Powtórka z rozrywki?

Jak wygląda gospodarka po roku rządów koalicji 13 grudnia? Lepiej nie pytać. Rekordowy deficyt budżetowy, największy rozrost administracji, rosnące bezrobocie, spadające przychody spółek Skarbu Państwa, wyprzedaż majątku narodowego, upadające zakłady pracy, ucieczka zagranicznych firm. Innymi słowy regres we wszystkich sferach życia. A to dopiero rok!

Ten miniony rok przypomniał mi przygodę, którą przeżyłem w latach osiemdziesiątych, tuż po zniesieniu stanu wojennego. W samo południe w pogodny dzień majowy podszedł do mnie mężczyzna około pięćdziesiątki i trochę łamaną polszczyzną zapytał o najbliższy serwis samochodowy. Miał nowego mercedesa, jeszcze na gwarancji. Nie potrzebował pomocy, a jedynie stempla w karcie gwarancyjnej, potwierdzającego dokonanie przeglądu. Ponieważ nie musiał to być autoryzowany serwis, pojechałem z nim do mego mechanika, który przybił mu pieczątkę w karcie gwarancyjnej. Mój nowy znajomy był Niemcem z RFN (wówczas było jeszcze NRD), jego rodzice pochodzili z Mazur, stąd dość dobrze znał język polski. Przyjechał do Polski szukać żony. Słyszał, że wiele Polek, z powodu trudnej sytuacji materialnej i braku perspektyw, jest gotowych wyjść za mąż za obcokrajowca, by poprawić sobie standard życia. Liczył, że dzięki temu może trafi mu się jakaś młoda, atrakcyjna żona.

Podczas pożegnania zapytał mnie, czy mógłbym w jego imieniu dać do gazety stosowne ogłoszenie matrymonialne. Odmówiłem. Obawiałem się, że może wcale nie chodzić o poszukiwanie żony, a być może o przekazanie jakiejś zaszyfrowanej informacji szpiegowskiej. – Nie ze mną te numery, Brunner” – pomyślałem. On jednak nalegał i przekonywał o czystych intencjach. Już nie pamiętam, jakich użył argumentów, oprócz tego, że w Polsce jestem jedyną osobą, którą zna. Zależało mu, abym to ja dał ogłoszenie do gazety, a gazeta przysyłała oferty do mnie. Prosił, prosił i uprosił. Zgodziłem się. Ogłoszenie dałem do „Kuriera Polskiego”, chyba wówczas jedynego dziennika ogólnopolskiego, który takie ogłoszenia zamieszczał. Myślę, że na wyrażenie zgody duży wpływ miała moja ciekawość odpowiedzi kobiet na jego ofertę.

Oferty zainteresowane kobiety wysyłały do „Kuriera”, który, gdy się trochę zebrało, przesyłał je na mój adres. Miałem upoważnienie oferenta do czytania tych listów i przekazywania mu informacji, ile było chętnych kobiet i skąd pochodziły. Na tej podstawie planował on następną wizytę w Polsce i wyznaczał trasę, jaką pojedzie, aby zużyć jak najmniej benzyny. Chyba trzy razy powtarzałem jego ogłoszenie. Tyle też razy przyjeżdżał do Polski, aby oglądać potencjalne kandydatki. Zapytałem go, czemu nie wynajmie pokoju w hotelu, gdzie mógłby je przyjmować i oceniać – dziś powiedziałbym przeprowadzać casting. W ten sposób poniósłby dużo niższe koszty. Dodam, że przy nim każdy Szkot to wielki rozrzutnik. On jednak uznał, że tu nie można oszczędzać. Chciał widzieć dom, w którym mieszka kandydatka na żonę. Na tej podstawie mógł ocenić, czy jest czysta, gospodarna i czy będzie nadawać się do harowania w jego gospodarstwie.

Odpowiedzi przychodziło bardzo wiele. Co za pasjonująca lektura! Nie tylko dla socjologa. Kandydatki w różnym wieku, od nastolatek po wiek balzakowski, o różnym wykształceniu – od podstawowego do wyższego, prawie każdej profesji, od sprzątaczki do lekarki. Charakter pisma i prezentacje również bardzo różne. Niektóre pisały niedbale na postrzępionym papierze, inne – kaligrafią na wyszukanej papeterii. Czasami załączały zdjęcia. Na niektórych, nie powiem, można było zawiesić oko. Były też listy pisane przez rodziców kandydatek. Pamiętam jeden taki, napisany przez ojca ze Szczecina, który tak zareklamował córkę: – Łap pan okazję. Córka zgrabna na milimetry. Uwaga: Nie ma chłopaka. Do czego się wówczas niektórzy posuwali, aby tylko się stąd wyrwać. Nie wiem, czy w końcu znalazł żonę. Myślę, że jeżeli nawet jakaś za niego wyszła, to ten związek nie trwał długo.

Te lata osiemdziesiątych przypominają obecne, które, jak wówczas, zapowiadają raczej mroczną przyszłość. Pogłębia się zapaść gospodarcza, panuje bezprawie, spadek moralności, patologia, drożyzna. Na znak protestu na ulice wyszli już związkowcy różnych branż. Dokonuje się próby cenzurowania mediów społecznościowych. Za komuny cenzura mieściła się w Warszawie przy ulicy Mysiej, dziś przy ulicy Fabrycznej i Wiejskiej. Głośno mówi się o możliwości odebrania koncesji TV Republika. Jak za komuny zastrasza się dziennikarzy wypowiadających się nie „po linii i na bazie”. Jak wygląda edukacja i sądownictwo szkoda gadać, pardon, pisać.

Reżim Tuska doprowadził do gospodarczej zapaści. Polska już jest na równi pochyłej. Katastrofa finansów państwa oznacza, że Tusk ze swoją bandą robi to, co w gospodarce potrafi wyprzedaż narodowego majątku, również tego, co poprzedni polski rząd odkupił. A to oznacza eskalację nędzy. Znów skaże się nas na rolę parobków we własnym kraju. To, co przez reżim Tuska jest teraz uruchamiane, zbliża nasze państwo do likwidacji. Mieliśmy już tego rodzaju kanalie u władzy i były już u nas, na naszą zgubę, przeprowadzane takie właśnie nikczemne, antypolskie działania. Czy pozwolimy na to kolejny raz? – pytał w grudniu 2024 roku Artur Adamski na portalu „Solidaryzm”.

Mój znajomy powiedział, że teraz czeka nas „powtórka z rozrywki”. Młodzież znów zacznie masowo wyjeżdżać za granicę, a kobiety znów będą się zastanawiać, czy wyjść za mąż za obcokrajowca, by poprawić sobie standard życia. I tylko patrzeć, jak w polskich mediach zaczną ukazywać się ogłoszenia typu „Niemiec szuka żony”. Znajomy twierdzi, że po wyborach prezydenckich, bez względu, kto je wygra, będzie jeszcze gorzej. Mimo wszystko marzy mu się wygrana Nawrockiego już w pierwszej turze. Ja uważam, że jak będzie druga, to też będzie dobrze, pod warunkiem, że znajdą się w niej Nawrocki i Jakubiak.

13 stycznia 2025 roku 45-letni Komendant Policji w Iławie, Waldemar Pankowski, złożył rezygnację ze służby. Jego odejście było wymuszone przez przełożonych. Podczas pożegnalnej ceremonii wygłosił emocjonalne przemówienie, w którym skrytykował policję, m.in. za przeprowadzanie „czystek” kadrowych na polecenie władz zwierzchnich, marnowanie zasobów ludzkich oraz środków publicznych. Obecną sytuację w policji porównał do tonącego Titanica. Rozstając się z wieloletnią służbą powiedział: – Sztandaru nie żegnam, gdyż nie ma słów „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Ojczyznę kocham, prawo w Polsce nie obowiązuje. Jako człowiek honoru odmówił podania ręki szefowi warmińsko-mazurskiej policji, Mirosławowi Elszkowskiemu.

Podobne przykłady złego zarządzania, jak ten w Iławie, można znaleźć w każdym resorcie rządu 13 grudnia. To wydarzenie dobitnie świadczy nie tylko o tym, co dzieje się w policji, ale w całym kraju. Niestety, przy takim rządzeniu pieniędzy „nie ma i nie będzie”, nawet na obiecane 100 konkretów.

W końcu 2021 roku prof. Jan Majchrowski zrzekł się urzędu sędziego Sądu Najwyższego (SN). Zrobił to na znak protestu przeciwko naruszeniom w SN obowiązującego polskiego prawa, polskiej Konstytucji, orzecznictwa polskiego Trybunału Konstytucyjnego, przeciwko uleganiu przez kierownictwo SN i Izby Dyscyplinarnej SN bezprawnym naciskom podmiotów zewnętrznych, przede wszystkim Trybunału Sprawiedliwości UE, podważającym suwerenność Państwa Polskiego. Jestem przekonany, że ta postawa prof. Majchrowskiego, jak również byłego już Komendanta Policji w Iławie, Waldemara Pankowskiego, znajdzie licznych naśladowców. Póki co, ogromny szacunek dla obu Panów za odwagę i klasę, z jaką pożegnali się ze służbą!

Te dwa przykłady, oprócz wielu podobnych, utwierdzają mnie w przekonaniu, że mój znajomy nie ma racji. Uważam, że nie będzie „powtórki z rozrywki”. Dziś jesteśmy bogatsi o doświadczenia lat osiemdziesiątych, jak również 2015–2023. Społeczeństwo już wie, jak wiele od niego zależy, od jego determinacji, odwagi, a przede wszystkim świadomości, że to ono decyduje, kto będzie reprezentował je w Parlamencie i jak wielkie ma to znaczenie. Wybór w 2015 i w 2019 roku koalicji Zjednoczonej Prawicy, jest tego najlepszym dowodem. To był bardzo trudny czas (pandemia, wojna na Ukrainie, ratowanie kopalni Turów), a mimo to kraj się wspaniale rozwijał.

Oto kila przykładów:

Programy społeczne

500+, 13 i 14 emerytura, 300 zł na wyprawkę szkolną dla każdego dziecka.

Reforma podatkowa

obniżenie stawki PIT, podniesienie kwoty wolnej od podatku, zerowy PIT dla osób do 26. roku życia.

Inwestycje w infrastrukturę

rozwój sieci dróg ekspresowych i autostrad, rozbudowa programu Kolej Plus, rozpoczęcie realizacji projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego, budowa drogi Via Carpatia i Via Baltica, budowa Kanału Elbląskiego i tunel do Świnoujścia, rozbudowa Portu Morskiego w Szczecinie, rozbudowa Terminalu LNG w Świnoujściu, wsparcie biznesu podczas pandemii.

Bezpieczeństwo

wzrost wydatków na obronność do 3% PKB, zwiększenie liczby żołnierzy z 90 do 200 tys., doposażenie wojska w myśliwce F-35, czołgi Abrams oraz koreańskie systemy artyleryjskie K9 i K2, budowa bariery na granicy z Białorusią, powołanie Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT).

Wzmocnienie Polski na arenie międzynarodowej

pomoc Ukrainie po inwazji Rosji w 2022 roku, organizacja licznych wydarzeń międzynarodowych, w tym szczytu NATO, zwiększenie obecności wojsk amerykańskich w Polsce.

Polityka energetyczna i klimatyczna

budowa Baltic-Pipe, rozwój energetyki odnawialnej, zwiększenie rezerw gazowych, tworzenie infrastruktury magazynowej.

Wspieranie polskiego rolnictwa

dopłaty do paliwa dla rolników, wsparcie małych i średnich gospodarstw, promocja polskich produktów rolnych na zagranicznych rynkach.

Na wszystkie te programy rząd PiS znalazł pieniądze. A to tylko niektóre osiągnięcia. Proszę je porównać z „osiągnięciami” rządu Tuska. Społeczeństwo z pewnością dokona takiego porównania, zwłaszcza przed wyborami. A najbliższe już 18 maja. Koniecznie trzeba wziąć w nich udział. Będzie to swoiste referendum, w którym społeczeństwo wypowie się, jakiej chce Polski. Jeżeli każdy z nas się uaktywni, możemy być spokojni o dobry wynik dla Polski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *