Święta stare święta nowe
Były też Idy Marcowe
Kto przyjaciel a kto zdradzi
A kto sztylet w plecy wsadzi
Gajusz w Galii dzierżył władzę
Mąż wybitny – nie przesadzę
Rządził w Rzymie znakomicie
Lecz tragicznie skończył życie
Twardo rządził gdy panował
Opozycję wykołował
Sprawne rządy i z rozmachem
Zakończone zaś zamachem
Wódz dyktator i polityk
Było wiele o nim krytyk
Zaistniała wówczas pora
Zamordować dyktatora
Finał życia na minusie
I ty przeciw mnie Brutusie
Straszna bywa cena sławy
Koniec władcy nastał krwawy
Świat okrutny niespokojny
Są i były zawsze wojny
Jak to życie pokazuje
Wciąż realność zaskakuje
I Serwilia z nim mieszkała
Miłość ponoć zaistniała
Brutus – owocem miłości
Ojcobójcą był w przyszłości
W wielu księgach opisano
W nich Cezara podziwiano
Dzieła oraz prace liczne
Głównie te historiograficzne
Był Rubikon przekroczony
Czego świadom człek uczony
Każdy wie co to za gest
Kiedy zaś – alea iacta est
POSTSCRIPTUM
Bogowie w starożytności
Nie dożywali starości
Limit swój – ma życia pula
Koniec… Acta est fabula…