W 2018 roku pani prokurator Ewa Wrzosek powiedziała, że „na zimno najlepiej smakuje zemsta”, a w innym wystąpieniu stwierdziła, że „to nie jest czas, aby ściśle trzymać się litery prawa”. Rok później, podczas konferencji poświęconej praworządności, prezes Stowarzyszenia Sędziów „Themis”, Irena Kamińska, powiedziała, że za naruszanie zasad demokratycznego państwa prawa przez rządzącą koalicję Zjednoczonej Prawicy (ZP) pragnie zemsty. Abstrahując od meritum sprawy, użycie słowa „zemsta” wydaje się być nieuprawnione, nawet przez członka „nadzwyczajnej kasty”. Zamiast niego bardziej adekwatnym byłoby słowo „nienawiść”.

Skandaliczne posunięcia koalicji 13 grudnia wobec dzisiejszej opozycji publicyści również często nazywają zemstą, czasami dodając „polityczną”. Uważam, że niesłusznie, ponieważ zgodnie z definicją – zemsta to działanie podejmowane w odwecie za doznaną krzywdę, motywowane poczuciem niesprawiedliwości lub chęcią wyrównania rachunków. Jego celem jest wyrównanie rachunków lub ukaranie sprawcy. Innymi słowy, jest to odwzajemnienie złem za zło.
Pytanie zasadnicze, czy rządząca w latach 2015-2023 Zjednoczona Prawica łamała prawo, by wyrządzić ówczesnej opozycji jakieś zło, jest pytaniem retorycznym. Rząd koncentrował się na zrównoważonym rozwoju kraju, ukróceniu patologii i wyrównywaniu niesprawiedliwości społecznych. Pomimo bardzo trudnych warunków (pandemia, wojna na Ukrainie, nagonka brukselska) odniósł ogromne sukcesy gospodarcze i społeczne, a ludzie wyjeżdżający z kraju za chlebem zaczęli wracać. Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów bilans wyjeżdżających i powracających do Polski był dodatni. To są, w dużym uproszczeniu, argumenty za tym, że nazywanie koalicji 13 grudnia koalicją zemsty lub twierdzenie, że rząd Tuska kieruje się zemstą, jest nieuprawnione, choć tak to wygląda.

Z takim zdaniem nie zgadza się mój adwersarz. Uważa, że działania koalicji 13 grudnia wobec polityków poprzedniego rządu można określić jako zemstę lub odwet. Na obronę swojej tezy przytoczył wiele argumentów, wskazując, dlaczego Tusk ma prawo mścić się na działaczach ZP:
- za wybory prezydenckie w 2005, które wygrał Lech Kaczyński, a nie on,
- za obwinianie go o przyczynienie się do katastrofy smoleńskiej w 2010 roku
- za wygraną PiS w wyborach parlamentarnych w 2010 roku
- za upokorzenie, jakiego PO doznało po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych w 2005 roku. PiS proponując zawarcie koalicji ośmielił się nie wyrazić zgody na żądanie PO objęcia kluczowych resortów, m.in. finansów, sprawiedliwości, spraw zagranicznych, obrony narodowej oraz spraw wewnętrznych i administracji
- za skradzione przez PiS pomysły pomocy socjalnej ludziom żyjącym w trudnych warunkach i rodzinom wielodzietnym, których Ewa Kopacz miała pełne szuflady
- za przypisywanie sobie przez PiS pomysłu budowy gazociągu Baltic Pipe,
- za trwonienie przez ZP pieniędzy podatników na projekt budowy CPK
- za budowę zapory na granicy z Białorusią, uniemożliwiającej przyjmowanie biednych imigrantów, którzy z namaszczeniem Putina szukali swego miejsca na ziemi
- za blokowanie przyjęcia przez Polskę euro i przekazania złota NBP do Brukseli
- za zabójstwo Pawła Adamowicza przez fanatyka PiS
- za szkodliwą politykę Prezesa NBP, którego Tusk już dawno powinien wymieść żelazną miotłą. „10 zł za kostkę masła – do tego doprowadził Glapiński. Nie pozwolę na to” – powiedział Rafał Trzaskowski, kandydat na prezydenta III RP.
Wystarczy? – zapytał. – Mogę jeszcze podać wiele innych przykładów. PiS powinien być zdelegalizowany, a jego przywódcy siedzieć w kryminale – podsumował.

To przykre, ale prawdą, jest, że wszystkich, którzy krytykują sposób sprawowania władzy przez koalicję 13 grudnia bądź w przeszłości ośmielali się krytykować Tuska, obecny pan premier traktuje jak wrogów, których należy wyeliminować. Poseł Dariusz Matecki jest tego najlepszym przykładem. Nie osądzony, jeszcze przed złożeniem zeznań przed prokuratorem, został osadzony na dwa miesiące w areszcie. Ma siedzieć do 18 maja, czyli do dnia wyborów prezydenckich. Przypadek? Zbyt dobrze radził sobie w mediach elektronicznych. To, że ma poważne problemy zdrowotne dla tej ekipy nie ma znaczenia. Krytyka Tuska i jego rządu musi boleć i dlatego nękana jest również jego rodzina.
Karolina Kucharska, była urzędniczka Ministerstwa Sprawiedliwości, po siedmiomiesięcznym pobycie w areszcie wydobywczym ma zablokowane środki finansowe i zakaz kontaktowania się z narzeczonym. Działania bandy Tuska spowodowały, że musi korzystać z pomocy psychiatrycznej. Cierpi również jej rodzina.
Na zatrzymanie w dniu 7 marca Dariusza Mateckiego oraz rewizję w domu redaktor Ewy Stankiewicz prezes PiS, Jarosław Kaczyński, tak zareagował: – Oceniam to jako prowokację zmierzającą do tego, żeby z jednej strony był występujący w rozsądny sposób Tusk, a z drugiej strony było jakieś nasze gwałtowne zachowanie. Nie daliśmy się nabrać. I dlatego to się zakończyło niepowodzeniem.
Niestety, jak powiedział w jednym z wywiadów były sędzia Sądu Najwyższego, prof. Jan Majchrowski:– Prawo stało się narzędziem brutalnej gry politycznej. Trudno się z tą uwagą Profesora nie zgodzić. Jeżeli społeczeństwo nie zatrzyma tego szaleństwa, to Polska stanie się rajem dla przestępców, bo władza zamiast ich ścigać, zajmuje się szykanowaniem opozycji i ochroną tych, którzy ją prześladują.
Co łączy Lecha Wałęsę z prokurator Ewą Wrzosek? Oboje mają szczęście w losowaniach: Wałęsa w Totolotku, Wrzosek w losowaniu ciekawych spraw. Ostatnio wylosowała sprawę dotyczącą śledztwa tzw. dwóch wież. 12 marca 2025 roku doszło do przesłuchania świadka – Barbary Skrzypek, bliskiej współpracowniczki prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego. Zarówno ona sama jak i jej adwokat, Krzysztof Gotkiewicz, prosili o dopuszczenie go do udziału w przesłuchaniu. Wniosek uzasadniali złym stanem zdrowia świadka. Pani prokurator odmówiła. Natomiast dopuściła do zadawania pytań świadkowi przez dwóch adwokatów reprezentującym austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera: Jacka Dubois, (były II sekretarz POP PZPR) i Krystiana Lasika, współpracownika Romana Giertycha.
Blisko pięciogodzinne przesłuchanie było dla Barbary Skrzypek ogromnym stresem i wstrząsem. Choć prowadzono je w atmosferze przesyconej życzliwością i subtelnością, po trzech dniach Barbara Skrzypek zmarła. Przyczyną śmierci był rozległy zawał serca. Jego bezpośredni związek z przesłuchaniem trudno będzie udowodnić, ponieważ ponoć nie było nagrywane, a dwaj adwokaci zapewne potwierdzą wspaniałą atmosferę, o jakiej mówiła prokurator Wrzosek. Przypadkowo (!) nie było protokolanta. Protokół został sporządzony przez samą panią prokurator, ale opublikowany dopiero 18 marca 2025 roku. „Protokół należy ubrać w odpowiednie słowa” – powiedział mec. Dubois. Czy takie stwierdzenie rozwiewa czy pogłębia obawy o rzetelność zapisu rzeczywistego przebiegu zeznań?
„Żyjemy w czasach powojennych, gdzie po lasach grasują bandy, państwo wciąż jest zagrożone i trzeba działać w sposób niestandardowy” – kto jest autorem tych słów? Podpowiem, że zostały wypowiedziane w połowie ubiegłego roku. Nie, nikt z obecnej opozycji. To powiedziała pani prokurator Ewa Wrzosek.
Tuskowa lista osób do przesłuchania i aresztowania opozycjonistów jest bardzo długa. Figuruje tam również były premier, Mateusz Morawiecki, który śmierć Barbary Skrzypek tak skomentował:– Doszło do psychicznego zmaltretowania pani Barbary, tak ona mówiła o tym przesłuchaniu. Tę sprawę trzeba do końca wyjaśnić. Mogę tylko potwierdzić te przypuszczenia, które pojawiają się w mediach społecznościowych, że właśnie cała ta sytuacja została zaaranżowana w taki sposób, aby zaszkodzić tej niewinnej osobie, która została zagnana przez cynicznych prawników do narożnika i koniec końców ten stres tak mocno odcisnął się na jej zdrowiu, że odeszła i to jest wielka, wielka strata. To była wspaniała osoba, bardzo serdeczna i to ona właśnie na skutek delikatności jej konstrukcji psychicznej została wybrana jako cel ataku przez cały ten reżim Tuska i Bodnara.
Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości w rządzie ZP, który jest dręczony przez rząd Tuska, tak określił aktualny stan prawny: – W Polsce nie ma już sprawiedliwego wymiaru sprawiedliwości. Tusk i Adam Bodnar stworzyli system, który służy zastraszaniu i niszczeniu przeciwników politycznych.
Czy damy się zastraszyć reżimowi Tuska? Na to pytanie 19 marca 2025 roku odpowiedziała z trybuny sejmowej była marszałek sejmu, Elżbieta Witek: – prokuratura, zamiast tę sprawę rzetelnie wyjaśnić, straszy nas pozwami, ale chciałabym powiedzieć: proszę nas nie straszyć. My się naprawdę nie boimy, bez względu, jakie plany macie wobec nas. […] prokuratura naprawdę obnażyła swoje oblicze […] Pytam, co się jeszcze musi zdarzyć, aby zatrzymać to zło? […] Żadna władza nie trwa wiecznie, ale my panie marszałku, nie będziemy szukać zemsty, będziemy szukać sprawiedliwości. Ona nadejdzie szybciej niż myślicie!

„Zemsta, zemsta, zemsta na wroga, z Bogiem i choćby mimo Boga!” Te słowa z trzeciej części Dziadów Adama Mickiewicza o dziwo pasują do Donalda Tuska. A te, pochodzące z innej sceny dramatu, do aktualnej sytuacji w kraju:
Nasz naród jak lawa
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi…”
Ta „zimna i twarda skorupa”, to ci, którzy służyli carowi, dzisiejsze sprzedajne elity, zdrajcy narodu. Natomiast „wewnętrzny ogień”, to polscy patrioci, ludzie odważni i wytrwali (np. Ryszard Majdzik), ponad życie kochający Ojczyznę.
Po wyborach prezydenckich, które odbędą się 18 maja 2025 roku, dowiemy się, która z tych grup jest liczniejsza. Czy wygra kandydat obywatelski, Karol Nawrocki, czy kandydat PO, d.piarz Trzaskowski.
