Krzysztof Karoń (03.02.1955 – 22.04.2023) – publicysta, filozof, nauczyciel, autor cyklu wykładów „Program Wiedzy Społecznej”, które spotkały się z szerokim zainteresowaniem.
Fragment jego książki Historia antykultury 1.0. Podstawy wiedzy społecznej, Warszawa 2019.
Co robić?
Celem tej książki jest przedstawienie perspektywy umożliwiającej zrozumienie najważniejszych mechanizmów życia społecznego, a nie proponowanie jakichkolwiek programów działania, wydaje się jednak oczywiste, że jeśli ktoś przez nią przebrnął, to nie powodowała nim wyłącznie bezinteresowna ciekawość, ale niepokój wywołany stanem europejskiej kultury i brakiem odpowiedzi na pytanie, czy istnieje wyjście ze ślepego zaułka, w którym się znaleźliśmy.
Przyznam szczerze, że w miarę gromadzenia materiałów, a szczególnie pierwszych publikacji opracowań niektórych wątków, byłem optymistą i wydawało mi się, że rozwiązanie jest proste i oczywiste, zgodnie z zasadą „prawda was wyzwoli”. Jednak istnieje kilka przyczyn, dla których przenikanie owej „prawdy” musi napotkać na znaczny społeczny opór.
Pierwszą przyczyną jest system edukacji i wychowania krytycznego, niemal całkowicie zdominowany przez ideologię antykultury i kontynuujący – pod zmieniającymi się hasłami – wychowywanie społeczeństwa pasożytniczego. Przyczyną drugą jest to, że znaczna część społeczeństwa, poddawana od niemal trzydziestu lat antykulturowej indoktrynacji jest już w istocie częścią pasożytniczą, tzn. nie mającą ani etosu pracy ani kwalifikacji umożliwiających pożyteczną pracę. Jest to przede wszystkim większość tej części społeczeństwa, która edukację szkolną rozpoczęła w połowie lat 90., i która obecnie rodzi i wychowuje najmłodsze pokolenie Polaków. Przyczyną trzecią jest patologiczny system polityczno-ekonomiczny, który premiuje zachowania pasożytnicze.
Złożenie tych trzech czynników powoduje, że przynajmniej kilka milionów ludzi wykonujących pracę pozorną lub szkodliwą żyje kosztem ludzi wykonujących pracę pożyteczną, w sposób nieuchronny obniżając należny tym drugim standard życia, co prowadzi do ostatecznej demoralizacji społeczeństwa – silnie motywowane, pasożytnicze elity dominujące w nauce i kulturze kontynuują we własnym interesie demoralizację społeczeństwa. Zatomizowane społeczeństwo nie jest w stanie bronić własnych interesów i popada w paraliżującą apatię, a politycy dla zdobycia poparcia pasożytniczego społeczeństwa muszą składać mu obietnice darmowej wolności.
Trzeba przyznać, że współczesny system liberalnego komunizmu utrzymuje się nie dzięki terrorowi fizycznemu, ale społecznemu poparciu i tajemnica jego trwałości leży nie w stosunkach ekonomicznych, ale w ludzkiej mentalności i warunkiem jakichkolwiek pozytywnych zmian jest zmiana i rekonstrukcja tej zdekonstruowanej mentalności.
Niestety, obawiam się, że nie jest to możliwe w przypadku dorosłej części społeczeństwa, ponieważ liczące się w skali społecznej zachowania nie zależą od wiedzy (którą łatwo jest uzupełnić), ale od wpojonych w dzieciństwie nawyków kulturowych. Sytuację pogarsza fakt, że społeczeństwo nie może odrzucić etosu pasożytniczego, ponieważ zostało pozbawione pożytecznych kwalifikacji i bez możliwości pasożytowania pozbawione jest środków do życia.
Myślę jednak, że jest szansa na stopniowe zmiany, które mogą doprowadzić do wychowania kolejnych pokoleń zdrowych psychicznie ludzi, a warunkiem jest stworzenie alternatywy dla powszechnie obowiązującego, liberalno-marksistowskiego modelu wychowania krytycznego, obecnie nazywanego wychowaniem demokratycznym.
Rozumowanie jest takie. Nawet jeśli wiedza społeczna dotrze do dorosłej części społeczeństwa i zrozumie ono katastrofalne skutki wychowania krytycznego, to argumenty racjonalne nie są w stanie zmienić mentalności dorosłych ludzi i ich antykulturowych nawyków. To jest – w skali społecznej – wykluczone.
Myślę jednak, że zainfekowani mentalnością wolnościową dorośli ludzie są w stanie przyjąć racjonalne argumenty i zrozumieć skutki, jakie wychowanie krytyczne musi mieć dla ich dzieci (czyli powodować ich cywilizacyjną degradację) i mogą oni, w wyniku trzeźwej kalkulacji, podjąć decyzję, żeby własne dzieci uchronić przed wpływem liberalnego marksizmu.
Oczywiście warunkiem podjęcia takiej decyzji jest z jednej strony upowszechnienie wiedzy społecznej, ale przede wszystkim stworzenie alternatywnego programu wychowania kulturowego, który mógłby być realizowany nie tylko w ramach wychowania domowego oraz w prywatnych i społecznych instytucjach wychowawczych, ale i przejmowany przez wychowawców i nauczycieli pracujących w zdominowanym przez antykulturę systemie oświaty państwowej.
Przekonanie, że system antykultury jest wszechpotężny nie jest uzasadnione, ponieważ do tej pory nie miał on żadnej realnej alternatywy i trudno ocenić jego obiektywną siłę. Tymczasem i nauczyciele szkół i wykładowcy uczelni mają nawet dzisiaj możliwość realizacji własnych programów alternatywnych i poruszania tematów istotnych dla społeczeństwa, a nie robią tego, ponieważ sami są produktem systemu antykultury.
Do uzupełnienia wiedzy i zmiany postaw środowisk tworzących system oświaty i wychowania może doprowadzić wyłącznie świadome swoich interesów społeczeństwo.
Żaden nauczyciel i żaden wykładowca nie może zabronić rodzicom, uczniom i studentom stawiania ważnych pytań i prędzej czy później będzie musiał na te pytania odpowiedzieć.
Mam nadzieję, że ta książka umożliwi stawianie właściwych pytań, bo we właściwie postawionym pytaniu jest już pół właściwej odpowiedzi.