Architekt polskiej niepodległości
Ignacy Jan Paderewski (1860-1941) – światowej sławy polski pianista i kompozytor oraz jeden z architektów polskiej niepodległości – to postać zupełnie wyjątkowa. Niedawno Krzesimir Dębski przypomniał socjologiczny fenomen Paderewskiego w Stanach Zjednoczonych na początku XX w. i przyrównał artystę do dzisiejszych gwiazd muzyki pop takich jak Michael Jackson czy Madonna.
Paderewski był pierwszym na świecie pianistą, który odbywał tak liczne i tak dalekie tournée artystyczne oraz pozyskał tak szeroki krąg wielbicieli. Koncertował na wszystkich kontynentach za wyjątkiem Azji. Jego repertuar pianistyczny obejmował przede wszystkim kompozycje doby romantyzmu, zwłaszcza Chopina i Liszta oraz twórczość własną. Niemal każdy recital rozpoczynał jednak sonatą Beethovena. Zwykle była to „Sonata f-moll” (tzw. Appassionata) lub „Sonata cis-moll” (tzw. Księżycowa).
Trasy koncertowe dwukrotnie przywiodły artystę do stolicy Dolnego Śląska, gdzie melomani znali już Paderewskiego jako autora lubianego i wielokrotnie wykonywanego „Menueta G-dur”. Stąd niezwykle ciekawie zapowiadało się osobiste spotkanie publiczności z pianistą wirtuozem.
We Wrocławiu Ignacy Jan Paderewski wystąpił 6 lutego 1891 roku w sali tzw. Nowej Giełdy przy obecnej ul. Krupniczej. Recital rozpoczął się o wpół do ósmej wieczorem i obejmował utwory Beethovena, Schumanna, Chopina, Liszta oraz trzy utwory Paderewskiego. Artysta ekspresją gry podbił serca słuchaczy, a jego występ spotkał się z życzliwym przyjęciem krytyki. Recenzenci podkreślali, iż Paderewski „to pianistyczna indywidualność od stóp do głów” i doceniali mistrzostwo jego gry. Korespondent „Dziennika Poznańskiego” określił koncert jako „prawdziwą ucztę duchową” i zwrócił uwagę na pozaartystyczne znaczenie wrocławskiego koncertu Paderewskiego: „Słuszne też są uczucia radości i dumy nas Polaków, świadków tryumfu znakomitego rodaka, tryumf to bowiem tym świetniejszy, iż odniesiony wśród obcego nieprzychylnie do nas usposobionego żywiołu”.
Podkreślić trzeba, że Paderewski był człowiekiem charyzmatycznym o niezwykle interesującej osobowości. Posiadał przy tym bardzo rzadką umiejętność budowania niepowtarzalnego klimatu koncertu, w którym publiczność ulegała czarowi jego gry. Bardzo sugestywnie oddziaływały na słuchaczy również walory prezencji artysty. Wszystko to powodowało, że pomiędzy pianistą a publicznością tworzyła się niezwykła więź. Francuski kompozytor Camille Saint-Saëns powiedział kiedyś o nim: „Jest to geniusz, który przypadkowo gra również na fortepianie”.
Lata 1891-1901 to w karierze Paderewskiego nieprzerwane pasmo sukcesów. W Stanach Zjednoczonych jego występy wywołują ogromny entuzjazm publiczności. Sukcesom artystycznym towarzyszył sukces finansowy. Znaczne kwoty ze swych honorariów artysta przeznaczał zawsze na cele charytatywne. Wspierał instytucje kulturalne i fundował stypendia dla uzdolnionej młodzieży. Dzięki hojnemu gestowi Paderewskiego w 1910 roku w Krakowie wzniesiono pomnik Grunwaldzki.
Zanim rozbłysła gwiazda Paderewskiego, genialnego pianisty, artysta znany był już jako kompozytor. Oprócz wspomnianego „Menueta G-dur” skomponował m.in. cykl utworów powstałych na podstawie zapisów melodii góralskich pt. „Album Tatrzański” op.12, a także pieśni do słów Adama Asnyka i Adama Mickiewicza. Za jedną ze swych najlepszych kompozycji uważał „Wariacje i fugę na temat własny” op.11. W maju 1901 roku w Królewskiej Operze Drezdeńskiej odbyła się prapremiera opery Paderewskiego „Manru”. Libretto, na podstawie „Chaty za wsią” Józefa Kraszewskiego, napisał Alfred Nossig. Premiera polska miała miejsce 8 czerwca 1901 roku we Lwowie. Publiczność owacyjnie przyjęła kompozytora. Opera zyskała duże powodzenie. Wystawiało ją następnie wiele teatrów operowych Europy i Ameryki.
Jesienią 1901 opromieniony blaskiem sławy Paderewski ponownie odwiedza Wrocław. W dniu 26 października zagrał w prestiżowej sali Wrocławskiego Domu Koncertowego przy obecnej ul. Piłsudskiego, która szczelnie wypełniona została słuchaczami. W programie recitalu znalazły się utwory Bacha, Beethovena, Chopina, Liszta oraz kompozycje Paderewskiego. Publiczność i krytycy muzyczni przyjęli występ entuzjastycznie. W recenzjach podkreślano, iż swą porywającą grą pianista niepodzielnie panował nad słuchaczami. Przed dziesięciu laty, gdy Paderewski po raz pierwszy wystąpił we Wrocławiu, był dopiero u progu swej fascynującej kariery artystycznej. Teraz towarzyszyły mu powodzenie i sława wielkiego wirtuoza. Stąd też zainteresowanie publiczności recitalem przeszło najśmielsze oczekiwania. Na koncercie obecna była również spora grupa Polaków. Studenci polskiego pochodzenia wiwatowali na cześć artysty okrzykami „Niech żyje!”. Bardzo pochlebne recenzje z obu koncertów Maestra we Wrocławiu zamieścił na łamach „Breslauer Zeitung” znany wrocławski muzyk i muzykolog Emil Bohn.
We Wrocławiu Ignacy Jan Paderewski odniósł sukces, tak jak sukcesy odnosił w wielu innych krajach. Tajemnica powodzenia artysty polegała na tym, jak trafnie zauważył Tadeusz Szeligowski, że „Paderewski nie gra dla pianistów, ani dla muzyków – gra po prostu dla ludzi. Porusza każdy nerw, każdy zakamarek duszy. Kompozycja, którą gra (…) jest tylko pretekstem do manifestacji magizmu wielkiego artysty.”
Dzisiaj – ponad 80 lat od śmierci Maestra – w świecie tak odmiennym od tamtego z pierwszej połowy XX w. Paderewski pozostaje zjawiskiem żywym. I właśnie to było impulsem do podjęcia inicjatywy wzniesienia w stolicy Dolnego Śląska pomnika upamiętniającego jednego z architektów polskiej niepodległości, który dwukrotnie odwiedził Wrocław. Zamiarem pomysłodawców – prof. Waldemara Wawrzyniaka i Beaty Stragierowicz – było również wprowadzenie do przestrzeni miejskiej Wrocławia treści związanych z historią Rzeczypospolitej oraz umieszczenie w niej ponadczasowego znaku upamiętnienia „Polaka miary niepospolitej”. Warto przypomnieć, że w 1910 roku, podczas uroczystości chopinowskich we Lwowie, Paderewski wygłosił słynną mowę, która szybko obiegła świat i przypomniała wszystkim o prawie Polaków do własnego państwa. Od lat bowiem sława i autorytet artysty budowały sympatię dla Polski w świecie.
W dniu 15 lutego 2018 roku Rada Miejska Wrocławia jednomyślnie podjęła uchwałę w sprawie wzniesienia na bulwarze Tadka Jasińskiego nad Fosą Miejską pomnika Ignacego Jana Paderewskiego w formie popiersia. Zaproponowano znakomitą lokalizację – u zbiegu Promenady Staromiejskiej z ul. Krupniczą, vis à vis Narodowego Forum Muzyki i nieopodal budynku tzw. Nowej Giełdy, w którym Paderewski występował w 1891 r.
Popiersie dłuta Tomasza Wenklara przedstawia pianistę w sposób łatwo rozpoznawalny, z charakterystyczną burzą włosów i szlachetnymi rysami twarzy, znanymi z licznych zdjęć Maestra. Ponieważ kiedy artysta występował we Wrocławiu miał 31 lat (1891), a podczas drugiego koncertu 41 lat (1901) rzeźbiarz uśrednił jego wiek i przedstawił dojrzałego muzyka świadomie kreującego swój artystyczny image. Popiersie posadowione zostało na wysokim szklanym postumencie, który zaskakuje lekkością i koresponduje z otaczającą go zielenią.
Monument wkomponowany został w przestrzeń publiczną w sposób niezwykle subtelny – nie dominuje nad otoczeniem oraz spacerującymi Promenadą Staromiejską, jednak świetnie wpisuje się w nurt miejskiego traktu. Jednocześnie pozostaje nośnikiem idei zrozumiałej dla całej społeczności lokalnej – idei niepodległości, której Paderewski poświęcił całe swe życie. Kontekst przestrzenny – usytuowanie naprzeciw Narodowego Forum Muzyki – wzmacnia jego wymowę jako znaku upamiętniającego zarówno męża stanu jak i wielkiego artystę. Wzniesiony w stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości pomnik Ignacego Jana Paderewskiego został uroczyście odsłonięty przez Prezydenta Miasta Rafała Dutkiewicza w dniu 16 czerwca 2018 roku i jest dziś ważnym świadectwem wrośnięcia Polaków w miasto nad Odrą.