Nie ma większego bogactwa w Narodzie nad światłych obywateli
Jan Paweł II
Niedawno, 25 lutego 2025 roku, w Korei Północnej doszło do zawalenia się mostu. To wydarzenie przypomniało mi egzamin, który zdawałem na początku lat 60. ubiegłego wieku na Wydziale Mechanicznym Politechniki Wrocławskiej. Byłem wtedy studentem drugiego roku. Nie wiem jak to wygląda dzisiaj, ale wówczas, aby zdać egzamin nawet na tróję, należało się nieźle przygotować. Wykładowcy byli wymagający, a niektórzy nawet bardzo. Miałem trzech takich. O pierwszym mówiło się, że jak się go przeskoczy, to można już pisać „i”, jak drugiego to „n”, a trzeciego – „ż”. Kropkę po „ż” można było postawić dopiero po obronie dyplomu. Szczególnie zapamiętałem egzamin u tego pierwszego.
Egzamin, o ile dobrze pamiętam z wytrzymałości materiałów, wyglądał tak, że w gabinecie docenta zawsze było dwóch studentów. Jeden zdawał, drugi przygotowywał się do odpowiedzi na wcześniej otrzymane pytania. Pod drzwiami gabinetu studenci czekający na egzamin przepytywali tych, co z niego wychodzili, o co byli pytani. W tym czasie na politechnice studiowało wielu Koreańczyków, tych północnych oczywiście. Choć po polsku mówili raczej słabo, to ze zdawaniem egzaminów radzili sobie bardzo dobrze. Prawie co trzeci nasz student oblewał, a Koreańczycy – prawie wcale. „Te żółtki”, to musi być zdolny naród – pomyślałem.
Przyszła kolej na mnie. Wszedłem do gabinetu, otrzymałem zestaw pytań i zacząłem się przygotowywać. W tym czasie odpowiadał Koreańczyk. Dostał bardzo łatwe pytania. „Ale szczęściarz” – pomyślałem z zazdrością. Tymczasem on miał problem z odpowiedzią. Zasłaniał się trudnościami z wysłowieniem i coś tam dukał od rzeczy. Podziwiałem cierpliwość docenta. W końcu poprosił go o indeks. Wreszcie pierwsza dwója – pomyślałem. Tymczasem, ku memu zaskoczeniu, wpisał mu ocenę dobrą. Widząc moje zdziwienie, docent warknął pod nosem: – Sram, niech się w Korei mosty walą.
Zadaję sobie pytanie, czy w projektowaniu tego mostu w Korei, który się zawalił, nie maczał palców pobłażliwie potraktowany student, co mnie wówczas tak bardzo oburzyło. Dzisiaj patrzę na to zupełnie inaczej. Uważam, że docent stawiając wysokie wymagania „naszym” studentom zasługuje na najwyższy szacunek. To właśnie dzięki takim pedagogom państwo może dysponować kadrami, które zdolne są rozwijać kraj. Postawa docenta jest przykładem dobrze pojętej działalności patriotycznej. W zasadzie wykonując każdy zawód można być patriotą, gdyż patriotyzm, to miłość do własnej ojczyzny, troska o jej dobro i gotowość do działania na jej rzecz – od dbania o kulturę i historię, przez aktywność społeczną i polityczną, po obronę kraju w sytuacjach zagrożenia.
Tego docenta sprzed ponad sześćdziesięciu lat bardzo przypomina mi pewien profesor Politechniki Wrocławskiej na Wydziale Mechaniczno-Energetycznym. Studenci go lubią, choć jest bardzo wymagający. Często tłumaczy im, że polski inżynier, jeżeli ma jak najlepiej pracować dla kraju, to musi być dobrze wykształcony, bo na tym również polega patriotyzm. Różni się od docenta tym, że czasami dopytuje studentów z podstawowej wiedzy o Polsce. Potrafi nawet sprawdzić znajomość wszystkich zwrotek polskiego hymnu.
Profesor jest znany w kraju i za granicą między innymi jako główny organizator i komandor Polskich Motocyklowych Rajdów Ekologicznych z Konferencją Naukową Vehicles of the Future, w których licznie biorą udział studenci Politechniki Wrocławskiej i innych polskich uczelni. Ostatnia, VIII edycja rajdu pod hasłem „Pamięć o przeszłości wyzwaniem do obrony integralności Rzeczypospolitej i Jej rozkwitu” odbyła się w zeszłym roku w dniach 27 kwietnia–4 maja. Uczestnicy pokonali trasę o długości 2500 km, prowadzącą przez Polskę, Litwę i Łotwę, z etapami edukacyjnymi we Wrocławiu, Oławie, Namysłowie, Mokrej, Częstochowie (Jasna Góra), Budach, Zosine, Białystoku, Kopciowie, Trokach, Wilnie, Zułowie, Wisaginie, Dyneburgu, Krasławie, Agłonie, Salaspilsie (dawniej Kircholm), Rydze, Jurmale, Kiejdanach, Kownie i Warszawie.
