Prawie w całej Polsce mróz, śnieg i wiatr. Ale na Wiejskiej w Warszawie bardzo gorąco. Wszystko za sprawą poważnych politycznych zawirowań w naszym kraju.
Zaczęło się już na pierwszym posiedzeniu Sejmu. Marszałek Hołownia, głuchy na wszelkie argumenty uznał, iż uchwalenie czegokolwiek może cokolwiek zmienić, co wynika z ustawy. Co do zasady tak nie jest. Ale wszelkie głosy rozsądku padające z sali, głównie z ław poselskich PiS, były ignorowane. Co zrobić, gdy prowadzący obrady najchętniej słucha samego siebie, a salę posiedzeń traktuje jak studio programu „Mam talent”. Na dodatek, gdy jest się w sejmowej mniejszości. Mówiliśmy, głosowaliśmy przeciwko idiotycznej uchwale, ale i tak ją podjęto.
I to był początek kolejnych nieszczęść, które się wydarzyły, ataku na media publiczne, teraz prokuraturę i kolejne instytucje państwa. Sporna uchwała pozwala bowiem na przejściowe działania niezgodnie z prawem albo działania zgodne z prawem, tak jak Tusk je rozumie. A że Donald Tusk i jego towarzysze nie ogarniają prawa, to je łamią. Trzeba przy tym docenić spryt szefa PO, który w krótkim czasie wystawił dwóch współpracowników Szymona Hołownią i Adama Bodnara na poważny strzał. W krótkim czasie Marszałek Hołownia, z możliwego kandydata na poważny urząd w państwie, stał się atrakcyjnym, ale mało poważnym bohaterem farsy narodowej, w jaką przekształcił sejm. On sam się cieszy, że Sejm ma dużą oglądalność, a ludzie idą do Żabki po piwo i popcorn a potem decydują – transmisja czy Batman czy komedia romantyczna.
Adam Bodnar z kolei zapomniał, że praworządność nie oznacza rządów prawników tylko przestrzeganie prawa. Jego naiwne przyznanie się publicznie do działania na polecenie Donalda Tuska całkowicie go dyskwalifikuje. Podobnie jak obrzydliwa gra losem dwóch uwięzionych z powodów politycznych posłów. Tej hańby Adam Bodnar nigdy z siebie nie zmyje i wierzę, że kiedyś za to odpowie. Za łamanie naszego prawa jako posłów do interwencji poselskich, naruszanie naszej nietykalności i immunitetu również.
Za mistrzostwo świata można uznać wywołanie w ciągu czterech tygodni 4 afer z udziałem różnych ministrów i marszałka. Oprócz Szymona Hołowni i Adama Bodnara główną rolę w tej tragikomedii odgrywa podpułkownik Bartłomiej Sienkiewicz, pod szyldem którego towarzysze z Koalicji 13 grudnia najechali media publiczne, gwałcąc Konstytucję.
W czasie, gdy wszyscy zajmują się skandalicznymi działaniami reżimu Tuska, sejm bez procedowania w sali sejmowej oraz na komisji ds. UE udziela kolejnych rekomendacji dla szkodliwych zmian w traktatach unijnych Suwerenność jest zagrożona bardziej niż kiedykolwiek. Można odnieść wrażenie, że Tuskowi zależy na totalnym chaosie. Wrócił tu, aby przysłowiowo podpalić Polskę. Za kilka miesięcy przejdzie do Brukseli zabierając ze sobą wiernych towarzyszy pokroju pułkownika Sienkiewicza, zostawiając nas i naszą Ojczyznę na pastwę losu.
Nie pozwólmy na tę podległość. Walczmy póki starczy sił, jesteśmy to winni naszym przodkom.