Fundusz kościelny
Ks. dr Mariusz Boguszewski, wykładowca w Instytucie Edukacji Medialnej i Dziennikarstwa oraz w Instytucie Nauk Teologicznych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie w rozmowie z Tomaszem Białaszczykiem.
Polski rząd kierowany przez Donalda Tuska zapowiedział likwidację funduszu kościelnego, sugerując, że jest to niesprawiedliwa, niepotrzebna danina państwa na rzecz kościoła katolickiego. Czy ksiądz się zgadza z taką opinią?
Fundusz kościelny to symboliczna rekompensata za to, co kiedyś zostało zabrane kościołowi. Majątek został zabrany i nie zwrócony. Sam fundusz powstał w 1950 roku. Dwie strony przez kolejne lata ustalały sens i sposób działania funduszu kościelnego. Czy rzeczywiście nas jako państwa nie stać na to, żeby dofinansować ubezpieczenie sióstr zakonnych, zakonników, remonty zabytkowych obiektów sakralnych? Pieniądze nie idą na luksusy. Wspomagają np. klauzurowe siostry zakonne, które 24 godziny na dobę modlą się za nas. Dodatkowo relacje pomiędzy kościołem a państwem określa konkordat – umowa międzynarodowa o wzajemnych prawach i obowiązkach.
Po raz kolejny – rządzący z konfliktu z Kościołem chcą zrobić politykę. Demonstrując, że nie są wobec kościoła na klęczkach, że nie uwzględniają głosów duszpasterzy w sprawie aborcji, antykoncepcji, in vitro. Teraz sugerują, że kościół zabiera z budżetu państwa pieniądze na walkę z rakiem.
Kościół ma obowiązek głosić prawdę. Zabierać głos za życiem, za sprawiedliwością, za miłością, również w życiu społecznym. Upominać się o prawa podstawowe. Ma prawo upominać się o wolność w przestrzeni publicznej. Wolność religijna, wolność wyznania jest jednym z praw podstawowych człowieka.
Kościół katolicki to instytucja skierowana do wiernych i do całego świata. Ma prawo obecności w przestrzeni publicznej. Ten głos to dowód na wolność słowa. Od ponad 30 lat w Polsce swobodnie głosił prawdy wiary katolickiej. Czy był słuchany? Raz tak, raz nie. Państwo ogromne pieniądze przeznacza na opiekę zdrowotną, mniejsze na media. To co innego niż wywiązywanie się ze zobowiązań.
Dodatkowo likwidowane są tak stare instytucje jak Polska Agencja Prasowa, Polskie Radio, Telewizja Polska. Decyzją jednego człowieka, jednego ministra. Czy celem jest kneblowanie wolności wypowiedzi?
Dyskurs społeczny można prowadzić na wiele różnych sposobów. Można rzeczywiście wprowadzać nowe rozwiązania. Działania związane z mediami wymagają bardzo dużej delikatności. Wymienione instytucje to dekady owocnego działania. Polską Agencję Prasową powołano w 1918 roku. Polskie Radio, Telewizja Polska to ponad 100 lat nadawania sygnału. Przez lata zmieniały się ekipy rządzące i potrafiły kierować tymi strukturami. Istnienie mediów publicznych, z ich misją jest wartością podstawową. Był czas, gdy o sprawach Polski informowało Radio Wolna Europa, BBC i inne zagraniczne rozgłośnie. Mieliśmy pisma podziemne. Wspominamy to jako bardzo trudny okres, trudne historie. Nikt nie chciałby do tego wracać. Dlatego jeszcze raz warto podkreślić. Potrzeba wielkiego spokoju. Wielkiej mądrości. Podejmować mądre decyzje. Nie podgrzewać atmosfery.
Po strajkach sierpnia 1980 pojawiła się stała transmisja niedzielnej mszy świętej. Czy obecnie może zostać zlikwidowana redakcja katolicka w polskim radiu i telewizji?
Mam nadzieję, że nie. Na tym etapie nie mam pewności. Gwałtowne ruchy mogą budzić obawy, mogą dawać pole do takich podejrzeń. Nasza historia jest zapisana przez polskie dziennikarstwo, które korzysta z przestrzeni wolności. Jeżeli media nie będą wolne, to będzie to bardzo mocne ograniczenie podstawowych praw człowieka w Polsce.
Niektórzy publicyści widzą, że minister Sienkiewicz likwiduje głównie polskie firmy, polskie struktury medialne. Czy to oznacza, że zwiększy się wpływ europejskich elit, zachodnich rządów?
Polska ma swoją historię, ma swoją tożsamość. Ma swoje doświadczenia, o których się uczy na uczelniach, o których się opowiada. Tym możemy się dzielić. Jesteśmy państwem z dużą tożsamością narodową. Tego nie można zaprzepaścić. Nie można zapomnieć. Byłoby kolejną katastrofą, jeśli byśmy zapomnieli o tożsamości ojczyzny.
Czy decyzje „Koalicji 13 grudnia” to przykład działania totalitarnego czy demokratycznego?
W Warszawie ulica Mysia kojarzy się jednoznacznie z totalitarną cenzurą. Tego państwowego urzędu nie ma od lat. W państwie demokratycznym podstawą działania jest po prostu wolność, natomiast totalitaryzm sprawia, że decyzje podejmują decydenci lub jakaś ustanowiona władza niesłuchająca zupełnie woli narodu. Istotą działania dziennikarzy jest to, aby mogli pisać zgodnie ze swoim sumieniem. Dziennikarz jest zawodem zaufania społecznego i dlatego niech swobodnie informuje o faktach. Nie cofajmy się w rozwoju demokratycznym do czasów, które wielu jeszcze w Polsce pamięta. Wolność mediów jest podstawą działania dziennikarstwa. Wolność dziennikarzy, jest podstawą demokracji.
Ten rząd używa siły fizycznej i siły uchwał. Czy stosowanie przemocy jest oznaką bezsilności?
W Polsce mamy obowiązującą ustawę prawo prasowe, polskie prawa szczegółowe. One określają rolę i możliwości działania mediów w przestrzeni publicznej. Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich czy Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy poprzez statuty, deklaracje, karty etyki dbają o jakość ludzi mediów. Rząd pomija konsultacje społeczne, rozmowy z zainteresowanymi stronami. Skutecznie ogranicza możliwości swobodnej informacji. Media publiczne ze swojej natury mają w sposób obiektywny, wolny informować społeczeństwo o tym, co się dzieje. Przemoc i pośpiech jest dowodem słabości.
Według danych podanych przez Katolicką Agencję Informacyjną obecnie w Europie nie istnieje jeden wspólny model finasowania kościołów i związków wyznaniowych.
Największe wsparcie zapisano w Grecji. „Święte kanony wiary” są zawarte w konstytucji. Państwo mocno wspiera prawosławie, gdyż blisko 95% obywateli przyznaje się do tego wyznania. Podobnie stwierdza konstytucja duńska: Ewangelicki Kościół Luterański jest Kościołem narodowym i jako taki jest wspierany przez państwo.
Obowiązkowy podatek kościelny istnieje w Niemczech, Austrii, Szwecji, Finlandii i Szwajcarii, dobrowolne podatki na rzecz Kościołów zostały wprowadzone we Włoszech, Hiszpanii, na Węgrzech i w Portugalii.
Przyjazny rozdział między państwem a Kościołami, funkcjonuje we Włoszech.
W pozostałych krajach Unii Europejskiej Kościoły utrzymują się samodzielnie, głównie z dobrowolnych składek wiernych, przy niewielkiej pomocy państwa bądź samorządów. Są to: Cypr, Francja, Holandia, Irlandia, Litwa, Łotwa, Estonia, Polska, Słowenia czy Szwecja.
/skrót za: www.ekai.pl/