Chór, cystersi i mistrz Wincenty

Nie wszyscy mogli poświęcić weekend. Uzbierał się 32-osobowy skład wrocławskiego chóru katedralnego i wczesnym rankiem w sobotę 23 listopada ruszyliśmy autokarem do Jędrzejowa. Nie wypadało zlekceważyć zaproszenia od tamtejszych zaprzyjaźnionych chórzystów. Mieliśmy wystąpić na scenie miejscowego Centrum Kultury w ramach XIII Jędrzejowskich Spotkań Chóralnych a następnego dnia wzbogacić śpiewem uroczystość w bazylice Opactwa Cysterskiego.

Trasa przebiegała sprawnie. Naprzód A4 do Katowic, potem kawałek na północ A1, aby z kolei w kierunku północno-wschodnim drogą krajową nr 78 przez Zawiercie i Szczekociny dotrzeć po czterech godzinach wprost na jędrzejowski Rynek. Pierwszy punkt programu z zewnątrz wyglądał dość skromnie. Dwukondygnacyjna kamienica, część elewacji w remoncie, na lewo od bramy kamienna tablica z 1931 roku z trochę niewyraźnym napisem: W domu tym w 1915 roku znalazł kwaterę i przychylne serca Twórca Legionów, Wódz Polski Odrodzonej, Pierwszy Jej Marszałek i najlepszy syn Józef Piłsudski.

Weszliśmy do XIX-wiecznego domu miejscowego lekarza Feliksa Przypkowskiego, który z zamiłowania był astronomem, kolekcjonerem i konstruktorem czasomierzy. Treść zacytowanej wyżej tablicy dowodnie świadczy o patriotycznym zaangażowaniu rodziny. W czasach PRL jego syn przekazał dom oraz nagromadzone od kilku pokoleń pamiątki i zbiory na rzecz utworzenia Muzeum im. Przypkowskich w Jędrzejowie. W takiej właśnie formie działa do dziś.

Zwiedziliśmy gabinet lekarski Feliksa z kozetką, na której odpoczywał Marszałek. Biblioteka, salon, sypialnia i kuchnia wyglądały jakby upływ czasu się ich nie imał. Meble, książki, przedmioty domowego użytku i zdobyte lub skonstruowane przez doktora zegary a także łacińskie inskrypcje nad każdymi drzwiami powodowały, że ciężko było nadążyć za wartką opowieścią pani przewodnik. We wnętrzach dokupionej obok, obecnie zrośniętej z Muzeum, kamienicy mieści się jedna z największych na świecie kolekcji zegarów słonecznych oraz przyrządów astronomicznych. Całość dopełnia odrestaurowany ostatnio Ogród Czasu ze schodami wodnymi, XVIII-wieczną altanką, zegarami słonecznymi i ogródkami zielnymi. Nie można się tu nudzić.

Po południu rozpoczął się w Centrum Kultury koncert chóralnych rozmaitości pt. Muzyczna bombonierka. Przed nami wystąpili: Chór Kameralny „Miechovia”, Zespół Wokalny „A capella” oraz bardzo liczny Jędrzejowski Chór Miejski. Zabrzmiały nuty ludowe i rozrywkowe. Nasz chór „Basilica Cantans” zaproponował zróżnicowany repertuar. Zaśpiewaliśmy dwie pieśni patriotyczne, m.in. Wojenko wojenko, dwa kawałki gospel z dynamicznym Ev’ry time I feel the spirit oraz polskie kabaretowo-rozrywkowe utwory, takie jak Piosenka jest dobra na wszystko oraz Zacznij od Bacha. Pełna sala słuchaczy nie szczędziła braw żadnemu z zespołów. Wieczorem zostaliśmy zaproszeni na bogaty poczęstunek, w trakcie którego spontanicznie intonowane piosenki rozbrzmiewały na ustach wszystkich zaproszonych na spotkanie wykonawców. Żegnaliśmy się śpiewaną na cztery głosy kołysanką do słów Gałczyńskiego „Kochanie moje kochanie”.

Niedziela była dla nas, a zwłaszcza dla mnie, niemniej emocjonująca. Z rana, zanim wszyscy zdążyli zjeść śniadanie, zostałam zabrana dzięki uprzejmości gospodarzy do Parku Miejskiego, gdzie we wrześniu 2021 roku odsłonięta została tablica poświęcona śp. Kornelowi Morawieckiemu. Poniżej godła napis głosi: Kornel Morawiecki 1941-2019, fizyk, nauczyciel akademicki, polityk, założyciel Solidarności Walczącej, Marszałek Senior Sejmu VIII kadencji. Obok posadzono dąb pamięci, który pięknie symbolizuje wagę korzeni. Z ziemi jędrzejowskiej, z ziemi świętokrzyskiej pochodzi ród Morawieckich. W położonych niespełna 20 km od Jędrzejowa Nawarzycach leżą na cmentarzu nasi przodkowie, między innymi moi prapradziadkowie, Paulina i Ignacy Morawieccy. Zaś w Jędrzejowie urodziła się młodsza siostra Taty – ciocia Zosia.

Po śniadaniu pojechaliśmy całym chórem do Archiopactwa Cysterskiego w Jędrzejowie. Piękny barokowy kompleks świątynno-zakonny przypomina trochę pocysterski Krzeszów na Dolnym Śląsku. O niesamowitej historii zakonu cystersów oraz ich reformatorskiej działalności w Europie i na ziemiach polskich opowiadał nam przeciekawie ojciec Bruno.

Jędrzejów był pierwszym w Polsce klasztorem założonym przez to zgromadzenie w 1140 roku, stąd nosi dumne miano Archiopactwa. Do dziś dwudziestu kilku ojców wypełnia zreformowaną w duchu ewangelicznej prostoty i ubóstwa regułę św. Benedykta – ora et labora, módl się i pracuj. Własnymi rękami uprawiają ziemię, hodują zwierzęta, dbają o pszczoły, pielęgnują ogródki zielne – nie zaniedbując równocześnie duszpasterskiej opieki nad wspólnotą parafialną.

Wewnątrz barokowego obecnie kompleksu klasztornego znajduje się kamienna romańska wieża z początku XII wieku, będąca fragmentem wcześniejszego kościółka św. Wojciecha, który przejęli cystersi w kilkadziesiąt lat później. Niezwykle pracowici, a przy tym cisi i skromni. Opactwa budowali na terenach nizinnych, aby szczyty skalne nie prowokowały ich do pychy. Od średniowiecza jędrzejowscy cystersi prowadzili rozległe gospodarstwo rolne, zakładali szpitale i hospicja oraz tworzyli szkółki elementarne. Funkcjonował tu tartak, huta szkła, młyny, stawy rybne a nawet zakład budowy organów.

Upodobał sobie to miejsce mistrz Wincenty zwany Kadłubkiem, który po rezygnacji z biskupstwa pieszo jak prawdziwy pielgrzym przywędrował z Krakowa, aby w Jędrzejowie spędzić pięć ostatnich lat swojego życia (1218-1223).

Relikwie błogosławionego Wincentego „Kadłubka” spoczywają dziś w barokowej kaplicy bazyliki opactwa. Warto przypomnieć, że słynny kronikarz był autorem fundamentalnych dla nas pojęć, jak – res publica (rzeczpospolita) oraz amor patriae (miłość ojczyzny). Dziejopis kreśli ambitny ideał. Monarchia rządzona prawem stanowionym przez prawowitych władców, wybranych przez społeczeństwo – tym miała być właśnie Rzeczpospolita. Król zaś nie królem miał być, a wspólnikiem królestwa.

Od 1140 roku to jest od momentu ufundowania w Jędrzejowie pierwszego opactwa na ziemiach polskich cystersi sprawowali swą służbę na rzecz Boga, społeczności lokalnej i wspólnoty narodowej nieprzerwanie do początku XIX wieku. Jednak w 1817 roku pod zaborem rosyjskim opactwo cysterskie zostało zlikwidowane a część cennych zbiorów wywieziono do Rosji. W 1851 roku umarł ostatni zakonnik miejscowego zgromadzenia. Dopiero po II wojnie światowej cystersi wracają do Jędrzejowa i działają prężnie do dziś.

W południe w świątyni Archiopactwa rozpoczęła się uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata połączona z Mszą Świętą dziękczynną za 25-letnią posługę opata miejscowego klasztoru. Nasz chór „Basilica Cantans” wraz z Jędrzejowskim Chórem Miejskim zadbał o oprawę muzyczną obchodów. Po liturgii odbył się jeszcze Koncert ku czci św. Cecylii, patronki chórzystów i organistów. Rozbrzmiała muzyka sakralna w najlepszym wydaniu, śpiewana zarówno w języku polskim jak i po łacinie.

Warto dodać, że w bazylice Archiopactwa są jedne z najlepszych w Polsce organów, wybudowane w połowie XVIII wieku przez wybitnego, pochodzącego z Krakowa organmistrza, Józefa Sitarskiego. Jego nieprzeciętne i oryginalne dzieło upaja do dziś dźwiękiem i zachwyca urodą imponującego barokowego prospektu organowego.

W drogę powrotną do Wrocławia nie wypuszczono naszego chóru bez smacznego obiadu. Gościnność gospodarzy była doprawdy ujmująca. Zadbano nie tylko o przeżycia historyczno-patriotyczne, muzyczne i estetyczne, ale też o realne poczucie wspólnoty. Dziękujemy gorąco i serdecznie zachęcamy wszystkich do odwiedzenia tego małego a wielkiego tradycją, zabytkami i serdecznością miasteczka na drodze pomiędzy Krakowem a Kielcami.

2 komentarze

  1. Wspaniały tekst. Dużo informacji które umknęły z natłoku wielu szczegółów i historycznych wydarzeń. Super było w Jędrzejowie, skąd pochodzą moi rodzice a dziadków i wujków zdążyłam odwiedzić na Jedrzejowskim cmentarzu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *