Zadymy i protesty to nie moje hobby.
Wolę dialog i budowanie wspólnoty.
Ale czasem trzeba pójść i protestować!
Trzeba powiedzieć „non possumus”!
Jesteśmy to winni wszystkim ojcom i dziadom Rzeczypospolitej, wszystkim tym pokoleniom, które marzyły o wolnej, kwitnącej Polsce, niosącej światu Dobrą Nowinę! I dla takiej Polski wszystko poświęcili. Czasem życie…
Pójść powinni wszyscy. Zwłaszcza ci, którzy mają wątpliwości. Są dni, kiedy trzeba porzucić różnice, przyznać się przed sobą do błędów i słabości. I pójść.
– Przecież tworząc „Solidarność”, NZS i inne organizacje, nie marzyliśmy o państwie wyrozumiałym dla korupcji, a bezwzględnie ścigającym i karzącym tych, którzy skutecznie ją zwalczają!
– Przecież nie marzyliśmy wówczas o państwie, które oddaje niepodległość tym, którzy nie chcą nas traktować po partnersku – bez możliwości odwrotu!
– Przecież nie marzyliśmy o państwie, które traktować będzie Kościół jako przeciwnika, odcinać go od finansowania i odbierać dzieciom lekcje religii!
– Przecież nie marzyliśmy o państwie, które odcina się od swoich korzeni likwidując i ograniczając instytucje pielęgnujące pamięć i pomagające przenosić jej dziedzictwo ku przyszłości!
– Przecież nie marzyliśmy o państwie, które będzie przemocą ograniczać wolność słowa, możliwość wyrażania wartości i dążeń przez różne orientacje i grupy społeczne! Szczególnie te, które przywiązane są do niepodległości i wyrastającej z chrześcijaństwa i starożytności kultury europejskiej. Zostawiając zaś wolność słowa i kształtowania naszego rozumienia spraw, tylko swoim, uprzywilejowanym i bogatym, a jak trzeba to finansowanym przez obcych!
Ale samo (tylko na skutek protestów) nic się nie zrobi!
Przecież hitlerowcy i komuniści wymordowali nam przywództwo narodowe, zlikwidowali naturalne struktury społeczne, niezależne instytucje, oddolne organizacje, zrównali z ziemią Stolicę. Tak nienawidzili Polski i Kościoła, że chcieli odciąć nas od źródeł kulturowych, przerabiając zorganizowany, świadomy własnej tożsamości i celów naród, w bezmyślną, zatomizowaną konsumpcyjną ludzką masę potrafiącą tylko szukać komfortu, łatwizny i przyjemności. I zazdrościć innym. I innych, lepszych, ślepo słuchać.
Musimy więc świadomy i mądry, otwarty na spuściznę dziejów i kulturę chrześcijańską naród odbudować, bo inaczej nie będziemy potrafili wychodzić samodzielnie naprzeciw wyzwaniom przyszłości! Będziemy tylko stać w miejscu i patrząc jak inni tę przyszłość tworzą, prosić ich, żeby nam też coś skapnęło.
Dlatego od dziś spotykajmy się, rozmawiajmy, twórzmy grupy, organizacje, struktury. Debatujmy jakie ma być to nasze państwo, na jakich zasadach oparte, jak zorganizować społeczeństwo sprawiedliwe i solidarne. Uczmy się rozumienia współczesnego świata, uczmy się kreatywnej i partnerskiej pracy, która nas rozwija i tworzy wspólnotę, nowoczesnego partycypacyjnego zarządzania, radzenia sobie ze zmieniającymi się trendami i problemami świata współczesnego! Przyglądajmy się i współpracujmy z innymi narodami! Ale na zasadach partnerskich, a nie pokornego, zakompleksionego uzależnienia i posłuszeństwa!
Czyńmy to w dialogu! Zewnętrznym i wewnętrznym! Między grupami i środowiskami mającymi różne interesy, różne wizje, różne doświadczenia, ale kochajmy Polskę! Podejmijmy na nowo wyzwania i dziedzictwo pokoleń, dokończmy rewolucję Solidarności, tak jak zachęcał nas Jan Paweł II!
Jesteśmy narodem pełnym ludzi dzielnych i utalentowanych. Jak się mądrze zorganizujemy, to te talenty będą służyły dobru wspólnemu, podniosą nasz rozwój, zapewnią bezpieczeństwo, pomogą także innym. I spowodują, że będziemy dla nich poważnymi partnerami, a nie zacofaną, wyzyskiwaną prowincją. Musimy tylko uwierzyć, że tak potrafimy, że można, że nie jesteśmy słabi, bezradni i tylko buntować się lub kark zginać potrafimy. Możemy. Nie lękajcie się!
OJCZYZNA TO WIELKI ZBIOROWY OBOWIĄZEK!
BĄDŹ WIERNY IDŹ!
(Inaczej, jak się już z tym uporamy, to przyślą nam kolejnego Tuska i będzie znów z nami robił co chce. Zgodnie z prawem. Tak jak oni go rozumieją…)