Dokąd zmierzasz Pani Europo?

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Edycja V Wrocław 25/06/2024 „Przebudzenie”

Moje pierwsze wrażenie z wrocławskiego Forum Geopolityka i Gospodarka (25 czerwca 2024 r.) to przekonanie, że stało się ono wydarzeniem politycznym nie tylko z powodu samej agendy i uczestników dyskusji. W co najmniej kilku najważniejszych wystąpieniach przewijał się bowiem, może nawet z pewną obawą, pogląd, że nasz kontynent a w nim również Polska, właśnie w tym czerwcowo-lipcowym momencie stoi na rozdrożu, a konieczność zmian wydaje się nieunikniona.

Czas na decyzje, najważniejsze dla następnego pokolenia. Nie bez powodu agenda tegorocznego forum posługuje się hasłem „Przebudzenie”. Jeden z dyskutantów i organizatorów spotkania, Artur Pawlak, Prezes Krajowej Izby Przedsiębiorstw Przemysłu Obronnego już na wstępie zaznaczył, że dodać do tego hasła należy wykrzyknik. Podkreślił, za arabskim filozofem, że polityk poszukiwać powinien swoistego dla danego narodu spoiwa, który społeczeństwo niejako łączy, skleja. Zatem, dodam od siebie, należy wykrzyczeć: wypada się już przebudzić!

Moja refleksja nie jest relacją, a raczej przemyśleniem jednego z czterech tematów rozwijanych na wrocławskim Forum G2. Każdy z nich był niezwykle ważki i interesujący. Oczywiście wymaga osobnego omówienia. Podobnie, zainteresowanie wzbudzają wystąpienia tematyczne, choćby dotyczące sporu o sztuczną inteligencję, ale w tym miejscu ich nie wymieniam.

Pierwszy z tematów wydawał się refleksyjny – „20 lat Polski w Unii Europejskiej. Gdzie byliśmy, gdzie jesteśmy, jakiej Europy chcemy”. Uczestniczyli w tym panelu politycy i stratedzy: Konrad Szymański – Minister ds. Unii Europejskiej w latach 2020-2022, Marek Budzisz – ekspert ds. Rosji i postsowieckiego Wschodu, Beata Daszyńska-Muzyczka – ambasador i specjalny przedstawiciel Prezydenta RP ds. Inicjatywy Trójmorza oraz była prezes BGK, Bogdan Zdrojewski – na Forum G2 w roli europarlamentarzysty oraz Paweł Kowal – prof. Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk, poseł na Sejm X kadencji, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych. Panel moderowała, zadając dociekliwe pytania, dziennikarka Jaśmina Nowak, specjalizująca się w problematyce międzynarodowej.

Drugi panel był bardziej rzeczowy, niejako militarno-gospodarczy – „Pełna mobilizacja przemysłu dla obronności”. Trzeci zajął się wpływem światowej sytuacji geopolitycznej na sytuację Polski i Europy. Czwarty zaś zawierał wyzwanie – „Energetyka. Czas przebudzenia. Czas działania.”

Z uwagi na moje osobiste zainteresowania, skupiam się tutaj na pierwszym panelu, choć wszystkie były pierwszorzędne i co ważne, ze sobą spójne i wymagają osobnego, obszerniejszego omówienia, a nie tylko wrażeń, refleksji. Zgodnie z intencją Artura Pawlaka, zwracam uwagę tylko na te fragmenty wystąpień panelistów, które niejako ich łączą, a nie dzielą.

Jeszcze przed głównym wystąpieniem, prof. Wojciech Myślecki – geostrateg, ekspert ds. bezpieczeństwa energetycznego ustawił niejako tok myślenia wszystkich czterech paneli. Odnosząc się do intencji przebudzenia, zaproponował abyśmy się….. przebudzili. Polskie partie obecnie zajęte są bowiem same sobą, zajęte są „czasem zaprzeszłym”, a weszliśmy przecież w fazę przejścia, gdzie angażujemy wszystkie zasoby państwa. Owa konieczna zmiana to, jak podkreślił, zarówno zagrożenie jak i szansa. Krytycznie odniósł się do partii politycznych – toczą spór, a nie zajmują się sprawami rzeczywistymi. Profesor wyraził natomiast przekonanie, że perspektywie światowej jesteśmy świadkami sporu wielkich cywilizacji.

Ta teza bardzo współbrzmiała ze stwierdzenie amb. Beaty Daszyńskiej-Muzyczki, która zacytowała znany pogląd: gremia polityczne USA na opracowanie i wydanie decyzji strategicznej potrzebują ok. 2-3 miesięcy, Unia Europejska – 2,5 roku, a Chiny – 48 godzin. Moim zdaniem to nie tyle przejaw skali problemów, lecz fundamentalna różnica owych cywilizacji. Ujęcie skrótowe obydwu powyższych poglądów warte jest osobnego artykułu.

Prof. Myślecki powtórzył tę myśl jako uczestnik trzeciego panelu i jako moderator czwartego. Transformacja energetyczna w Polsce jest jak ów potwór z Loch Ness – wszyscy o nim dużo i od dawna mówią, ale nikt go jeszcze nie widział. Podobne zaskakujące wrażenie odniosłem słuchając pani ambasador. Pomysł „Trójmorza” rzuciły na stół agendy politycznej Stany Zjednoczone, obserwując zapóźnienie logistyczne i gospodarczo-strukturalne sporej części kontynentu. Beata Daszyńska-Muzyczka z naciskiem podkreślała, że nie ma charakteru konfrontacyjnego, rozwój i inwestycje 13 państw, w tym 4 strategicznych Europy Środkowo-Wschodniej (ostatnio o wartości 80 mld euro) – bo wzmacniając tę część kontynentu, wzmacnia Unię Europejską, a nie konkurencję. Pieniądze unijne są tu efektywnie, a więc dobrze wydane, dotyczą bowiem wspólnych elementów strategicznych, logistycznych i prorozwojowych. Optymizm wybrzmiał również w wystąpieniu Konrada Szymańskiego. Dwudziestolecie Polski w Unii Europejskiej skwitował stwierdzeniem – Polsce się udało. Polska ścieżka transformacji jest dobrym przykładem dla innych. Była i jest własna i ambitna. Zagrożenie widzi zaś w technokratycznym podejściu decydentów unijnych i biurokracji. Dwadzieścia lat temu do złożenia wniosku o dotację rolnik wypełniał dwustronicowy formularz, dziś on liczy ok. 12 stron. Na zagrożenie technokratyczno-biurokratyczne zwrócił też uwagę Bogdan Zdrojewski.

Marek Budzisz był w wypowiedzi o wiele bardziej ostrożny. Stwierdził, że w zakresie wspólnej strategii obronnej UE ma ograniczone możliwości, zwłaszcza w jej ścisłe militarnych elementach. Dziś dyskutuje się o 100 mld euro w (europejskim) Funduszu Dłużnym na rzecz Bezpieczeństwa, gdy USA odpowiedzialne za ok. 55% obszaru strategicznego NATO wydaje na cel obronny 850 mld dolarów, a Europa z Kanadą (45% obszaru) wydaje na ten cel zaledwie 380 mld dolarów. Te trzy liczby skłaniają do „nieoptymistycznej” refleksji. Dyskutanci z branży przemysłu obronnego zadają przy tym pytanie, czy Polska jest w stanie przestawić się na nowe wyzwania, nie tylko w zakresie przemysłowym na wypadek „W”… Czy polski przemysł może w tym efektywnie uczestniczyć.

Profesor Paweł Kowal, oceniając perspektywę wejścia Ukrainy do Unii Europejskiej oraz NATO dodał, że Ukraina i jej unijni sąsiedzi potrzebują „Twardego Zachodu”. Rola Polski w ukraińskiej przyszłości jest znaczna i nie wypływa ona tylko z poważnego udziału polskiego eksportu (11, 3 mld euro i ponad 3 tysiące firm polskich na Ukrainie) czy dostaw broni, lecz z pozycji strategicznej w regionie. Na stole negocjacji znajdzie się nie tylko gospodarka, kwestie korupcji, oligarchii, ale i wyzwania nowe: emigracja, trauma wojenna społeczeństwa ukraińskiego, perspektywa odbudowy i przeznaczonych na to środków.

Własną refleksją, z pozycji socjologa podzielił się z panelistami Bogdan Zdrojewski. Uznał, ku mojemu zaskoczeniu, że współczesna Unia Europejska zderza się z tendencjami odśrodkowymi zarówno po stronie skrajnej prawicy jak i w środowiskach lewicowych. Zadał zatem pytanie, w jakim kierunku zmierza Unia Europejska, skoro te tendencje są raczej wyrazem braku zainteresowania Europą. Ważnym czynnikiem jest wzrost biurokracji europejskiej, zatem zwiększanie kompetencji unijnych nie jest raczej właściwe, skoro efekt ich wykonania może być problematyczny.

Na zakończenie podzielę się opinią prof. Piotra Wrzecioniarza. Wystąpił on raczej w roli organizatora Forum G2 a nie dyskutanta. Wymienił chwalebne wysiłki innowacyjne wrocławskiej nauki w dziedzinie kosmosu, informatyki, nowych środków komunikacji i pozyskiwania energii. Podkreślił, że decyduje o tym młode pokolenie. To wspaniale! Ale w swoim otoczeniu obserwujemy technologię użytkową dalekowschodnią i północno-amerykańską, a z technologii z Unii Europejskiej nie widać nic, co najwyżej produkty przetworzone. Dodam, nawiązując do wystąpienia Pawła Kowala: odchodzi do historii układ strategiczny, ale moim zdaniem również technologiczny i finansowy z lat 1989-1991, który bazował na wcześniejszych paradygmatach, choćby ustaleniach Bretton Woods. Od kilku lat powstaje układ nowy, z nowymi problemami, z nowymi decydentami. Ten nowy świat, co zaznaczył prof. Wrzecioniarz, to świat w „turbulentnym rozwoju”. Młodzi w nim radzą sobie lepiej, ale Europa choćby wobec USA przegrywa.

Ponownie pytam się mitologicznej księżniczki z obecnie libańskiego Tyru – Dokąd Pani zmierza, Europo!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *