Zbrodnia Katyńska – 1940

Przebaczyć, nie znaczy zapomnieć.
Ks. Stanisław Peszkowski

Określenie zbrodnia katyńska — na trwałe zapisała się w zbiorowej świadomości Polaków. Szczegółowe odniesienie do konkretnej miejscowości oraz tragicznego dla narodu polskiego wydarzenia rozszerzone zostało symbolicznie na inne miejsca, w których sowieckie władze w kwietniu i maju 1940 roku dokonały mordu na internowanych polskich oficerach, żandarmach, policjantach, osadnikach, ziemia­nach i inteligencji. Katyń to też symbol wieloletniego fałszowania prawdy oraz przemilczania faktu – iż zbrodnia popełniona została w konsekwencji współpracy politycznej oraz militarnej Stalina i Hitlera.

Zgodną współpracę Niemiec i Rosji w kwestii Polski potwierdziły wydarzenia poprzedzające wybuch II wojny światowej, a także trwający blisko dwa lata sojusz Trzeciej Rzeszy Niemieckiej i Związku Sowieckiego, który po raz kolejny pozbawił Polskę niepodległości. Podejmowana od początku roku 1939 konsekwentna odmowa rządu RP – wspólnego z Niemcami, zbrojnego wystąpienia przeciw ZSRS i możliwości uzyskania Ukrainy, w zamian za ustępstwa w kwestii Gdańska i korytarza do Prus Wschodnich, zmieniła koncepcję Hitlera realizacji jego politycznych planów podboju Europy Wschodniej. Świadczyły o tym wzmożone kontakty z Rosją Sowiecką oraz decyzja Stalina o dymisji Maksima Litwinowa, sowieckiego ministra spraw zagranicznych żydowskiego pochodzenia i zastąpienie go przez Wiaczesława Mołotowa, zwolennika porozumienia z Trzecią Rzeszą. Potwierdzeniem planów Niemiec były wypowiedziane już 6 maja 1939 roku przez gen. Karla Bodenschatza do ambasadora Francji Roberta Coulondre słowa: Hitler nie myśli załatwiać sporu z Polską bez Rosji […] Były już trzy rozbiory Polski zobaczycie czwarty.

Ks. Stanisław Jasiński w dolach śmierci w Katyniu 1943

W Europie toczyła się wówczas wzmożoną akcja dyplomatyczna. Jej stawką było zachowanie pokoju oraz suwerenności państw znajdujących się pomiędzy III Rzeszą Niemiecką a Związkiem Sowieckim. Działania te obejmowały podwójne rokowania: angielsko-francusko-sowieckie oraz niemiecko-sowieckie. Bieg wypadków pozwalał ZSRS „rozgrywać” obie strony. Celem tych zabiegów było uzyskanie przez Stalina jak największych korzyści, za deklarację udzielenia którejś ze stron swego wsparcia.

Epilogiem prowadzonych rozmów było podpisanie 23 sierpnia w Moskwie tzw. paktu Ribenntrop-Mołotow – formalnie paktu o nieagresji między Niemcami a Rosją, faktycznie zaś – według tajnego protokołu – dokonującego rozbioru terytoriów i znoszącego niepodległość suwerennych państw: Polski, Litwy, Łotwy, Estonii, Finlandii i Rumunii. Tymczasowo ustalona wówczas demarkacyjna linia podziału – IV rozbioru Polski, uściślona miała być w przyszłości.

Po wkroczeniu 1 września 1939 roku wojsk niemieckich do Polski Hitler zabiegał u Stalina o rozpoczęcie działań zbrojnych na wschodzie. Nastąpiło to 17 września. Interwencja sowiecka w istotnym stopniu wpłynęła na przebieg przegranej dla Polski kampanii wrześniowej. Dyrektywa generalna marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego wydana pod wieczór 17 września w Kutach, informując o wkroczeniu Armii Czerwonej w granice RP, nakazywała jednocześnie wycofanie oddziałów polskich na Węgry i do Rumunii. Ponadto zezwalała na podjęcie walki jedynie w przypadkach natarcia ze strony Sowietów lub próby rozbrojenia polskich oddziałów.

Madonna Katyńska

W tym czasie większość jednostek Korpusu Ochrony Pogranicza uczestniczyła już w potyczkach i bitwach z wrogiem. Niektóre oddziały skła­dały broń, dowódcy innych błędnie uznawali Armię Czerwoną jako sojusznika. Nierównej i skazanej na klęskę walce towarzyszyły zbrodnie popełniane przez Armię Czerwoną oraz wspierające ją mniejszości narodowe. Bieg tragicznych dla Polski wypadków wojennych sprawił, iż już 28 września Rzesza Niemiecka i Związek Sowiecki mogły zdecydować o ostatecznym przebiegu linii demarkacyjnej. Według sugestii Stalina przesunięto ją z linii Wisły na Bug. Zgodnie z tajnymi protokołami, w zamian za pozostawienie Polski środkowej pod okupacją niemiecką, nastąpić miało włączenie Litwy do sowieckiej strefy wpływów, jednocześnie podjęta miała być współpraca obu stron w zwalczaniu jakichkolwiek działań niepodległościowych organizowanych przez Polaków na okupowanych terytoriach.

Łącznie do niewoli sowieckiej dostało się ok. 240-250 tys. żołnierzy, w tym ok. 180 tys. wziętych bezpośrednio w walce. Pozostali – przeważnie oficerowie – aresztowani zostali już po zakończeniu kampanii 1939. Wielu spośród nich było w stanie spoczynku, a nawet inwalidztwa z okresu I wojny światowej. Internowani przez Armię Czerwoną we wrześniu 1939 roku żołnierze i oficerowie polscy zostali wkrótce rozdzieleni. Żołnierzy zwykle kierowano do pracy w łagrach bądź w innych miejscach odosobnienia. Oficerowie i jeńcy specjalnych kategorii zatrzymani w późniejszym okresie, w pewnej części trafili do aresztów śledczych, zdecydowana jednak większość skierowana została do trzech obozów zorganizowanych w zabudowaniach poklasztornych oraz do dwóch więzień NKWD w Kijowie i Mińsku.

W obozie w Kozielsku usytuowanym na południowy wschód od Smo­leńska, w listopadzie 1939 znajdowało się ok. 6 tys. jeńców – pod koniec zaś istnienia obozu przetrzymywano w nim ok. 4,5 tys. osób. Połowę jeńców stanowili oficerowie rezerwy. Byli wśród nich: in­walidzi wojenni, jedna kobieta – ppor. lotnictwa Janina Lewandowska, córka gen. Józefa Dowbor-Muśnickiego; ponadto duchowni, profesorowie, nauczyciele, lekarze, prawnicy, literaci, dziennikarze, inżynierowie, przemysłowcy.

W położonym na południowy wschód od Charkowa obozie w Starobielsku, w okresie od listopada 1939 do początku kwietnia 1940 przebywało ponad 5,5 tys. jeńców – wyłączcie oficerów zawodowych i rezerwy. Grupę tę stanowili oficerowie wzięci do niewoli we Lwowie oraz podczas toczonych potyczek z Armią Czerwoną, a także aresztowani podczas zarządzonej przez NKWD rejestracji polskich oficerów. W obozie tym znajdowała się najliczniejsza grupa ośmiu generałów. Wśród oficerów rezerwy było kilkunastu profesorów i docentów polskich uczelni, blisko 400 lekarzy wojskowych i cywilnych, kilkuset praw­ników, kilkuset inżynierów, wielu poetów, literatów, dziennikarzy oraz działaczy społecznych i politycznych. Ponadto więziono tu lotników, lekarzy i kapelanów wojskowych wszystkich wyznań.

Obóz w Ostaszkowie znajdował się na wyspach jeziora Seliger, położonego ok. 300 km na północny zachód od Moskwy. W okresie od listopada 1939 do kwietnia 1940 przebywało tam ponad 12 tys. jeńców. Wśród nich znajdowali się uznani przez NKWD za szczególnie niebezpiecznych – oficerowie, podofi­cerowie i szeregowi wywiadu, żandarmerii, KOP, policji oraz straży więziennej. Poza tym przebywało tam kilkudziesięciu duchownych, osadników wojskowych, ziemian i prawników.

Tematyka współpracy niemieckiej i sowieckiej dotycząca przeciwdziałania polskim dążeniom niepodległościowym oraz eksterminacji narodu i osłabieniu wpływu elit polskich na ogół społeczeństwa towarzyszyła oficjalnym spotkaniom funkcjonariuszy NKWD i Gestapo. Kwestie te podejmowano w czasie organizowanych wspólnych konferencji. Odbywały się one od listopada 1939 do przełomu marca i kwietnia 1940 kolejno w Brześciu nad Bugiem, Przemyślu, Zakopanem i w Krakowie.

5 marca 1940 roku Ludowy Komisarz Spraw Wewnętrznych Ławrientij Beria sporządził notatkę z propozycją wymordowania polskich jeńców wojennych. Zyskała ona akceptację Stalina, Woroszyłowa, Mołotowa i Mikojana. Do realizacji tego zbrodniczego postanowienia przystąpiono na przełomie kwietnia i maja 1940 roku. Istnieje zatem chronologiczna, choć nie mająca potwierdzenia w dostępnych dokumentach, zbieżność przyczynowo-skutkowa zakończenia cyklu wspólnych konferencji NKWD i Gestapo z terminem podjęcia decyzji przez władze sowieckie i okresem dokonania zagłady polskich jeńców przetrzymywanych w obozach i więzieniach ZSRS. Dopełnieniem tego tragicznego aktu w odniesieniu do rodzin straconych była realizacja dyrektywy Berii do komisarzy ludowych spraw wewnętrznych Ukraińskiej i Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej z 7 marca 1940, polecającej deportację do Kazachstanuczłonków rodzin Polaków przetrzymywanych „w obozach dla jeńców wojennych w więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi”.

Zmiana sytuacji politycznej po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej w czerwcu 1941 roku i ponoszone przez Armię Czerwoną klęski militarne zdecydowały o możliwości podjęcia rozmów dyplomatycznych między Rządem RP na Uchodźstwie a Kremlem. 30 lipca 1941 podpisano polsko-sowiecki układ, którego dodatkowy protokół zapewniał o całkowitej „amnestii” dla Polaków przebywających w więzieniach, łagrach i w miejscach zesłania na terytorium ZSRS. Ponadto 14 sierpnia podpisano umowę o możliwości tworzenia polskich jednostek wojskowych w ZSRR. Zadanie to zlecono zwolnionemu z więzienia na Łubiance gen. Władysławowi Andersowi.

Już od początku tworzenia Armii Polskiej dostrzeżono dysproporcje między ilością zgłaszających się do służby, a ogólną liczbą oficerów wziętych do niewoli w 1939 r. Rozmowy i poszukiwania zaginionych trwały do lata 1942 – czyli do czasu ostatecznej ewakuacji wojsk polskich z ZSRR. Strona sowiecka na pytania dotyczące losu zaginionych udzielała niejasnych, wymijających i fałszujących rzeczywistość wypowiedzi, co uznać można za narodziny tzw. kłamstwa katyńskiego.

Po opuszczeniu ZSRR przez Armię Andersa władze polskie zabiegały u Winstona Churchilla o pomoc w odnalezieniu zaginionych oficerów polskich. Premier Wielkiej Brytanii nie podjął jednak działań oczekiwanych przez stronę polską. Podobne stanowisko w sprawie Katynia zajmowały władze amerykańskie, reprezentowane przez prosowiecką część ekipy prezydenta Franklina Roosevelta. Takie postawy wynikały z obawy przed możliwym osłabieniem relacji ze Stalinem, co zagrażało koalicji antyhitlerowskiej.

Przełom w poznaniu tragicznego losu oficerów polskich przebywających w obozach jenieckich na terenie ZSRR przyniosła wiosna 1943 roku. 13 kwietnia Radio Berlin poinformowało o odkryciu masowych grobów polskich w Katyniu. Od końca marca Niemcy prowadzili tam ekshumacje pod kierunkiem prof. Gerharda Buhtza, dyrektora Instytutu Medycyny Sądowej i Kryminalistyki Uniwersytetu w Breslau (Wrocław). W reakcji na to doniesienie Radio Moskwa podało wiadomość, że jeńcy polscy wraz z załogą obozu wzięci zostali w 1941 do niewoli niemieckiej – podobnie jak zaginieni z Ostaszkowa i Starobielska.

Niemcy starali się wykorzystać ujawnione fakty propagandowo. 16 kwietnia zwrócili się z prośbą o przeprowadzenie ekshumacji i stosownych analiz w ramach działalności Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Następnego dnia – niezależnie od niemieckiego apelu – z podobną prośbą wystąpił do MCK rząd generała Władysława Sikorskiego. To posunięcie strony polskiej posłużyło Stalinowi jako pretekst do oskarżenia Rządu RP na Uchodźstwie o współpracę z III Rzeszą. Kolejnym krokiem Kremla było wręczenie 25 kwietnia 1943 ambasadorowi polskiemu w Moskwie noty o zerwaniu przez rząd ZSRS stosunków dyplomatycznych z rządem RP na Uchodźstwie. Tymczasem stanowisko zajęte przez władze Międzynarodowego Czerwonego Krzyża zakładało możliwość podjęcia prac ekshumacyjnych w przypadku zgłoszenia takiej woli przez wszystkie zainteresowane strony. W ten sposób umożliwiono Stalinowi zablokowanie stosownych działań podjętych pod patronatem MCK.

Wobec odmowy Moskwy, Niemcy zdecydowali się na powołanie własnej Międzynarodowej Komisji Lekarskiej złożonej z dwunastu wybitnych specjalistów medycyny sądowej z krajów zależnych od III Rzeszy i jednego eksperta ze Szwajcarii. Przebywała ona w Katyniu w dniach 28-30 kwietnia. Jej orzeczenie nie pozostawiało wątpliwości, że egzekucje odbywały się w okresie przynależności Smoleńszczyzny do Związku Sowieckiego.

Ponadto Niemcy zażądali od Polskiego Czerwonego Krzyża skierowanie na miejsce zbrodni oficjalnej delegacji PCK. Konsultując ostateczną decyzję z władzami Armii Krajowej Zarząd Główny PCK powołał Komisję Techniczną reprezentowaną przez członków PCK i Rady Głównej Opiekuńczej. Zabieg ten udaremnić miał Niemcom wykorzystanie orzeczeń Komisji do celów propagandowych, przy jednoczesnym wypełnieniu misji informacyjnej wobec rodzin pomordowanych w Katyniu żołnierzy.

Gdy wraz z klęską pod Stalingradem i odwrotem Niemców na zachód Armia Czerwona ponownie wkroczyła na Smoleńszczyznę, rząd ZSRS powołał w 1944 komisję specjalną, której celem było „udowodnienie” popełnienia zbrodni przez Niemców w 1941 roku. Na czele komisji stanął znany sowiecki chirurg i akademik Nikołaj Burdenko. Podczas przeprowadzonych ponownie ekshumacji dokonano zabiegu fałszowania artefaktów, co potwierdzić miało lansowaną przez Moskwę tezę o popełnieniu zbrodni przez Niemców.

Zagadnienie zbrodni katyńskiej podniesione zostało w 1946 roku podczas procesu norymberskiego. W przedstawionym przez prokuratora sowieckiego Romana Rudenkę akcie oskarżenia zarzucono III Rzeszy Niemieckiej dokonanie w Katyniu na ok. 11 tys. polskich oficerów zbrodni ludobójstwa. Włączywszy do akt sprawy sprawozdanie Komisji Burdenki, prokuratorzy radzieccy zażądali, by Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze przyjął je bez dowodów i przesłuchiwania świadków. Sędziowie nie wyrazili na to zgody. Przesłuchania świadków ujawniły nieścisłości i błędy w komunikacie Komisji Burdenki. W konsekwencji sprawę zbrodni katyńskiej z powodu braku dowodów w wyroku Trybunału pominięto.

Przez kolejne lata kraje wolnego świata milczały w kwestii mordu katyńskiego. Ponad ujawnienie prawdy o tym wydarzeniu, przedkładano lojalność wobec sowieckiego sojusznika i unikanie tematów mogących stanowić zarzewie brzemiennego w skutki dla całego świata konfliktu. Temat zbrodni katyńskiej powrócił wraz z nasilającą się atmosferą Zimnej Wojny. W 1952 powołano Specjalną Komisję Śledczą Kongresu Stanów Zjednoczonych do Zbadania Zbrodni Katyńskiej.22 grudnia Komisja ogłosiła końcowy raport, zwany Raportem Maddena, w którym sprawstwo zbrodni przypisano Sowietom i wezwano społeczność międzynarodową do ustanowienia trybunału międzynarodowego do osądzenia tej zbrodni.

W Polsce przez pół wieku, do 1989 roku istniał strzeżony przez cenzurę zakaz publikacji na ten temat. Jeśli mówiło się o Katyniu to z sugestią, że była to zbrodnia dokonana przez hitlerowców. W relacjach polsko-rosyjskich czasowy przełom w kwestii zbrodni katyńskiej nastąpił na fali postępującej w ZSRR pieriestrojki i głasnosti. Po 1990 Polska otrzymała od władz radzieckich pełniejsze informacje o losie polskich jeńców wojennych w Związku Sowieckim. Poza zyskaniem wiedzy o decydentach, sprawcach bezprecedensowej zbrodni ludobójstwa popełnionej na 21 857 polskich jeńcach, z czasem zyskano informacje o miejscach masowych pochowków ofiar. Według nich większość jeńców z Kozielska stracono i pochowano w Katyniu, choć niektórzy zamordowani zostali w piwnicach Więzienia Wewnętrznego Obwodowego Zarządu NKWD w Smoleńsku. Jeńców obozu starobielskiego pozbawiono życia w siedzibie Obwodowego Zarządu NKWD w Charkowie, skąd ciała przewożono i grzebano w pobliskich Piatichatkach. Jeńców z Ostaszkowa pomordowano w siedzibie Obwodowego Zarządu NKWD w Kalininie (obecnie i poprzednio Twer) i grzebano w pobliskim Miednoje. Ciała zamordowanych z tzw. listy ukraińskiej ukryto w różnych miejscach m.in. w znajdującej się w granicach Kijowa – Bykowni. Zwłoki ofiar z tzw. listy białoruskiej grzebano w Kuropatach.

Ujawnienie prawdy o kulisach zbrodni katyńskiej stworzyło sposobność wystąpienia przez prokuraturę polską w 1989 roku do władz radzieckich o wszczęcie śledztwa. Pomimo początkowej odmowy, spełniono oczekiwania strony polskiej. Śledztwo w latach 1990-2004 prowadzone było przez Główną Prokuraturę Wojskową ZSRR, następnie Federacji Rosyjskiej. Choć je umorzono 21 IX 2004, informacja o tym wydarzeniu przekazana została opinii publicznej dopiero 11 III 2005 r. Wówczas główny prokurator wojskowy Rosji gen. Aleksander Sawienkow oświadczył: Na prośbę strony polskiej dokładnie zbadaliśmy wszystkie okoliczności i na podstawie wyników tych badań wydaliśmy odpowiednie orzeczenie sądowe. Sprawa karna została zamknięta z powodu braku znamion przestępstwa, ponieważ ludobójstwo narodu polskiego nie miało miejsca, ani na poziomie państwowym, ani w sensie prawnym. Sprawa została zamknięta jako wojskowe przestępstwo służbowe, związane z przekroczeniem uprawnień służbowych. […] Nie było ludobójstwa […] I nie będę podejmować dyskusji na ten temat.

Postanowienie o umorzeniu śledztwa – motywowane obawą przed koniecznością wypłaty stronie polskiej odszkodowania – opatrzono klauzulami tajności, co oznacza że jego treść nie jest dostępna stronie polskiej. Istotną rolę w utajnieniu znacznej części akt prowadzonego w Rosji śledztwa odegrała Federalna Służba Bezpieczeństwa, typując dokumenty mogące zawierać tajemnicę państwową. W kilka dni po zakończeniu śledztwa rosyjskiego 30 listopada 2004 roku wszczęte zostało przez IPN polskie śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej, które prowadzone jest do dziś.

Pojawienie się tematu zbrodni katyńskiej w przestrzeni publicznej, prowadzone śledztwa, przesłuchania żyjących świadków i oprawców, kwerendy archiwalne, badania terenowe i przeprowadzone ekshumacje w miejscach kaźni i pochówków – pozwoliły zrekonstruować wstrząsający obraz wydarzeń z kwietnia i maja 1940 r. Liczne publikacje ukazują obecnie w pełniejszym świetle zarówno okoliczności poprzedzające zbrodnię, jej kulisy i przebieg oraz konsekwencje. Szczegółowe zeznania byłych funkcjonariuszy NKWD: Piotra Sprunienki, Dmitrija Tokariewa i Mitrofana Syromiatnikowa dotyczące technologii zbrodni budzą grozę. Drzwi i ściany obite wojłokiem, by stłumić strzały. Kajdanki lub skrępowane sznurem dłonie mordowanych. Strzał z bliskiej odległości w potylicę. Wióry na podłodze, by łatwiej było posprzątać ślady krwi. Ubranie kata – odzież specjalna: brązowa skórzana czapka, długi skórzany brązowy fartuch, skórzane brązowe rękawice z mankietami powyżej łokci.

Źródłem tych barbarzyńskich działań była zbrodnicza ideologia, która w przeciwieństwie do nazizmu, nie została na forum międzynarodowym potępiona i wbrew kompromitującym ją faktom również dziś posiada wielu zwolenników.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *