Dawne lenno Rzeczypospolitej bliżej Unii

Tuż przed ogłoszeniem przez Komisję Europejską zaproszenia do Mołdawii do negocjacji członkowskich spędziłem w tym kraju kilka dni. Byłem w Kiszyniowie i Balti (polska nazwa tego miasta z największym skupiskiem naszych rodaków na historycznej Wołoszczyźnie to Bielce) jako jedyny Polak w wyborczej misji obserwacyjnej Parlamentu Europejskiego. Uczestniczyłem w około trzydziestu takich misjach na pięciu kontynentach, ale zawsze były to obserwacje wyborów prezydenckich czy parlamentarnych. Po raz pierwszy PE zdecydował się na wysłanie swoich obserwatorów na wybory samorządowe. Powód był oczywisty: na terytorium tego najbiedniejszego państwa w Europie toczy się geopolityczna wojna między Zachodem (USA i UE) a Wschodem (Rosja).
Jedząc mołdawskie gołąbki – „sarmale” – zresztą parokrotnie mniejsze niż te polskie, myślałem o kraju historycznie związanym z Rzeczpospolitą (dłuższy czas był naszym lennem), na terenie którego nasi wielcy hetmani wygrywali bitwy z Turkami, ale też miejscowymi „hospodarami”. Dziś ów kraj, zhołdowany niegdyś Polsce, rozdarty jest między Rosję, która okupuje część jego terytorium (Naddniestrze) a Rumunię, która traktuje Mołdawian jako rodaków mówiących tych samym językiem, będących częścią tej samej kultury, tradycji i historii. Ba, niektórzy czołowi politycy mołdawscy przyznają się po prostu do bycia Rumunami. Tak deklaruje wicepremier odpowiedzialny za negocjacje z władzami prorosyjskiego Naddniestrza. Tak definiuje się inny znany polityk, kandydat na mera stolicy, który cudzoziemskim obserwatorom wręcz mówi, że jego marzeniem jest być posłem do… parlamentu Rumunii.
Są tu też jednak wpływy tureckie. Niedawno obchodzono 600 lat obecności Turcji na tym terytorium. Dziś Ankara chce odzyskać choćby częściowo swoje wpływy przez inwestycje i gospodarkę. To właśnie Turcy zbudowali w Kiszyniowie nowoczesny stadion oraz aquapark. A propos stadionu Mołdawianie świętowali całą noc, gdy ich reprezentacja w eliminacjach do Mistrzostw Europy wygrała z naszą: przegrywali 0:2, a wygrali 3:2 pokazując heroizm na boisku i narodową jedność poza nim. Tylko czemu naszym kosztem?

Mołdawia to kolejna dawna republika sowiecka, która oddala się od Rosji. Rosja kontratakuje. Będzie się działo…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *