Z pewnym smutkiem wyszedłem z czerwcowego walnego zebrania Stowarzyszenia Solidarność Walcząca. W toku obrad przedstawiono członkom Stowarzyszenia sprawozdanie, z którego wynika, że ilość członków spada z roku na rok. Nasze finanse opierają się głównie na składkach członkowskich oraz wpływie 1,5% odpisu podatkowego. Jest znaczny majątek trwały i wieloletni kredyt hipoteczny. Wnioskowano, że trzeba zatwierdzić sprawozdanie finansowe. Nikt nie podniósł sprawy raczej bulwersującej. De facto cały zeszły rok, dzięki rządom Zjednoczonej Prawicy, upłynął w bardzo sprzyjającej atmosferze dla wszelkich inicjatyw organizacji zajmujących się działaczami opozycji. Niestety zarząd Stowarzyszenia SW wydaje się w najmniejszym stopniu nie wykorzystał tego czasu. Mimo braku oferty wyjazdów rekreacyjnych oraz zdrowotnych dla schorowanych członków Stowarzyszenia oraz innych form wsparcia potrzebujących – wynik finansowy Stowarzyszenia był ujemny.
Zabrakło rzeczowej dyskusji nad sprawozdaniami oraz planowanymi działaniami w bieżącym roku oraz latach następnych. Nie chciano dyskutować nad skuteczną lub tylko symboliczną obroną dobrego imienia Kornela Morawieckiego, sugerując aby zajęła się tym rodzina. Nikt z władz Stowarzyszenia ani jego członków nie zabrał głosu w sprawie dramatycznych wydarzeń, jakie miały miejsce po objęciu rządów przez koalicję 13 grudnia. Nie dyskutowano na temat możliwych działań, mających przeciwstawić się bezprawnym i szkodzącym Polsce poczynaniom ekipy Tuska.
Stojący na czele stowarzyszenia członkowie zarządu od dłuższego czasu unikają jakiejkolwiek aktywności publicznej. Nie potrafili zaistnieć przy wyborach parlamentarnych, samorządowych, europejskich. Nie zabiegali specjalnie, aby wybrani zostali ludzie bliscy wartościom patriotycznym. Można w związku z tym odnieść wrażenie, że albo osłabło nasze przywiązanie do idei Solidarności Walczącej, albo koniunkturalnie nie chcemy się otwarcie do nich przyznawać.
Liczę, że mój pesymistyczny opis jest tylko subiektywnym odczuciem, że w dalszym ciągu jest w naszym kręgu wielu dobrych ludzi z pomysłami, odwagą i siłą. Skoro nie łączy nas walka, nie łączy nas druk, niech nadal nas łączy Solidarność.