We wszystkich głównych religiach świata praktykowany jest post. Różne są motywacje i uzasadnienia potrzeby postu. Zawsze jednak chodzi o wartości duchowe człowieka.
Dla wierzących Jezusowi Chrystusowi, dla chrześcijan post nie ogranicza się tylko do powstrzymywania się czy ograniczenia posiłków. Byłoby to wielkie zubożenie rozumienia postu. Owszem, katolicy od 14. roku życia zachowują wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych w każdy piątek, natomiast post ścisły (jeden posiłek do syta, dwa mniejsze), który jest dwa razy w roku – w Środę Popielcową i w Wielki Piątek, zachowują wszyscy pełnoletni do 60. roku życia. Zachęca się jednak wszystkich, młodszych i starszych do zachowania postu. Chorzy czy osoby, które nie mają wyboru w posiłkach, nie muszą pościć, ale w zamian ofiarują swą modlitwę za innych, złożą ofiarę dla ubogich albo spełnią inny dobry czyn miłosierdzia.
Przyszła kiedyś do mnie młodzież prosząc o dyspensę na studniówkę w piątek. Proboszcz udzielił dyspensy a w zamian młodzież zobowiązała się, że: na początku zabawy ogłosi, że jest dyspensa, pomodli się wspólnie za Ojca świętego a także, jeśli możliwe, zbierze datki na głodujące dzieci. Młodzież bardzo chętnie wszystkie te wymagania wiernie i ochoczo spełniła.
Katolicy zachowują godzinny post przed przyjęciem Komunii św. Osoby w podeszłym wieku, chorzy oraz ich opiekunowie a także przyjmujący lekarstwo – mogą przyjąć Eucharystię w czasie mniejszym niż godzina nie łamiąc postu. Tradycyjnie jest też post w przeddzień wielkich świąt, jak na przykład Wigilia Narodzenia Pańskiego.
Post jest zawsze jednym z elementów przygotowania do ważnych świąt. Wskazuje na wyższe wartości duchowe. „Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które wychodzi z ust Bożych” (Mt 4,4). W tym miejscu możemy wspomnieć św. O. Maksymiliana Kolbego, dla którego miłość do Boga i bliźniego była ważniejsza nawet od śmierci głodowej. Człowiek jest osobą duchowo-cielesną i jest stworzony, powołany do wyższych wartości. Namawiany do robienia kariery ziemskiej młody św. Stanisław Kostka mawiał: „Do wyższych rzeczy jestem stworzony”. O tym właśnie przypomina post, którego celem jest uczenie się w codziennym życiu wyborów wyższego dobra. Post chroni przed chciwością, zachłannością, pragnieniem posiadania jak największej liczby rzeczy materialnych. Jakże często zbędnych.
Dla katolików w okresie 40-dniowego przygotowania paschalnego – Wielki Post – i w każdym czasie postu bardzo ważne są trzy praktyki: modlitwa, post i jałmużna. Modlitwa to wspaniały czas przebywania przed Obliczem Jezusa. Modlitwa za innych jest pięknym darem z miłości bliźniego. Właśnie modlitwą i postem można pokonać złego ducha. „Ten rodzaj szatana można wyrzucić tylko modlitwą i postem” (Mt 17,21; Mk 9,29).
Zaoszczędzone przez post fundusze, jałmużna dla głodujących – to także czyny miłości bliźniego. Wystarczyłoby nawet nie marnować żywności. W bogatej Europie ogromna ilość, bo 60 mln ton rocznie jest wyrzucana, marnowana, podczas gdy tak wiele dzieci w ubogich krajach głoduje a nawet umiera z głodu.
Najwięcej marnuje się żywności w najbogatszych krajach jak Niemcy, Dania, Cypr, Francja. Niestety Polska mieści się w pierwszej dziesiątce krajów, w których wyrzuca się dobrą żywność. Post jest wezwaniem, by dziękować Bogu za tak hojne dary, ale też by pamiętać o potrzebujących, dbać jak najbardziej o sprawiedliwość i miłość społeczną. Post uczy wrażliwości, solidarności, uczciwości i skromności.
Wciąż spotykamy ludzi pytających – dlaczego katolicy poszczą w piątek. Jezus zapowiadał dzień postu swoim uczniom: „Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć.” (Mk 2,21). Post w każdy piątek – z wyjątkiem piątku, gdy wypada w tym dniu święto, na przykład Boże Narodzenie – jest dla uczczenia męki i śmierci Pana Jezusa. Każdy post jest uwielbieniem Boga, a w ten dzień szczególnie.
W dni postne słyszymy ewangeliczne wezwanie: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. W Środę Popielcową usłyszeliśmy także: „Prochem jesteś i w proch się obrócisz” (Rdz 3,19). Nie jest to pesymistyczna myśl, wprost przeciwnie. Jest to znów mocne zwrócenie uwagi na godność osoby ludzkiej, która bierze się z tego, że Bóg uczynił nas swymi dziećmi. Jako ukochane dzieci Boże, mając duszę nieśmiertelną, powołani jesteśmy do życia z Nim w szczęśliwej wieczności. To zdanie z Księgi Rodzaju, że obrócimy się w proch – nie jest dokończone. Ciąg dalszy słyszymy w modlitwie liturgii pogrzebowej: „…ale Pan cię wskrzesi w dniu ostatecznym”. Post wskazuje na konieczność refleksji nad życiem ziemskim, które trzeba widzieć w świetle celu ostatecznego, czyli nieba.
„Nawracajcie się” – to pełne troski wołanie o to, by strzec swej drogi życia. To najpewniejsza ewangeliczna nawigacja, która pilnuje jedynie dobrej drogi życia. Łatwo pod wpływem kusiciela, kłamcy, szatana, który grasuje w świecie – zboczyć, pomylić drogę. A jedyną słuszną drogą jest Jezus Chrystus (J 14). Na tej drodze nie można zmarnować czasu na rzeczy mniej ważne kosztem wartości duchowych. Post to wyzwalanie się spod nieustannej chęci zdobywania rzeczy materialnych, a skierowania pragnień duszy ku bardziej wartościowym darom życia. Marnowanie czasu na nieważne rzeczy zamienić trzeba na troskę o duchowe bogactwo. Nie dać się ogłuszyć hałasem świata, ale w ciszy serca, w refleksji – budować w sobie wewnętrzną wrażliwość na prawdę, miłość, na pełen miłości głos Boży. Dlatego to w każdy piątek i w czasie Wielkiego Postu wyciszamy muzykę, rezygnujemy z tańców i zabaw, z ciągłego przeglądania internetowych ciekawostek itp.
Warto i trzeba dodać, że post jest bardzo potrzebnym przygotowaniem do próby miłości i wiary, na przykład gdy przyjdzie czas opieki nad osobą starszą czy długoterminowo chorą albo czas osobistego cierpienia z różnych powodów. Wtedy to „miłość próbę swą ma”. Wtedy to wiara i miłość „jak złoto w tyglu” (Mdr 3,6) uszlachetnia się – jest jak złoto najwyższej próby.
Post to czas przeżywania nadprzyrodzonej nadziei, bo nie kończy się on na wpatrywaniu się w Krzyż Chrystusa ale na zwycięstwie miłości – na zmartwychwstaniu.