Przed niedawnymi wyborami z 15 października w przestrzeni Internetu pojawiła się strona https://www.podrozewyborcze.pl/, szeroko reklamowana za pośrednictwem mediów społecznościowych w środowiskach młodzieży i studentów.
Warto zacytować szlachetne deklaracje umieszczone na stronie:
Nasze Biuro Podróży Wyborczych opiera się na czterech podstawowych wartościach:
- Każdy obywatel i każda obywatelka mają prawo, by ich głos miał taką samą wartość. Niezależnie od miejsca zamieszkania.
- Partia, która uzyskała dobry wynik wyborczy, powinna otrzymać wynikającą z tego wyniku liczbę miejsc w parlamencie.
- Mamy różne poglądy i odpowiadają nam rozmaite partie. Nikt nikogo nie może skłaniać do głosowania wbrew przekonaniom tylko dlatego, że w danym okręgu szanse jakiejś partii są małe.
- Celem wyborów jest przywrócenie w Polsce demokratycznych standardów rządzenia. Jest to nadrzędny cel wobec interesów partyjnych. Wierzymy jednak, że da się go osiągnąć głosując zgodnie z przekonaniami.
Autorzy strony namawiali do pobrania, do 12 października, z urzędu gminy zaświadczenia o prawie do głosowania w dowolnie wybranym lokalu wyborczym. Następnie, przy pomocy owej strony internetowej, można było wybrać miasto i komitet wyborczy, na który obywatel chciał głosować. Strona obiecywała wskazać, do której komisji wyborczej należy się udać aby „zwiększyć wpływ swojego głosu”.
I tu dochodzimy do sedna sprawy. Do wyboru są tylko 3 komitety: Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica. W takim razie strona służąca do „podkręcenia” siły głosów wyborców, podpierająca się szczytnymi hasłami o szanowaniu przekonań i równości szans, działała wyłącznie na korzyść lewicowo-liberalnych partii opozycyjnych, dyskryminując pozostałe.
Po raz kolejny okazało się, że „łapać złodzieja” najgłośniej krzyczy sam złodziej.