Polska Via Dolorosa?

Szlak ks. Jerzego Popiełuszki wiedzie przez miasta, lasy, po królową polskich rzek. Bydgoszcz, Górsk, Toruń, Włocławek – łączy kapłan, który unikał i odradzał działań siłowych. W październiku 1984 użyto wobec Niego przemocy, tortur i odebrano młode życie. W tym roku minie 40 lat, gdy komunistyczni mocodawcy i wykonawcy dokonali tego bestialskiego mordu.

Bydgoszcz

Módlmy się, abyśmy byli wolni od zastraszania, a przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy – były to pożegnalne słowa Księdza skierowane do wiernych. W Bydgoszczy odprawił ostatnią w swoim życiu mszę świętą, odmówił różaniec i poprowadził rozważania. Kościół pw. Świętych Polskich Braci Męczenników to początek trasy. 110 km męczeństwa, które rozpoczęło się 19 października 1984 r. Na kapłana zapolowali funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa, z polecenia przełożonych, opłaceni przez Polską Rzeczpospolitą Ludową.

Górsk

W miejscowości Górsk, na drodze z Torunia, samochód księdza prowadzony przez jego kierowcę Waldemara Chrostowskiego, został zatrzymany przez umundurowanych milicjantów ruchu drogowego. Dzisiaj wiemy, że byli to przebrani funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa. Kierowca miał zostać skuty kajdankami i zaprowadzony do radiowozu. Ks. Jerzemu Popiełuszce po wyjściu z auta zadano cios w głowę, zakneblowano usta i wrzucono do bagażnika fiata 125p. Dzisiaj w pobliżu pamiątkowego pomnika w głębi lasu jest nowoczesne multimedialne muzeum błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki. Młodzież szkolna i wszyscy zwiedzający w kolejnych salach doświadczają ciekawej lekcję historii.

Toruń

Z pospiesznego procesu sądowego dowiedzieliśmy się, że gdy porywacze przejeżdżali koło nieistniejącego toruńskiego hotelu „Kosmos”, jeden z nich powiedział, że ksiądz rusza się w bagażniku. Wysiedli z samochodu by sprawdzić, czy Popiełuszko nie krzyczy i lepiej go związać. Korzystając z otwarcia klapy, kapłan wyskoczył z bagażnika i zaczął uciekać i miał krzyczeć: „Ratunku! Ludzie, darujcie mi życie!”. Główny porywacz uderzył księdza milicyjną pałką i powalił go na ziemię. Ks. Popiełuszko został ponownie wrzucony do bagażnika, jeszcze raz związany i zakneblowany. Te kilka dramatycznych minut sprzed lat zostało upamiętnione w Toruniu tablicą informacyjną.

Włocławek

Zmaltretowanego kapłana funkcjonariusze przewieźli do Włocławka, gdzie z tamy został wrzucony do Wisły. Dziś miejsce wrzucenia ciała do wody oznaczono na barierkach krzyżem. W pobliżu stoi duży, podświetlany nocą krzyż.

Nie wszystkie ślady materialne, postaci sprawców, opisane czyny i fakty – ujawnione w trakcie krótkiego procesu sądowego – bronią się po latach. Badacze wertują akta. Nazywają wydarzenia z toruńskiego sądu wyreżyserowanym teatrem. Proces toczył się od 27 grudnia 1984 do 7 lutego 1985 roku. Po 40 latach wersja przyjęta w tzw. procesie toruńskim jest podważana. Pojawiają się nowe hipotezy. Jedna, że kapłan zmarł 25 października 1984 roku, w efekcie kilkudniowych tortur w bunkrach w Kazuniu. Druga, że torturowali Go inni ludzie niż skazani SB-cy. Trzecia o błędnej dacie odnalezienia ciała kapłana, bowiem 30 października 1984 roku w Dzienniku Telewizyjnym spiker odczytał oficjalny komunikat o odnalezieniu w Wiśle ciała Kapłana. Ponieważ Księdza pochowano w Warszawie 3 listopada 1984 roku obok kościoła św. Stanisława Kostki, właśnie tam koncentruje się kult kapelana Solidarności.

Redakcja PJC zamierza do listopada 2024 przybliżać piękną sylwetkę Błogosławionego – symbol miłości, przebaczenia, niezłomności i trudnych polskich wyborów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *