Niepoliczeni od 81 lat. Skazani bez wyroku za polskość. Zabijani tak, aby długo cierpieli. Ciała sprofanowano lub skazano na zapomnienie. Zaplanowane okrucieństwo od dziesięcioleci skutecznie zwycięża z zadośćuczynieniem. Żywi świadkowie spychani na margines. Ponownie „zabijani” przez polityków, dyplomatów, naukowców, elity… Zamilczani przez prawo międzynarodowe i polskie. Z ogromnym trudem upamiętnieni we wstrząsającym monumencie z brązu.
– Świadomi jesteśmy, że tylko prawda może nas wyzwolić. Prawda, która niczego nie przemilcza, ale prowadzi do prawdziwego nawrócenia i pojednania – stwierdził jeden z kustoszy pamięci o Wołyniu ks. Antoni Moskal podczas podniosłej uroczystości poświęcenia pomnika „Rzezi Wołyńskiej”. W niedzielę, 14 lipca 2024 roku, w Domostawie w województwie podkarpackim spełnił się plan księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, rzeźbiarza Andrzeja Pityńskiego i samorządowca Zbigniewa Walczaka. Odsłonięty został pomnik – skromne spełnienie marzeń polskich kresowian, ich potomków i wielu patriotów. Nie było miejsca dla niego w wielu polskich miastach. Gotowy na 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Odsłonięty pod lasem przy międzynarodowej drodze Via Carpatia. Ze wspomnianej wyżej trójki tylko Zbigniew Walczak dożył finału – podniosłej, wielogodzinnej uroczystości.
„Dzisiaj, wszystkie polskie serca, biją w Domostawie” – tak w mediach społecznościowych pisano o uroczystości, w której uczestniczyło tysiące Polaków, wspartych przez Polonusów, którzy ufundowali ten monument. Bowiem projekt profesora Andrzeja Pityńskiego został zamówiony przez Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce z siedzibą w Nowym Jorku, aby upamiętnić ofiary ludobójstwa ukraińskich nacjonalistów OUN i UPA na polskiej ludności na Kresach Wschodnich II RP w latach 1939-1947. Uroczystość pod wschodnią granicą RP odbyła się w 81. rocznicę kulminacji masowych zbrodni na Polakach.
Jeżeli nie zabraknie determinacji planuje się, aby przy pomniku wybudować Ścianę Pamięci. Na dziesięciu blokach-ścianach, zostaną wypisane nazwy miejscowości, gdzie doszło do masowych zbrodni na Polakach. Wszystko to przy drodze ekspresowej łączącej kraje bałtyckie, Polskę, Słowację, Węgry, Rumunię, Bułgarię aż po Grecję.
Pomnik „Rzeź wołyńska” to 15-metrowej wysokości polskie godło narodowe. Na piórach umieszczono nazwy miejscowości, gdzie dokonano masakry. W środku w ażurowym ogromnym krzyżu dominują długie widły – nawiązujące do ukraińskiego tryzuba. Na nich ciało dziecka. Na dole są jeszcze cztery sylwetki ludzi – matki, ojca i dwójki dzieci w płomieniach. Na wiejskich sztachetach nabite są kolejne ludzkie głowy.
Pod tym pomnikiem, przy ołtarzu polowym padły słowa oskarżające ukraińskie władze o fałszowanie historii. Zauważono brak polskich biskupów. Brakowało wpływowych polskich polityków. W tłumie dyskutowano o pobliskiej granicy, gdzie wraz z transportami wojskowymi trwa przerzut samochodów osobowych, zboża technicznego, klimatyzatorów.
W apelu poległych, odczytanym w trakcie uroczystości wołano: Niech z tego miejsca idzie w świat nasze wołanie: Nigdy więcej ludobójstwa, nigdy więcej nienawiści, nigdy więcej wojny. Było to dopełnieni słów ks. kaznodziei Antoniego Moskala, który prosił: Spraw Boże, aby wszyscy, którzy będą się modlili przy pomniku, pamiętali o tym, że nienawiść rodzi śmierć, miłość rodzi życie, a prawda prowadzi do Boga, który jest źródłem miłości i życia wiecznego.