PRL-bis

13 grudnia roku pamiętnego 1981 generał Wojciech Jaruzelski wprowadził w Polsce stan wojenny w celu stłumienia opozycji, zwłaszcza ruchu Solidarność, a nade wszystko, aby utrzymać PRL.

Represje (internowano około 10 tysięcy osób, aresztowania objęły kilkadziesiąt tysięcy, zginęło blisko 100 osób) okazały się mało skuteczne. W czerwcu 1989 roku w wyniku pierwszych, częściowo wolnych wyborów nastąpił początek końca rządów komunistycznych i przejście kraju w stronę demokracji. 34 lata później, dokładnie 13 grudnia 2023 roku, premier Donald Tusk rozpoczął proces reanimacji PRL.

Obaliliśmy ustrój totalitarny, a teraz do niego wracamy? Jak to możliwe? Bo, jakby powiedziała klasyk: – Sorry, takie mamy społeczeństwo. Niestety, tak ono zagłosowało w wyborach 15 października 2023 roku. Dlaczego?

Przypomniała mi się anegdotka, opowiadana na początku lat siedemdziesiątych. Instytut Gallupa prowadziłu nas badania w celu uzyskania odpowiedzi na pytanie, czym się wyróżnia przeciętny Polak,w wyniku których ustalono, że trzema cechami:

1. Kocha partię,

2. Jest uczciwy i lojalny,

3. Jest inteligentny.

Przy czym nigdy te wszystkie cechy nie występują jednocześnie, a tylko dwie z nich. I tak, jeżeli:

–   kocha partię i jest uczciwy, to nie jest inteligentny,

–   kocha partię i jest inteligentny, to nie jest uczciwy,

–   jest uczciwy i inteligentny, to nie kocha partii.

Znajomy uważa, że gdyby ten instytut przeprowadził podobne badania dzisiaj wśród sympatyków aktualnie rządzącej partii (koalicji), to wynik byłby identyczny. Ich lider czasami przypomina mu Gomułkę, który opozycję traktował jak zaplutych karłów reakcji i robił wszystko, żeby raz zdobytej władzy nigdy nie oddać. Towarzysz Wiesław często mówił o biedzie i zacofaniu, jakie było w okresie międzywojennym, że Polska stała nad przepaścią, a dzięki PZPR i ZSRR zrobimy krok naprzód. Tusk ma podobną narrację, z tą różnicą, że nie odwołuje się do okresu międzywojennego, a do ośmiu lat rządów PiS. Mimo wszystko znajomy nie traci nadziei, że wkrótce usłyszy komendę Tuska: – Sztandar wyprowadzić. Twierdzi, że rząd KO już zaczyna schodzić na dno. Poznaje po tym, że, jakby powiedział nasz skarb narodowy, laureat pokojowej nagrody Nobla: – Tonący brzytwy, chwyta się byle czego. Na pytanie, kiedy to nastąpi odpowiada: – Gdy doprowadzą gospodarkę do takiego krachu, jak nieboszczka PZPR w końcu lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia. Paradoksalnie uważa, że im szybciejto nastąpi, tym lepiej dla Polski i już współczuje tym, którzy wezmą po nich schedę.

A teraz na poważnie. Mówi się, że aktualnie mamy PRL-bis, do czego bardzo przyczyniła się zagranica, zarówno ta ze wschodu, jak i zachodu, realizując u nas swe polityczne i gospodarcze interesy. Pomagały im usłużne media, skorumpowani politycy, „dyżurni” eksperci i dziennikarze. Niewątpliwie to, co teraz mamy, to w dużej mierze skutek polityki „grubej kreski” Tadeusza Mazowieckiego oraz nieprzeprowadzenia lustracji po 1989 roku.

Stałą cechą gospodarki PRL były „przejściowe trudności”, ale kryzysu nie było, skądże, bywał tylko ujemny wzrost gospodarczy. Na koniec 1989 roku zadłużenie PRL wynosiło ok. 42 mld USD. Obecnie, w PRL – bis, też nie ma kryzysu, jest tylko dług publiczny. Deficyt budżetu państwa po wrześniu 2024 wyniósł ponad 107 miliardów zł. W październiku 2023 roku, gdy Zjednoczona Prawica oddawała władzę, deficyt wynosił około 36 miliardów złotych.

  • Wzrost zadłużenia państwa, to nie jedyna różnica między PRL, a PRL-bis. Oto niektóre z nich:
  • Za PRL gospodarka bardzo wolno, ale się rozwijała. W PRL-bis bardzo szybko się zwija (spadek dochodów w spółkach Skarbu Państwa, maleje sprzedaż detaliczna, upadają zakłady pracy, w portach spadają obroty, rośnie bezrobocie). Jedyne co się rozwija to ideologie Gender, LGBT i Zielonego Ładu.
  • Polityka zagraniczna PRL ustalana była w Moskwie, teraz w UE i Berlinie.
  • W PRL rzadko, ale dopuszczano piastowanie kierowniczych stanowisk przez bezpartyjnych fachowców. Teraz obowiązuje zasada BMW i TKM (minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Dariusz Wieczorek, zaszantażował rektora Publicznej Uczelni Zawodowej, prof. Bogusława Kopkę, że jak nie złoży dymisji, to zlikwiduje uczelnię).
  • ViP-owcy PRL unikali jak ognia wystąpień publicznych w przeciwieństwie do tych z PRL-bis, którzy mają ogromne parcie na szkło.
  • Za PRL straszenie i nękanie ludzi niewygodnych dla władzy dokonywali nieznani sprawcy (włamanie do mieszkania księdza Jerzego Popiełuszki). Teraz robi się to w świetle kamer (włamanie do domu Zbigniewa Ziobro, demolki Anny Lempart).
  • Przywracanie nazw ulic kojarzonych z PRL rozpoczęło się, gdy prezydentem Warszawy został czołowy działacz KO – Rafał Trzaskowski (ul. Lecha Kaczyńskiego zmieniono z powrotem na Aleję Armii Ludowej). W PRL-bis, po wejściu lewicy do rządu, gloryfikacja bohaterów komuny i lewactwa bardzo się nasila.
  • W PRL poważniejsze wyroki sądowe zapadały w Biurze Politycznym, teraz w Ministerstwie (nie)Sprawiedliwości, przy czym nadal obowiązuje doktryna Neumanna.
  • W PRL wymuszano zeznania stosując tortury fizyczne, teraz głównie psychiczne polegające na nękaniu i dręczeniu (ks. Michał Olszewski, dwie urzędniczki z Ministerstwa Sprawiedliwości).
  • W PRL w ramach walki z kościołem zabijano księży. Teraz, jak twierdzi o. Tadeusz Rydzyk, zabija się kapłanów przez kłamstwo i więzienie.
  • W PRL nie wyprzedawano majątku narodowego. W PRL-bis, podobnie jak za rządów Tuska w latach 2007-2014, wyprzedaż jest kontynuowana (niedawno legendarny Ursus został sprzedany ukraińskiej firmie, która istnieje od trzech miesięcy).
  • W PRL były ogromne niedostatki materiałowe w każdej dziedzinie. Nie dotyczyło to ludzi zasłużonych dla jedynie słusznej partii (talony, sklepy za żółtymi firankami). Jak to wygląda w PRL-bis? Chmajowy dr Arkadiusz Myrcha mógłby coś na ten temat powiedzieć.

Jeśli chodzi o zakłamywanie historii, fałszowanie wyborów, uprawianie propagandy, przywileje ubeków, walkę z kościołem katolickim (opiłowywanie), regres w gospodarce, wymuszanie od niepokornych samokrytyki, nagminne łamanie prawa, rządzenie za pomocą uchwał i dekretów, stosowanie prowokacji, istnienie więźniów politycznych – to niewiele się zmieniło. Zostały tylko „udoskonalone” metody działania.

W maju przyszłego roku będziemy mieli wybory prezydenckie. Od nowego prezydenta zależeć będzie, czy to bezprawie i regres w gospodarce będą kontynuowane, czy przyhamowane. Wyborcy będą mieli do wyboru dwie opcje:

Zagłosować na kandydata zgłoszonego przez elektorat zemsty, nienawiści i interesów partykularnych.

Zagłosować na kandydata obozu patriotycznego, któremu zależy na rozwoju kraju, przestrzeganiu konstytucji i wartościach chrześcijańskich.

Przedstawicielem opcji pierwszej mógłby być aktor Seweryn. Pamiętacie Państwo ten jego apel do wnuczka: – Pamiętaj, twoje zadanie jest im przypierd…. Jak będziesz miał kilkanaście lat, albo wcześniej, rozumiesz, komuś trzeba przypierd… i nie zważać na nic. Tym wszystkim Trumpom, Kaczyńskim, Urbanom trzeba przypierd…. Żadnych dialogów chrześcijańskich, żadnego tam zrozumienia, debaty. Nie ku…, przypierd… Przedstawicielem drugiej opcji mogłaby być bezprawnie uwięziona i nękana przez siedem miesięcy była dyrektor Funduszu Sprawiedliwości – Urszula Dubejko. Uwolniona za kaucją pod koniec października 2024 roku z aresztu takie złożyła oświadczenie o Adamie Bodnarze: – Modlę się też za moich prześladowców i wybaczyłam mu to. Pytanie, na kandydata której opcji zagłosować, jest dla mnie pytaniem retorycznym.

Negatywne skutki rządów KO zaczynają już wszyscy odczuwać. Znajomy twierdzi, że nawet jak Tusk zacznie obiecywać jeszcze większe złote góry i zwróci się do swoich wyborców: – Pomożecie?, to mu już nie uwierzą. Strach pomyśleć co by było, gdyby koalicja 13 grudnia miała swojego prezydenta. Dlatego w wyborach prezydenckich w maju 2025 roku trzeba koniecznie wziąć udział. Na pytanie jak długo będzie trwać PRL-bis odpowiedział, że nie dłużej niż do jesieni 2027 roku. Na szczęście, jak podkreślił, jest to najczarniejszy scenariusz. Oby się nie sprawdził…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *