Ziemia pogańska jest ich własnością, nie wolno jej rabować,
pogan nie wolno wytępiać, do chrztu nie wolno zmuszać;
od nawracania są misje, ale nie wojsko;
ani cesarz, ani papież nawet – nie mają prawa szafować ziemią pogańską
– a więc nie ważne są wszystkie nadania, udzielane Krzyżakom.
Paweł Włodkowic
Tractatus de potestate papae et imperatoris respectu infidelium
(Traktat o władzy papieża i cesarza w stosunku do niewiernych przedłożony Soborowi w Konstancji 5 lipca 1415)
Punkt widzenia
Trzeba rozumieć świat. Warto rozumieć człowieka. Tworzenie modelu społecznych procesów napotyka utrudnienia, które mogą ograniczyć lub zaburzyć konstrukcję obrazu rzeczywistego stanu rzeczy. Konfrontacja pomiędzy momentem prawdy a stanem świadomości i poczuciem interesu osób i grup, warstw i klas może prowadzić do specyficznego konfliktu. Wprawdzie „tylko prawda jest ciekawa” (Józef Mackiewicz), ale zdarza się, że prawda jest co najmniej trudna do przyjęcia.
Wyniki badań, jak też decyzja ich publikacji nie będą całkowicie wolne od specyficznych warunków miejsca, w którym te badania są prowadzone i gdzie są publikowane. Na tworzenie obrazu stanu rzeczy ma wpływ osoba obserwatora. Należy starać się o bezstronność, ale punkt widzenia badacza będzie zależny od stanu jego świadomości i podświadomości. Przekroczenie tych uwarunkowań jest trudnym zadaniem.
Za przykład, niech posłuży sprawa referowania zjawiska wyniszczenia ludności żydowskiej w czasie II wojny światowej w Europie. Dokonało tego państwo – III Rzesza Niemiecka. W wielu publikacjach z ostatnich 30 lat, znajdują się zapisy o „polskich obozach koncentracyjnych”. Publikacje naukowe ulegają takiej propagandzie i Niemców zastępują anonimowi „naziści”, a „nazistów” – najczęściej Polacy(?!).
Obserwuję sprawy świata z tej perspektywy, jaką daje historia Europy, a w niej dramatyczne losy wielu dzisiejszych państw wywodzących się z terytoriów Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Urodziłem się w Wilnie w dzisiejszej stolicy Republiki Litewskiej, dawnej stolicy Wielkiego Księstwa Litewskiego. Jestem katolikiem, polskim obywatelem. Mieszkam w Polsce we Wrocławiu, w mieście, które przed II wojną światową było niemieckim Breslau. Mój punkt widzenia i oceny świata uwzględniają obiektywną słabość pozycji zajmowanej przeze mnie i przez mój kraj i naród, a stąd pochodzi dążenie do poszukiwania i uzgodnienia jakiegoś prawa pomiędzy narodami, aby nie tylko sama naga siła decydowała o szansach przetrwania. Jak dowodzą wypadki ostatnich lat dobrze jest mieć oprócz dobrego prawa jeszcze stojącą za nim znaczącą siłę.
Konflikty
Możemy jednak zauważyć, że lekcja lat 1939-1945 nie została, jak dotąd, do końca przyswojona. Mieliśmy do czynienia z globalnym konfliktem generowanym przez zradykalizowane różnice kulturowe i cywilizacyjne, przez ludzi aksjologicznie odmiennie zmotywowanych. Historia ludzkości jest pełna wojen, rewolucji, przewrotów. Sprowadzenie tej smutnej sekwencji zdarzeń do walki o dostęp do wody, surowców lub źródeł energii, nie wyczerpuje listy możliwych motywacji. Dla zdefiniowania charakteru konfliktów nie wystarczy powiedzieć, że mamy do czynienia ze sprzecznościami interesów, wyrażających się w wymiarze materialnym (np. zysków i strat w handlu).
W zasadzie świat w makro i w mikro skali nie może obejść się bez konfliktów. Konfliktowy jest też rozwój jednostkowy, w którym następują sprzeczne dążenia; te wskazywane przez siły popędu i dążenia w pełni świadome wymagające ograniczenia dyktatu popędów. Podstawy postępowania jednostek sumują się w szeroki nurt działań. Wyznawane i uświadomione jako obowiązujące normy określają kierunek i styl korzystania z rozwiniętych środków produkcji, komunikacji i informacji. Przyjęty kierunek będzie zmierzał do współdziałania lub do zderzenia pomiędzy jednostkami, narodami, państwami, wreszcie cywilizacjami.
Globalizacja jest oczywistym faktem. Jest też faktem, że u podstaw wszelkich decyzji podejmowanych przecież jednostkowo, nie leżą ostatecznie mechaniczne determinanty, lecz wola osoby. Jej wolny wybór jest wolny, nawet w bardzo ciasnych granicach. Żyjemy w „globalnej wiosce”. Tak naszą globalizację nazwał już w 1962 roku Marshal Mac Luhan. W 1969 roku człowiek wylądował na Księżycu. Transmisję tego wydarzenia oglądało „zaledwie” 500 milionów ludzi. W tymże roku zaproponowałem nazwanie naszej epoki „erą komunikacyjną”. Taki charakter epoki określił rozwój wszelkich środków łączności od przewozu ludzi i towarów poczynając, a kończąc na środkach łączności, dzisiaj przede wszystkim internetowej. Do „litosfery” i „biosfery” dołączyła „noosfera”. Sieć informatyczna otoczyła glob ziemski jakby systemem nerwowych połączeń. Państwowe i ponadpaństwowe struktury mogą więc zlokalizować zagrożenia. Można monitorować rozwój napięć pomiędzy państwami, korporacjami, blokami państw.
Motywacje i zasady
Najbliższym punktem odniesienia zarówno dla laickich Francuzów, Niemców i innych zachodnich europejskich narodów jest religia chrześcijańska – ostatnio w stałej konfrontacji z rzeszą wyznawców islamu. Nawet pobieżne sprawdzenie tych wzajemnych relacji wykaże nam, że to nie chrześcijanie inicjowali i nie oni (w skali globalnej i lokalnie) inicjują konflikty. Islam daje sobie prawo panowania nad światem przez podbój. Odepchnięcie fali islamskich inwazji z Europy (ostatecznie w XX wieku) jest powodem frustracji wiernych wyznawców religii proroka Mahometa. Monoteizm nie oznacza wyznawania tego samego Boga.
W relacjach społecznych chrześcijańskie wartości to:
1) świętość życia ludzkiego
2) miłość bliźniego.
Ostatnio Richard Dawkins będąc zdeklarowanym ateistą, w odniesieniu do obchodów muzułmańskiego święta ramadanu w Wielkiej Brytanii, poczuł się zobowiązany oświadczyć, że – Nie jestem wierzący, jest różnica między byciem wierzącym chrześcijaninem a chrześcijaninem kulturowym. Uwielbiam hymny i kolędy, w chrześcijańskim etosie czuję się jak w domu i w tym sensie jesteśmy krajem chrześcijańskim. (…) Gdybym miał wybierać między chrześcijaństwem a islamem, niewątpliwie wybrałbym chrześcijaństwo… Wydaje mi się, że jest to zasadniczo przyzwoita religia, w przeciwieństwie do islamu. Dodajmy, że chrześcijaństwo nie proponuje konkretnej kultury, cywilizacji, lecz tak jak to było w przypadku rzymsko-greckiej formacji włączyło w jej etos zasadę powszechnej miłości bliźniego. Tak rozszerzyła się cywilizacja łacińska, której uczestnikiem okazał się także Richard Dawkins – ateista. Takimi też uczestnikami tejże cywilizacji stali się litewscy i polscy Tatarzy – muzułmanie. Ich wybór „polskości” był wyborem cywilizacyjnym, a nie religijnym czy narodowościowym. Podobnie polskość przyjęli Białorusini. Na Nowogródczyźnie, w czasie niemieckiej i sowieckiej okupacji w oddziałach Armii Krajowej do 80% żołnierzy było prawosławnymi Białorusinami. Można by rzec, iż AK była tam ludową armią białoruską.
Chrześcijanie mają od wieków wypróbowane środki „walki”. Zemsta jest moja; Odpłacę, mówi Pan. Dlatego jeśli twój nieprzyjaciel łaknie, nakarm go; jeśli pragnie, daj mu pić, bo czyniąc to, węgle ogniste nasypiesz mu na głowę. (List do Rzymian, 12, 19-20)Codziennie na świecie giną chrześcijanie tylko ze względu na wyznawaną wiarę. Jest to religia prześladowana na wszystkich kontynentach.Liczba zabitych chrześcijan (300 tys. rocznie) z roku na rok rośnie.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego nie można wierzyć Francuzom, takim jak wspomniani uprzednio intelektualiści (artykuł „Czekamy na upały” PJC 35/2024). Upatrują oni szczęścia ludzkości w upowszechnieniu ateizmu i agnostycyzmu. Formalnie chrześcijańskie europejskie monarchie w XIX wieku nie sprawdziły się w dziele utrzymania pokoju. W 1914 roku wybuchła I wojna światowa. Ateistyczne i agnostyczne rządy wielkich imperiów w XX wieku doprowadziły do II wojny światowej. Krwawy „proces rewolucyjny” był po 1945 roku kontynuowany. Pokój (nie wiadomo na jak długo) został zaprowadzony po stracie ponad 100 mln ludzkich istnień. Względne światowe bezpieczeństwo zapewnia dzisiaj równowaga strachu posiadaczy specyficznego kapitału – broni jądrowej. Jednak podstawy pokojowego współżycia nie zostały wypracowane przez ateistów i agnostyków.
Pokój westfalski
„Czyja władza tego religia” (cuius regio eius religio). Ta cyniczna reguła kończyła zmagania Wojny Trzydziestoletniej (1618-648) w Europie Zachodniej pomiędzy katolikami i protestantami. Po zawarciu pokoju sojusz innowierców rozpoczął ostatnią w Europie wojnę religijną przeciwko katolickiej Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Zaczęło się od najazdu moskiewskiego na Litwę (1654). Wszyscy przegrali: protestanckie Węgry, Prusy, Szwecja, prawosławna Rosja i Kozacy.
Francuski punkt widzenia jest nie tylko francuski, jest też zachodnio-europejski, co widać obserwując ideową ewolucję w tych państwach. Zmierzają one do pominięcia w wykazie własnych tradycji dwóch tysięcy lat chrześcijaństwa. Ich myśliciele pomijają historię znacznej części Europy, gdzie nie obowiązywały reguły pokoju westfalskiego.
Zasada, według której władca nie może rozstrzygać spraw wiary, była znana na terenie państw wchodzących w skład systemu jagiellońskiego. Dynastia jagiellońska objęła na tej zasadzie Królestwo Polskie, Królestwo Czeskie, Królestwo Węgierskie, Wielkie Księstwo Litewskie, razem dwa miliony kilometrów kwadratowych. W 1415 roku na soborze Kościoła Katolickiego w szwajcarskiej Konstancji ogłoszono traktat profesora Akademii Krakowskiej księdza Pawła Włodkowica „O władzy papieży i cesarzy nad narodami”. Uchwaleniu tego traktatu, jako zbioru powszechnie obowiązujących zasad, zapobiegła interwencja króla Niemiec i cesarza Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Jakie to były bulwersujące zasady wyprowadzone wprost z teologii chrześcijańskiej, a proponowane przez delegata królestwa polskiego? 1) Uznanie prawa pogan do własnej państwowości. 2) Nie wolno nawracać na chrześcijaństwo przemocą, czyli: 3) Nie można czynić zła, aby wynikło dobro – ponieważ wyniknie zło.
Konfederacja warszawska
W momencie wystąpienia poważnych różnic w sferze aksjologicznej (religijnej) przez pojawienie się protestantyzmu (1517) znaleziono dzięki doktrynie Pawła Włodkowica inne sposoby postępowania niż na Zachodzie Europy. W 1573 roku konfederacja szlachty wszystkich ziem wchodzących w skład Rzeczypospolitej Obojga Narodów (de facto wielu narodów) ustanowiła konstytucyjną zasadę, aby spraw wiary nie rozstrzygać zbrojnie i zagroziła wygnaniem każdego, kto próbowałby takich środków. Tak oto wieśniak, poddany jakiegoś właściciela majątku ziemskiego, mógł zachować lub przyjąć wyznanie zupełnie inne niż jego pan.
Na znacznym obszarze miliona kilometrów kwadratowych doszło do utworzenia specyficznego związku państw, plemion, narodów i wyznawców różnych religii, mówiących też różnymi językami. Ościenne państwa podjęły zdecydowane działania, aby ten wolnościowy i republikański system zniszczyć. W 1795 roku Cesarstwo Austriackie, Imperium Rosyjskie i Królestwo Pruskie zawarły traktat o podziale i wymazaniu z mapy Europy zarówno państwa jak i narodu polskiego. Był to największy przed powstaniem Stanów Zjednoczonych Ameryki eksperyment republikański. Intelektualną inspiracją do utworzenia związku państw Ameryki stało się istnienie wielkiej Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Konstytucja USA nadała prezydentowi tego związku te same uprawnienia, jakie miał elekcyjny król Polski i Wielki Książę Litewski.
Nasza walka o Zachód
Dnia 6 lipca 2017 roku na placu Krasińskich w Warszawie pod pomnikiem Powstania Warszawskiego prezydent USA Donald Trump w swoim przemówieniu zdefiniował główne idee i wartości podzielane w tradycji obydwu narodów – wielkiego narodu amerykańskiego i niewielkiego narodu polskiego, którego państwo w roku 1918 odrodziło się po wielu latach nieistnienia. Co łączy te narody? Triumf ducha polskiego nad wiekami trudów daje nam wszystkim nadzieję na przyszłość, w której dobro zwycięża zło, a pokój zwycięża nad wojną. (…) Nasze dwa kraje łączy szczególna więź, którą tworzą niepowtarzalne historie i narodowe charaktery. To wspólnota, która istnieje tylko wśród ludzi, którzy walczyli, krwawili i umierali za wolność. Dla Amerykanów Polska od początku istnienia naszego narodu była symbolem nadziei. Polscy bohaterowie i amerykańscy patrioci walczyli ramię w ramię w naszej Wojnie o Niepodległość i w wielu wojnach, które nastąpiły później.
Prezydent USA przypomniał obronę przejścia przez Aleje Jerozolimskie w czasie Powstania Warszawskiego: W sierpniu 1944 Aleje Jerozolimskie były jedną z głównych dróg biegnących przez to miasto na wschód i zachód, tak jak jest dzisiaj. Kontrola tej drogi była niezwykle ważna dla obu stron w bitwie o Warszawę. Wojsko niemieckie chciało, aby była to najprostsza droga do przemieszczenia wojsk i utworzenia bardzo silnego frontu.(…) Ci bohaterowie przypominają nam, że Zachód został uratowany krwią patriotów; że każde pokolenie musi powstać i odegrać swoją rolę w swojej obronie i że każdy kawałek ziemi i każdy centymetr cywilizacji jest wart obrony swoim życiem. (…) Nasza własna walka o Zachód nie zaczyna się na polu bitwy – zaczyna się od naszych umysłów,naszej woli, naszych dusz.
Inaczej postrzegał istnienie Polski prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin. 1 września 1939 roku zaczęła się II wojna światowa od ataku wojsk III Rzeszy Niemieckiej na Polskę. Z pomocą podążyła niebawem Rosja Sowiecka, ale z pomocą Niemcom, nie Polsce. Na uroczystościach rocznicowych 1 września 2009 roku w Polsce, w Gdańsku, na Westerplatte gdzie padły pierwsze salwy tej wojny, Putin uznał za stosowne wskazać w swoim przemówieniu przyczynę konfliktu. Według niego było nią upokorzenie wielkich narodów niemieckiego i rosyjskiego, a dopuszczono się tego w traktacie pokojowym kończącym zmagania I wojny światowej (Wersal 1919). Uznano w tym traktacie istnienie niepodległego państwa polskiego.
Rosjanie i Polacy należą do słowiańskiej grupy językowej. Chrześcijaństwo, przy różnicy obrządków, wyznawały obydwa narody. W granicach dawnej Rzeczpospolitej utworzonej przez Polaków, Litwinów i Rusinów współżyli wyznawcy wszystkich obrządków chrześcijańskich, a także judaiści (Żydzi i Karaimi) oraz muzułmanie (Tatarzy). Moskali-Rosjan i Polaków dzieliła aksjologiczna przepaść. W wyniku dwustu lat niewoli mongolskiej część księstw ruskich przyjęła właściwy dla kultury Wielkiego Stepu typ cywilizacyjny „turański” (według nomenklatury prof. Feliksa Konecznego). Wszyscy w tym modelu byli niewolnikami poddanymi jedynowładcy. Poza ten model nie wyszła także Rosja sowiecka, oficjalnie ateistyczna. Wymieniono po prostu istniejący światopogląd na użyteczniejszy dla władzy.
Lenin planując rewolucję światową został nieprzyjemnie zaskoczony w 1920 roku. Pochód jego Czerwonej robotniczo-włościańskiej Armii napotkał na swej drodze opór Polaków i sprzymierzonych z nimi Łotyszy, Estończyków, Białorusinów i Ukraińców, a także części Rosjan. Podstawy aksjologiczne funkcjonowania tego sojuszu były chrześcijańskie. Robotnicy i chłopi odrzucili wezwanie do „walki klas”.
W 1980 roku strajki robotnicze na polskim Wybrzeżu (Szczecin i Gdańsk) oraz na Śląsku (Jastrzębie i Katowice) kończyła seria porozumień z ówczesnymi władzami PRL. Tym razem to klasa robotnicza przekroczyła poziom własnych egoistycznie pojmowanych interesów. Robotnicy solidarnie występowali w interesie innych grup społecznych. „Rewolucja solidarności” (Timothy Garton Ash) nie była rewoltą zbrojną. W tym sensie mieliśmy do czynienia z rewolucją, której skutki owocują zupełnie odmiennie niż skutki innych rewolucji, tych kończących się próżnią ponadczasowych wartości, w którą wlewa się przemoc i brak zasad – nihilizm. Przeciwnicy aksjologiczni i jednocześnie polityczni „Solidarności” (jako związku zawodowego i ruchu społecznego), okazali się też przeciwnikami solidarności ludzkiej. Źródłem konfliktu pomiędzy Polską (narodem i państwem), a ościennymi kulturami na Wschodzie i na Zachodzie Europy, aż po dzień dzisiejszy, są przesłanki aksjologiczne.
Niektóre wnioski
Poszukujemy odpowiedzi na pytanie o to, jakiego rodzaju społeczeństwo właśnie się tworzy. Wiele czasu zabierze samo odsłanianie kolejnych warstw konfliktu aksjologicznego i stąd należy przewidywać jego długotrwałość. Ważne są zarówno podstawy aksjologiczne deklarowane wprost w kodyfikacjach ustrojowych państwa, jak i „osobiste etyki” przejawiające się w praktyce zachowań społecznych, niekiedy realizowane niezależnie od obowiązującego prawa.
Obecnie dominujący nurt zmian widoczny w skali globalnej polega na ustanowieniu a priori aksjologicznych założeń ładu w życiu społecznym. Łączy się to z odrzuceniem motywacji religijnej i prawa naturalnego. Ten proces rewolucyjny i laicyzacyjny, z różnym natężeniem obecny na wszystkich kontynentach, został zainicjowany w Europie przez rewolucję francuską (1789). Aksjologia chrześcijańska była wtedy i jest obecnie kwestionowana również przez inne systemy motywowane religijnie (islamizm i hinduizm) i filozoficznie (np. masoneria). Kolejnym rewolucyjnym poczynaniom patronował marksizm-leninizm i socjalizm narodowy. W czasie ostatnich 50 lat w Europie Zachodniej zastosowano strategię pokojowej aplikacji zasad komunizmu (Antonio Gramsci). Ten proces zmienia obecnie podstawy życia społecznego.
Trzeba badać i rozpoznawać dziedzictwo własnej kultury po to, aby wyodrębnić linie tradycji, które mogą posłużyć jako wspomaganie niezbędnego wysiłku, jaki nas czeka. W każdym kraju. Polska, także Węgry, to wspólnoty przede wszystkim etyczne, a nie etniczne. Te aksjologicznie zbieżne konstrukcje okazały się żywotne pomimo dramatycznych losów obydwu formacji państwowych. Ich historia wskazuje na zdolność pokojowego rozwiązywania problemów, gdzie indziej przecinanych mieczem. Tradycja różna od zachodnioeuropejskiej, będzie z pozycji „aksjologii postępu” unieważniona przez ideologiczne zacietrzewienie i myślenie w zasadzie magiczne.
Better fifty years of Europe than a cycle of Catay. Czy na pewno będzie pięćdziesiąt lat w Europie lepsze niż cała epoka w Chinach? Być może jest to już nieaktualna diagnoza angielskiego poety. Jeszcze nie wiemy, w którą stronę podąży rozwój Chin.
Uznajemy na ogół, że koniec nosa innego obywatela jest granicą swobody mojej pięści, jednak nie udało się tej zasady wdrożyć we współżyciu państw i narodów. Kończący Wojnę Trzydziestoletnią pokój westfalski wprowadził nowe prawo międzynarodowe: czyja władza tego religia. Rzeczpospolita takiego prawa nie uznawała i miejmy nadzieję, nie będzie uznawać dalej, chociaż taka zasada pozostaje bliska sercom władców republikańskiej Francji, a także wielu innych republik, tak jak Chińskiej Republiki Ludowej.
Wrocław, XXI wiek