Wrocławianie zrealizują projekt z czasów II Rzeczpospolitej
Z okazji zbliżającej się 180. rocznicy śmierci wieszcza narodowego Adama Mickiewicza (+1855) dolnośląskie środowisko naukowo-artystyczne ujawniło pomysł postawienia pomnika autora „Pana Tadeusza” we Wrocławiu.
Projekt ma ogromną szansę na realizację, ale otoczony jest pewną „klątwą”. W okresie międzywojennym w Wilnie przez 15 lat był już eksponowany model tego pomnika. Drewniana makieta w skali 1 do 1 uległa zniszczeniu podczas silnej burzy w 1939 roku. Dlaczego elita II Rzeczpospolitej zwlekała z utrwaleniem w modernistycznym betonie urodzonego na tych ziemiach poety? Trzeba będzie to zbadać.
Formalnie Zbigniew Pronaszko, rzeźbiarz, malarz i utalentowany artysta zaproponował wizję betonowego monumentu, która wprawdzie zyskała uznanie, jednak wzbudzała dyskusję jej modernistyczna bryła. Ten urodzony w 1885 roku w Debreczynie twórca studiował na wydziale malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. W 1917 roku wspólnie z bratem Andrzejem Pronaszko i Tytusem Czyżewskim założyli grupę artystyczną Ekspresjoniści polscy. Później przemianowali się na Formistów. Jego twórczość malarska związana jest z formizmem i koloryzmem. W 1937 roku została wyróżniona złotym medalem na międzynarodowej wystawie Sztuka i technika w Paryżu. Od 1945 roku Zbigniew Pronaszko był profesorem krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Artysta zmarł w 1958 roku w Krakowie nie doczekawszy się realizacji swojego pomysłu, chociażby w innej lokalizacji.
100 lat zwłoki
30 października 1924 roku odsłonięto w Wilnie wspomnianą makietę pomnika. Projekt Zbigniewa Pronaszki w ostatecznej wersji miał być wykonany z betonu i to – zdaniem grupy lobbującej za współczesną realizacją we Wrocławiu projektu sprzed 100 lat – jest ważnym argumentem. Stolica Dolnego Śląska szczyci się betonowymi konstrukcjami, które są rozpoznawalnym elementem architektury miasta. Przedwojenni niemieccy gospodarze wybudowali we Wrocławiu monumentalną betonową halę, która nazywana była: halą stulecia, ludową, kongresową. Z tego samego materiału wybudowano nowoczesne hale targowe oraz super modernistyczne osiedle łączące funkcje życia i wypoczynku w jednym miejscu tzw. WUWA. Między tym właśnie osiedlem a Halą, na skraju parku przy ul. Mickiewicza wieszcz Adam ma otrzymać swoje betonowe upamiętnienie.
Kresowa wrażliwość
Blisko 47% mieszkańców Dolnego Śląska ma związek z Kresami. Ich korzenie sięgają Wilna, Lwowa, Kamieńca Podolskiego, Grodna, Stanisławowa, Zaleszczyk i innych ziem utraconych na wschodzie po II wojnie światowej. Na wrocławskim rynku stoi sprowadzony ze Lwowa pomnik Aleksandra Fredry. W pobliżu Panoramy Racławickiej znajduje się pochodzący także ze Lwowa pomnik Juliusza Słowackiego, wzorowany na rzeźbie z Krzemieńca na Wołyniu. Powojenni ekspatrianci często zamiast osobistego majątku przywozili z Kresów uratowane z kościołów liczne obrazy Maryjne, które do dziś czczone są we wrocławskich i dolnośląskich kościołach. Dlatego pomnik narodowego poety będzie kolejnym obiektem wskazującym na kresowe korzenie części mieszkańców miasta nad Odrą.
Stopa wieszcza
Nie znaleziono dowodów na pobyt Adama Mickiewicza we Wrocławiu. Ten bywalec salonów w Petersburgu, Moskwie, w Paryżu, Rzymie i Stambule nie znał osobiście miasta pięciu rzek. Prawdopodobnie nie spacerował po tym grodzie. Natomiast we Wrocławiu znajduje się rękopis dwunastu ksiąg „Pana Tadeusza”. Specjalnie dla tego woluminu utworzono osobne muzeum w centrum miasta, w kamienicy pierzei zachodniej wrocławskiego Rynku. Mickiewicz znał i tłumaczył utwory wrocławianina Angelusa Silesiusa patronującego dzisiaj prestiżowej nagrodzie poetyckiej.
Czy pomysłodawcom uda się zdobyć wszystkie zgody administracyjne? Czy znajdą środki prywatne lub państwowe na realizację dzieła? Czy czas będzie sprzymierzeńcem, czy osłabi zapał? Czy zadziałają niewidzialne mechanizmy przeciwne pomysłowi, aby w mieście o ponad tysiącletniej historii ustawić pomnik urodzonego na Litwie, więzionego przez carat polskiego emigranta, zmarłego w odległym Stambule? Jego słowa w wierszach, poematach, dramatach ciągle żyją w spuściźnie literackiej języka polskiego, oby też żyły w sercach Polaków. Czy współcześnie podzielamy zapisane w Konradzie Wallenrodzie stwierdzenie:
Słodszy wyraz nad wszystko,
wyraz miłości, któremu
nie masz równego na ziemi,
oprócz wyrazu – ojczyzna.