Sto lat temu w Paryżu…

Zbliża się największe sportowe wydarzenie 2024 roku – XXXIII Letnie Igrzyska Olimpijskie, które odbędą się w Paryżu w dniach 26 lipca do 11 sierpnia. Sportowcy będą rywalizować w 32 dyscyplinach olimpijskich i 329 konkurencjach. Ile będzie dyscyplin w następnych igrzyskach nie wiadomo, bo Międzynarodowy Komitet Olimpijski wciąż poszerza ofertę. Przykładem może tu być wprowadzona w 2021 na igrzyskach w Tokio koszykówka 3×3, w której dwie trzyosobowe drużyny grają przeciwko sobie, rzucając piłkę do jednego kosza.

Sto lat wcześniej, w 1924 roku, też w Paryżu, odbyły się VIII Letnie Igrzyska Olimpijskie, które trwały prawie trzy miesiące, dokładnie od 4 maja do 26 lipca. W zawodach brało udział 3092 sportowców z 44 krajów, w tym zaledwie 136 kobiet, co stanowiło 4,4% zawodników (na ostatnich olimpiadach około 50%). W programie było 19 dyscyplin sportowych w 126 konkurencjach. Choć tegoroczne igrzyska w Paryżu będą miały o 203 konkurencje i o ponad 7000 zawodników więcej (kwalifikacje jeszcze trwają), to zaplanowano je tylko na 16 dni.

W okresie zaborów polscy sportowcy też brali udział w igrzyskach olimpijskich, ale nie mogli występować pod biało-czerwoną flagą. Dlatego reprezentowali inne kraje, np. USA, Rosję czy Austrię. Pierwszy występ naszej narodowej reprezentacji poprzedziło powstanie 12 października 1919 roku Polskiego Komitetu Igrzysk Olimpijskich [PKIO], którego prezesem został książę Stefan Lubomirski, a patronat nad Komitetem objął Naczelnik Państwa – Józef Piłsudski. Cztery lata później, w 1923 roku, PKIO został przyjęty do Międzynarodowego Ruchu Olimpijskiego. W ten sposób świat mógł się dowiedział o istnieniu Polski i polskiego ruchu olimpijskiego. Pierwszy występ reprezentacji Polski został zaplanowany na Igrzyskach Olimpijskich w Antwerpii w 1920 roku. Uniemożliwił to jednak wybuch wojny polsko-bolszewickiej (1919-1921). Mimo tak trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się kraj po rozbiorach i wojnie z bolszewikami, sport w II RP zaczynał się rozwijać nie tylko na terenie dawnej Galicji, ale też w największych miastach odrodzonego kraju. W stolicy działało już kilkadziesiąt klubów sportowych, a największe z nich zrzeszały ponad 1000 sportowców. Mało która gazeta codzienna nie posiadała kolumny sportowej.

Po raz pierwszy polska drużyna narodowa pod biało-czerwoną flagą wystąpiła na igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 1924 roku, dokładnie 100 lat temu. Oprócz Polski, po raz pierwszy pojawiły się również reprezentacje narodowe Litwy i Łotwy. Nie startowała drużyna Związku Radzieckiego, a drużynę Niemiec nie dopuszczona do udziału, bo, jak głosił oficjalny komunikat, organizatorzy nie byli w stanie zapewnić jej pełnego bezpieczeństwa. Wciągnięcie pierwszy raz na maszt polskiej flagi było olbrzymim wzruszeniem nie tylko dla samej drużyny, ale i całej Polski. W klasyfikacji drużynowej zajęliśmy wówczas 22. miejsce. Nasza drużyna liczyła 66 zawodników, w tym tylko jedną kobietę. Większość pieniędzy na wyjazd pochodziła ze zbiórek publicznych w kraju i za granicą. Startowaliśmy w 10 dyscyplinach: boks, hippika, kolarstwo, lekkoatletyka, strzelectwo, szermierka, wioślarstwo, zapasy, żeglarstwo i piłka nożna. Choć nasz dorobek medalowy nie był imponujący, bo zdobyliśmy zaledwie 2 medale, i to w ostatnim dniu igrzysk, to występ naszej narodowej reprezentacji należy uznać za wielki sukces propagandowy.

Pierwszy historyczny krążek zdobyła drużyna kolarska. Józef Lange, Jan Łazarski, Tomasz Stankiewicz i Franciszek Szymczyk w wyścigu torowym na 4 kilometry wywalczyli srebro. Drugi, brązowy, medal w indywidualnym konkursie skoków przez przeszkody zdobył major kawalerii Wojska Polskiego Adam Królikiewicz na koniu „Pikador”. Był on pierwszym polskim medalistą olimpijskim w konkurencji indywidualnej. Urodzony we Lwowie w 1894 roku od 1914 roku służył w Legionach, w I Brygadzie. Po II wojnie światowej pracował jako trener i instruktor jeździecki, a także jako konsultant w produkcjach filmowych. Zmarł w 1966 roku po upadku z konia na planie filmu „Popioły” Andrzeja Wajdy.

Wówczas, w 1924 roku, to były pierwsze igrzyska, gdzie obok nowoczesnego stadionu olimpijskiego na ponad 60 tysięcy widzów, powstała wydzielona wioska olimpijska. Generalnie zawody zostały zdominowane przez sportowców amerykańskich, którzy zdobyli 99 medali, w tym 45 złotych. Tryumfy święcił też fenomenalny fiński biegacz Paavo Nurmi, który wywalczył pięć złotych medali. My na pierwszy złoty medal musieliśmy poczekać jeszcze 4 lata. Zdobyła go na igrzyskach w Amsterdamie Halina Konopacka w rzucie dyskiem. Jej zwycięstwo warszawiacy przyrównywali do sukcesów Jana Kiepury w Operze Wiedeńskiej. Mówiło się – „Kiepura pyskiem, Konopacka dyskiem” (patrz książka Agnieszki Metelskiej – Złota. Legenda Haliny Konopackiej).

Bardzo interesujące byłoby zaprezentowanie, jakie kiedyś bywały dyscypliny olimpijskie, których dzisiaj już nie ma (np. przeciąganie liny) a także porównanie ustanowionych wówczas rekordów z tymi dzisiejszymi, ale to już temat na inny felieton.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *