W 201. rocznicę urodzin
„Myślicie sobie: twórczość to bryczka,
Która gościńcem szerokim jedzie?
Orłem jest twórczość, ku gwiazdom leci,
Tam, gdzie nikt nie był, droga ta wiedzie.”
Sándor Petőfi, fragment wiersza Do naśladowców
W dniu 1 stycznia 2024 roku minęła 201. rocznica urodzin Sándora Petőfiego. Brytyjski tłumacz i dyplomata John Bowring powiedział o nim: „Petőfi jest największym lirykiem świata. Według mnie ucieleśnia on lepiej ducha węgierskości niż jakikolwiek inny poeta ducha swego narodu.”
Petőfi to również pierwsze nazwisko, które przychodzi do głowy, gdy zapyta się Polaka, jakich wybitnych twórców wydała węgierska literatura. Pamiętamy, że Petőfi był poetą, który żył w czasach naszych wielkich romantyków Mickiewicza i Słowackiego, walczył u boku generała Bema podczas rewolucji węgierskiej 1848 roku i poległ za wolność swojego narodu.
Sándor Petőfi (1823-1849) był synem Serba i Słowaczki. Urodził się w miejscowości Kiskőrös na południu Węgier, gdzie po latach – w jego domu rodzinnym – powstało pierwsze węgierskie muzeum literackie. W latach 1842-1846 Petőfi wydał wiele wierszy i poematów, które przyniosły mu ogromny rozgłos i sławę. W swej twórczości podejmował tematykę zaczerpniętą z życia ludu, opiewał piękno rodzinnego kraju i jego przyrodę, ale sięgał również do własnych przeżyć i doświadczeń. Był twórcą „zaangażowanym”, bowiem sprawy społeczne i narodowe zawsze były mu szczególnie bliskie. W 1848 roku stał się duchowym przywódcą węgierskiej rewolucji. Mniej znaną życiową rolą Petőfiego jest rola adiutanta, ale przede wszystkim przyjaciela, dowódcy armii siedmiogrodzkiej generała Józefa Bema. Podczas kampanii w Siedmiogrodzie płomienny wiersz Petöfiego „Armia siedmiogrodzka” (Erdélyi hadsereg) zagrzewał żołnierzy do boju i wyrażał nadzieję na zwycięstwo. O Bemie pisał w nim tak:
„Wątpić w zwycięstwo ? Przecież Bem z nami,
Szermierz wolności – szafarz naszych losów,
On – Ostrołęki gwiazda krwawa
Idzie na czele płomień zemsty niosąc”
Generała Bema i Sándora Petőfiego łączyła zupełnie wyjątkowa przyjaźń. Bem pokochał młodego poetę jak rodzonego syna, a on z kolei miał dla generała wielki podziw i szacunek. W liście pisanym do Bema po francusku z obozu Szaveszces, opatrzonym datą 11 kwietnia 1849 roku, Petöfi dał temu wyraz w następujący sposób: „powróciłem z początkiem tego miesiąca do armii, której jestem członkiem, a która jest moją duszą – gdyż dowodzi nią Bem, i szczęściem moim – gdyż Bem to mój przyjaciel i ojciec”. Kilka miesięcy później, w lipcu 1849, Sándor Petőfi zginął w okrutnej bitwie z przeważającymi wojskami rosyjskimi. Miał niespełna 27 lat. Bardzo szybko zdobył europejską sławę, tak męstwem w boju, jak i talentem poetyckim.
W 1896 r. Węgrzy organizowali spektakularne obchody 1000. rocznicy swojej państwowości. Przygotowana w Budapeszcie wielka Wystawa Milenijna była miejscem ekspozycji dwóch gigantycznych malowideł – panoramy Osiedlenie Węgrów autorstwa Árpáda Fesztego i Panoramy Racławickiej, która została specjalnie sprowadzona ze Lwowa. Budapeszteńska prasa podkreślała wysoki poziom artystyczny lwowskiego malowidła oraz złudzenie uczestnictwa w przedstawionej na płótnie bitwie, które uzyskane zostało w sposób perfekcyjny. Géza Lampérth był pod tak wielkim wrażeniem dzieła Jana Styki i Wojciecha Kossaka, że poświęcił bohaterowi spod Racławic wiersz pt. Kościuszko. Malowidło będące szczególną syntezą wszystkiego co polskie i patriotyczne bardzo się podobało węgierskiej publiczności. Jakub Gieysztor w relacji z Wystawy Milenijnej zestawił Racławice z panoramą Osiedlenie Węgrów:
Przed wejściem na wystawę widzimy na lewo duży okrągły budynek, ubrany we flagi narodowe węgierskie: jest to panorama Feszty’ego „Zajęcie Węgier przez Arpada”, odtwarzająca właśnie ów moment historyczny, od którego w bieżącym roku 1000 lat upływa. Rzecz niezła, jako kompozycja, w wykonaniu jest mierną i ustępuje znacznie starej naszej znajomej ze Lwowa, która przybyła także do Pesztu i mieści się prawie naprzeciwko panoramy węgierskiej”.
Panorama Racławicka prezentowana była w Budapeszcie kilkanaście miesięcy, w latach 1896-1897, odnosząc wielki sukces – obejrzało ją 170 tysięcy osób! Właśnie ten sukces sprawił, że Węgrzy także zapragnęli mieć panoramę ilustrującą ich bohaterskie walki o niepodległość w latach 1848 – 1849. Zbliżała się bowiem 50. rocznica powstania węgierskiego. Jan Styka, któremu zaproponowano namalowanie panoramy, zdecydował się na temat przypominający jednocześnie udział Polaków w walce o wolność Węgier – zdobycie Sybinu przez armię dowodzoną przez generała Józefa Bema w dniu 11 marca 1849 r. Była to jedna z najważniejszych batalii węgierskiego powstania narodowego. Bem brawurowym manewrem pokonał połączone siły Rosji i Austrii i zdobył Sybin. Panorama zwana „Bitwą pod Sybinem” lub „Bem w Siedmiogrodzie” powstała w 1897 r. Wizję pamiętnej batalii wspólnie ze Styką tworzyli artyści węgierscy – Tihamér Margitay, Pál Vágó i Béla Spányi, oraz malarze polscy: Tadeusz Popiel, Zygmunt Rozwadowski i Michał Wywiórski. Z zespołem współpracował również Leopold Schönchen – niemiecki pejzażysta, specjalista od malowania nieba na wielkich płótnach. Jedną z głównych postaci malowidła Styka uczynił Sándora Petőfiego, który był bohaterem powstania i służył sprawie piórem, jednak w samej bitwie o Sybin nie brał udziału. Uwiecznienie na płótnie Petőfiego było zabiegiem celowym, obliczonym na dotarcie do serc i wyobraźni węgierskich widzów, którzy dobrze rozpoznawali swego charyzmatycznego bohatera. Adiutant Bema przedstawiony został na koniu, w geście pozdrowienia honwedów przybywających z odsieczą na pole bitwy.
W Budapeszcie panorama „Bem w Siedmiogrodzie” – eksponowana na terenie Parku Varosliget – uświetniła marcowe obchody rocznicowe w 1898 r. Po kilku latach malowidło znalazło się w Polsce i pokazywane było w Warszawie (1907). Później, podobnie jak wiele innych panoram, zostało pocięte na fragmenty, które tworzyły samodzielne obrazy z interesującymi motywami figuralnymi. Kilkadziesiąt fragmentów zachowało się do dziś. Wiele z nich znajduje się w zbiorach Muzeum Okręgowego w Tarnowie, w rodzinnym mieście generała Bema.
Na zakończenie warto odnotować, że najnowszy polski przekład poezji Sándora Petőfiego – autorstwa Jerzego Snopka – ukazał się w 2019 roku i opatrzony został bardzo trafnym tytułem „Lutnia i miecz.”