Wyrażam głęboki niepokój w związku z działaniami nowego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pana ppłk. Bartłomieja Sienkiewicza. Pan Minister do innych światłych decyzji dołączył niedawno zwolnienie z funkcji dyrektora Narodowej Galerii Sztuki Zachęta pana dra Janusza Stanisława Janowskiego, przed upływem jego trzyletniej kadencji. Na ile prawnie i merytorycznie ta decyzja jest zasadna (zapewne nie jest) to sprawa osobna, ale mnie zainteresowała, jako historyka artystycznej współczesności, właśnie historia, a nawet histeria, z tym stanowiskiem ostatnio związana. Wobec obsady tej funkcji zajmowano, już z wyprzedzeniem, szczególnego rodzaju stanowiska. Oto gdy gruchnęła w „środowiskach” wieść, że się stanowisko zwalnia (po upływie kadencji pani Hanny Wróblewskiej), natychmiast oprotestowano spodziewaną decyzję Ministra, jaka by ona nie była. Domagano się rozpisania konkursu, co byłoby możliwe, ale nigdy jeszcze nie stosowane. Wreszcie gdy kandydat na stanowisko był znany, ruszyły z protestami „osoby aktywnie zaangażowane we współtworzenie zarówno polskiej kultury i sztuki, jak i demokratycznych zasad życia społecznego”. Do tej fali, wprawdzie z pewnym ociąganiem się, dołączyły 93 osoby „związane z Akademią Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu”. Tekst opatrzono transpozycją znaku firmowego „Zachęty”, gdzie słowo: ZACHĘTA zamieniono na: ZAJĘTA, pod czarnym daszkiem z krzyżykiem na szczycie. Taka „artystyczna” supozycja: albo mogiła (sztuki), albo zgroza klerykalizmu, albo i jedno i drugie.
Moje własne stanowisko na ten temat: ani „mogiły sztuki”, ani „klerykalizacji” nie było, ani w zamiarze, ani później, w praktyce nowego dyrektora. Było natomiast wskazanie na ważne nurty w malarstwie polskim przez wiele lat marginalizowane. I nie było już udziału „Zachęty” w wojnie religijnej, jaką sobie w instytucjach artystycznych instalowały różne lewicowe osobistości, co właśnie było do przewidzenia. Manifestacją programowych dążeń, celów i idei okazała się wielka wystawa współczesnego malarstwa polskiego otwarta 16 listopada 2023 roku. Otwarta na wszelkie stylistyki, motywy i tematyki. A manifest wrocławskich „protestantów” zawierał takie oto „stanowisko”:
Jako osoby aktywnie zaangażowane we współtworzenie zarówno polskiej kultury i sztuki, jak i demokratycznych zasad życia społecznego stoimy na stanowisku, iż wybór osoby pełniącej tak istotną funkcję w jednej z najważniejszych polskich instytucji kultury powinien zostać przeprowadzony w poszanowaniu zasad transparentności oraz z zachowaniem najwyższych standardów merytorycznych. Dlatego też, wzmacniając głos osób pracujących w Zachęcie – Narodowej Galerii Sztuki, wyrażony w liście z dn. 15 lipca 2021 r. do p. prof. dr. hab. Piotra Glińskiego, Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pod którym podpisało się prawie 80 osób oraz w piśmie Komisji Zakładowej OZZ Inicjatywa Pracownicza przy Zachęcie – Narodowej Galerii Sztuki z dn. 6.12.2021 r., a także biorąc pod uwagę opinię Sekcji Polskiej AICA wyrażoną w piśmie z dn. 5.12.2021 r. oraz list dyrektorów i dyrektorek galerii miejskich w całej Polsce wystosowany dn. 5.11.2021 r. apelujemy o konkursowy tryb wyboru osoby na to stanowisko. Jesteśmy przekonane i przekonani, że rozpatrzenie różnorodnych kandydatur przez powołaną do tego celu ekspercką komisję konkursową zagwarantuje wybór najbardziej adekwatnej osoby, zapewniającej nie tylko sprawne działanie instytucji, ale też jej światowy poziom merytoryczny.
I następowały podpisy osób „aktywnie zaangażowanych” i warto je wymienić bo mogą posłużyć panu Ministrowi jako „vox populi” domagający się takiej właśnie decyzji: Monika Aleksandrowicz, Anna Babicka, Kinga Bacewicz, Kalina Bańka-Kulka, Kinga Bartniak, Mira Boczniowicz, Renata Bonter-Jędrzejewska, Marta Borgosz, Matylda Bruniecka, TomaszBrzeziński, Anna Bujak, Hubert Bujak, Elżbieta Burnetko, Monika Byczek, Katarzyna Czaja-Arkabus, Anna Czajka, Paweł Czekański, Agata Danielak-Kujda, Zuzanna Dyrda, Matěj Frank, Karolina Freino, Malwina Gaj, Elżbieta Gajewska-Prorok, Maria Gąsior, Wiesław Gołuch, Maja Górowska, Marek Grzyb, Łukasz Huculak, Marek Jakubek, Bartosz Jakubicki, Aga Jarząb, Ryszard Jędroś, Piotr Jędrzejewski, Antonina Joszczuk Brzozowska, Małgorzata Kazimierczak, Radosław Keler, Sylwia Klechniewska, Alicja Klimczak-Dobrzaniecka, Anna Kodź, Wojciech Kołacz, Mariusz Kosiba, Marzena Krzemińska Baluch, Marta Kubiak, Piotr Kuczkowski, Jan Kukuła, Kasper Lecnim, Paweł Lewandowski-Palle, Beata Ludwiczak, Karina Marusińska, Iwona Matkowska, Michał Matuszczyk, Tomasz Mikołajczak, Iwona Ogrodzka, Ireneusz Olszewski, Leszek Olszewski, Tomasz Opania, Renata Osowska, Renata Pacyna, Alicja Patanowska, Kazimierz Pawlak, Marta Płonka, Wojciech Pukocz, Andrzej Rafałowicz, Zofia Reznik, Jacek Rogucki, Sonia Ruciak, Patrycja Sikora, Michał Sikorski, Urszula Smaza-Gralak, Stanisław Sobota, Robert Sochacki, Anna Szewczyk, Karolina Szymanowska. Marek Śnieciński, Aleksandra Trojanowska, Anna Trojanowska, Joanna Teper, Aleksandra Wałaszek, Krzysztof Wałaszek, Małgorzata ET BER Warlikowska, Elżbieta Wernio, Anita Wincencjusz-Patyna, Adam Włodarczyk, Maja Wolińska, Aleksandra Zaczek-Gbiorczyk, Piotr Romiński, Katarzyna Gemborys, Milena Lubach, Marta Lech, Joanna Bujak, Ada Brożyna, Weronika Surma, Aleksandra Przybyła, Grzegorz Rozwadowski.
Nie podpisałem się pod tym protestem, bowiem byłoby mi trochę głupio przyłączać się do tak silnie wyrażonej sugestii, że dobrze mi znane panie byłe dyrektorki „Zachęty”, a poprzedniczki dra Janusza Janowskiego nie gwarantowały ani sprawnego działania instytucji ani „światowego poziomu merytorycznego”, bo przecież nie były wskazane przez ekspercką komisję konkursową lecz mianowane wprost decyzjami Ministrów Kultury. Zresztą. Czy ja, w porównaniu z podpisanymi pod protestem, mogę się uważać za osobę, tak aktywnie jak one i oni „zaangażowaną we współtworzenie zarówno polskiej kultury i sztuki, jak i demokratycznych zasad życia społecznego”? Przypuszczam, że wątpię!
Jestem monarchistą (polskim), nacjonalistą (szkockim), anarchistą (rosyjskim) i imperialistą (amerykańskim), a tam u nich – kultura, wolność i sztuka, demokracja i tolerancja!
Z okazji niedawnych świąt Bożego Narodzenia życzę szczęścia w Nowym Roku 2024. Nie życzymy sobie zdrowia i pieniędzy, bo zdrowi i bogaci byli na Titanicu, ale nie mieli szczęścia. No to: Szczęść Boże (bo bez protekcji Najwyższego mamy blade szanse na sukces).