W Wilnie, dzięki współpracy z Vilnius College of Technologies and Design oraz innymi litewskimi uczelniami, uczestnicy Rajdokonferencji zorganizowali Międzynarodową Konferencję „Vehicles of the Future”. Motto imprezy: „Kocham Polskę i Ty Ją kochaj”.
Obok wydarzeń naukowych uczestnicy oddali hołd twórcom niepodległości Polski m.in. przed Grobem Nieznanego Żołnierza na pl. Piłsudskiego w Warszawie, na Cmentarzu na Rossie w Wilnie, w miejscu urodzin Marszałka Józefa Piłsudskiego w Zułowie na Litwie, na terenach łotewskiej Łatgalii oraz na polach Bitwy pod Kircholmem, gdzie wspólnie z polskimi żołnierzami pełniącymi służbę na Łotwie w ramach kontyngentu NATO zorganizowali patriotyczną uroczystość z dumnie powiewającą biało-czerwona flagą, ofiarowaną Rajdokonferencji przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę. Oddano także hołd bohaterom Powstania Styczniowego, wojny polsko-bolszewickiej oraz Rzeczypospolitej Obojga Narodów, wędrując śladami polskiej historii na Litwie i Inflantach oraz odbywając bardzo ciepłe spotkania z Polakami mieszkającymi na odwiedzanych terenach.
Wcześniejsze edycje Rajdokonferencji zawsze podkreślały aspekty patriotyczne. Na przykład VII Polski Rajd Ekologiczny z Konferencją Naukową Vehicles of the Future, zrealizowany dniach 28.04–7.05.2023 pod patronatem premiera Mateusza Morawieckiego, upamiętnił 340. rocznicę zwycięskiej Bitwy pod Wiedniem, 160. rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego oraz 79. rocznicę Bitwy o Monte Cassino. Konferencja Naukowa odbyła się w Rzymie, z prelekcjami na poszczególnych etapach trasy: Wrocław, Oława, Namysłów, Mokra, Częstochowa, Wiedeń (Kahlenberg), Wenecja, Florencja, Rzym, Monte Cassino, Ankona, Bolonia, Monachium (Dachau), Legnickie Pole, Wrocław.Oddano hołd poległym w walkach o wolność i niepodległość Rzeczypospolitej pod Pomnikiem Stulecia Niepodległej w Oławie, przed Dębem Pamięci w Namysłowie, na cmentarzach leżących na trasie rajdu, m.in. Monte Cassino, Ankona, Bolonia oraz pomordowanym w obozie koncentracyjnym w Dachau.

Jeszcze wcześniej, bo już od 2001 roku, Profesor wspierał organizację Międzynarodowych Motocyklowych Rajdów Katyńskich zainicjowanych przez śp. Wiktora Węgrzyna. Uczestnicy odwiedzali miejsca związane ze zbrodnią katyńską i historią Polski na Kresach. Niestety, z wiadomych powodów, rajdy te nie mogą być aktualnie kontynuowane.
Do słów Jana Zamojskiego: – Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie – można by dodać: – A takie będzie młodzieży chowanie, jacy będą nauczyciele.Właśnie tacy jak Profesor są nam dzisiaj bardzo potrzebni.
Jak rozumiem patriotyzm edukacyjny? Według mnie edukacja nie powinna polegać tylko na bezkrytycznym przekazywaniu wiedzy, a przede wszystkim na rozwijaniu umiejętności analitycznego myślenia. Dzięki temu przyszłe pokolenia będą mogły świadomie uczestniczyć w życiu Polski. Pracując dla jej dobra, równocześnie będą pracować dla siebie i swojej rodziny.
Dopiero wspominając lata młodzieńcze, uświadamiamy sobie, jak wielki wpływ na nasze życiowe wybory miała szkoła, a szczególnie niektórzy nauczyciele. Ja wybrałem studia na politechnice, ponieważ kochałem matematykę, co zawdzięczam znakomitym pedagogom. Gdy byłem już na emeryturze, wielokrotnie proszono mnie o udzielenie komuś korepetycji z tego przedmiotu. Z reguły odmawiałem, obawiając się, że nie podołam, bo wiedzęnabywałem ponad pół wieku temu. Jednak wnukowi mojej lekarki odmówić mi nie wypadało. Był zagrożony z matematyki, a matura zbliżała sięwielkimi krokami.
Gdy chłopak przyszedł do mnie pierwszy raz i otworzył podręcznik – zdębiałem.Nie bardzo „kumałem”, co tam jest napisane, ale potraktowałem to jako wyzwanie. Poprosiłem, by pożyczył mi podręcznik, żebym mógł zapoznać się z nieznanymi mi symbolami. On zapytał, których nie znam, po czym wziął telefon i pokazał mi ich objaśnienia.Kiedy chcieliśmy się upewnić, czy poprawnie rozwiązaliśmy zadanie, sprawdzał wynik w Internecie. Ile on miał tam różnych aplikacji,trudno zliczyć. Korzystałem wtedy ze starej komórkę z klawiszami. Wnuczek namawiał mnie, żebym sobie sprawił nowszą i obiecał, że jak zda maturę, to w rewanżu udzieli mi korepetycji z jej obsługi. Maturę zdał, ale o deklaracji zapomniał. Nie mam pretensji, wkrótce otrzymałem nowy model od córki.
Zastanowiło mnie, jak to jest, że ja po ponad pół wieku nie miałem problemu z rozwiązywaniem zadań, a chłopak miał. Czy ja jestem geniusz, czy on taki niekumaty? Myślę, że ani jedno, ani drugie. Ja po prostu miałem lepszych nauczycieli. Mówi się, że telefony stają się coraz cieńsze i mądrzejsze, a ludzie odwrotnie. Chyba coś w tym jest.
A jak wygląda edukacja rządu 13 grudnia? Lepiej nie pytać. Niestety Minister Edukacji Narodowej Barbara Nowacka usunęła z listy lektur wiele wartościowych pozycji, z których młodzież mogłaby czerpać wiedzę o wspaniałej historii swojego kraju i uczyć się patriotyzmu.

Niedawno użytkownicy największego na świecie portalu książkowego Goodreads, wybrali najlepsze polskie książki wszechczasów. Niestety, w programie Nowackiej ich nie ma – zostały wyrzucone z kanonu polskich lektur. Dlaczego? Bo zawierały wartości moralne, historyczne i patriotyczne?! „Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza co prawda pozostał na liście lektur obowiązkowych, ale uczniowie mają dzieło poznawać jedynie we fragmentach. Z kolei „Inny świat” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego został przeniesiony do lektur uzupełniających i również będzie omawiany fragmentarycznie. Nowacka zamiast patriotyzmu promuje genderyzm, a dla byłego Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Dariusza Wieczorka, ważniejsze od propagowania patriotyzmu było uprawianie nepotyzmu.
Takiej polityce edukacyjnej sprzeciwia się kandydat na prezydenta – Karol Nawrocki. Podczas konferencji programowej 2 marca 2025 roku przedstawił projekt ustawy „Dobra polska szkoła”, zakładający ograniczenie użycia smartfonów na rzecz bardziej kreatywnej interakcji między nauczycielami a uczniami. Ponadto zobowiązał się do bycia strażnikiem praw rodziców w każdej polskiej szkole. Podkreślił znaczenie tradycyjnych wartości, stwierdzając, że „są i zawsze były dwie płcie, a małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny”. Protestuje przeciwko planom wprowadzenia obowiązkowego przedmiotu „Edukacja zdrowotna” prowadzącego do seksualizacji uczniów, uznając prawo rodziców do decydowania o wychowaniu swoich dzieci.
W latach 2015-2023, gdy rządziła Zjednoczona Prawica, polskie ministerstwa i spółki Skarbu Państwa przeznaczały znaczne środki na upamiętnianie Żołnierzy Wyklętych czy produkcję filmów o polskiej historii. Podobnie postępował Mateusz Morawiecki we wcześniejszym okresie, gdy jeszcze kierował bankiem. A jak ta działalność teraz wygląda? Polecam artykuł Artura Adamskiego „Reżim Tuska dąży do wykończenia polskich patriotów” dostępny na stronie solidaryzm.eu/2025/02/26/rezim-tuska-dazy-do-wykonczenia-polskich-patriotow/
Rząd Tuska to koalicja globalistów, lewicowych ideologów i marionetek Unii Europejskiej. Przykro patrzeć jak krok po kroku demoluje wszystko, co dla nas ważne. Wie, gdzie uderzyć najmocniej – w nasze dzieci. Bo jeśli zdobędą młode pokolenie, to wykorzenią nasze wartości, zniszczą tożsamość i zrobią z Polski kolejną bezduszną, europejską prowincję.
Zbliżają się wybory prezydenckie. Nie można dopuścić, by w Polsce nadal rządzili tacy szkodnicy i nieudacznicy. Już 18 maja podczas pierwszej tury wyborów możemy zrobić pierwszy krok. Jak powiedział obywatelski kandydat na prezydenta, dr Karol Nawrocki, podczas konferencji programowej 2 marca 2025 roku: – To będzie referendum za odrzuceniem rządu Donalda Tuska.