Wrocławski pomnik odsłonięty
Byli bez grobów, czci, pamięci
Wrocław wzbogacił się o nowy, wyjątkowo poruszający pomnik poświęcony Żołnierzom Wyklętym.
Dziewięć, zastygłych w szklanych kapsułach czasu, sylwetek żołnierzy podziemia antykomunistycznego stanęło na trójkątnym skwerze blisko Dworca Głównego PKP we Wrocławiu. Idą przed siebie, zapatrzeni w dal, stale gotowi do działania. Chciałoby się spojrzeć im w oczy, ale gdy bliżej podchodzimy, kontury się rozmywają.
Blisko dziewięć lat trwał we Wrocławiu formalny proces powstawania pomnika, a de facto trwało to jeszcze dłużej. Pomysł pojawił się w 2010 roku w gronie ludzi ze stowarzyszenia Odra-Niemen, kibiców Śląska Wrocław oraz regionalnych działaczy PiS. Nieoceniony udział w tym miał śp. płk dr Jerzy Woźniak. Choć trzeba było tak długo czekać, efekt jest pod każdym względem wyjątkowy. Na początku jednak trochę historii.
26 czerwca 2015 r. na sesji Rady Miejskiej Wrocławia radny PiS Piotr Maryński zgłosił inicjatywę budowy miejsca pamięci Niezłomnych, do czego przychylił się ówczesny prezydent miasta Rafał Dutkiewicz. Trzy dni później Piotr Maryński złożył w sekretariacie Rady Miejskiej Wrocławia wniosek w sprawie wzniesienia pomnika Żołnierzy Wyklętych. W lutym 2016 roku nastąpiła zmiana lokalizacji pierwotnie przewidzianej przy rondzie ul. Zaporowskiej i Gajowickiej – na skwer u zbiegu ulic Dyrekcyjnej, Borowskiej i Glinianej. W bliskim sąsiedztwie dworców autobusowego i kolejowego.
W kwietniu 2016 roku w siedzibie dolnośląskiej „Solidarności” odbyło się spotkanie grupy inicjatywnej Komitetu Budowy Pomnika Żołnierzy Wyklętych, do której weszli: Ryszard Filipowicz, Wojciech Błoński, Krzysztof Grzelczyk, Kazimierz Kimso, Roman Kowalczyk, Jarosław Krauze, Piotr Maryński, Damian Mrozek i Włodzimierz Suleja. We wrześniu tego roku Rada Miejska Wrocławia podjęła zdecydowaną większością głosów Uchwałę intencyjną w sprawie wzniesienia Pomnika Żołnierzy Wyklętych we Wrocławiu.
W kwietniu 2017 roku został ogłoszony konkurs na opracowanie koncepcji projektowej pomnika, który zakończył się po pięciu miesiącach unieważnieniem ze względu na niepozyskanie koncepcji zapowiadającej dzieło sztuki wysokiej klasy, co było jednym z celów konkursu. W 2019 roku prezydent Wrocławia Jacek Sutryk ogłosił ponowny konkurs a jury w składzie – dr Bartłomiej Świerczewski, prof. Stanisław Ułaszewski, Kazimierz Kimso, Jarosław Krauze, Piotr Maryński, Damian Mrozek, prof. Michał Jędrzejewski, prof. Jacek Dworski, prof. Janusz Kucharski, prof. Zbigniew Makarewicz, prof. Waldemar Wawrzyniak, Piotr Fokczyński, prof. Krzysztof Szwagrzyk, dr Andrzej Drogoń, dr Katarzyna Pawlak-Weiss, prof. Włodzimierz Suleja, dr Marek Mutor, Ilona Gosiewska – wyłoniło zwycięski projekt Tomasza i Konrada Urbanowiczów.
Kilkakrotnie przekładano moment odsłonięcia pomnika. Mimo szumnych zapowiedzi nie udało się tego dokonać pod koniec zeszłego roku ani w Narodowym Dniu Żołnierzy Wyklętych 1 marca br. z powodu awarii elementów oświetlenia. Ostatecznie wzruszająca ceremonia odbyła się w środę wieczorem 8 maja 2024 roku z licznym udziałem środowisk patriotycznych, kombatanckich, przedstawicieli władz miasta, instytucji pamięci, kultury i edukacji oraz reprezentantów poprzedniego rządu. Nie zawiedli kibice na czele z kapelanem ks. Jarosławem Wąsowiczem.
Gospodarzem uroczystości był dr Andrzej Jerie z Ośrodka „Pamięć i Przyszłość” Centrum Historii Zajezdnia na Grabiszyńskiej. W swoim wystąpieniu zwrócił uwagę, że pamięć, to nie tylko dokumenty, tablice i pomniki. Pamięć to przede wszystkim ludzie. Ten pomnik to też długa historia ludzi, którzy przyczynili się do tego, że powstał. Połączył wiele osób i środowisk, choć byli tacy, którzy chcieli, żeby dzielił. My chcemy, żeby łączył.
Następnie wymienił długą listę osób, które przyczyniły się do powstania monumentalnej instalacji. Podkreślił, że bez wsparcia udzielonego z rezerwy ogólnej budżetu państwa przez premiera Mateusza Morawieckiego za pośrednictwem ministra Piotra Glińskiego, projekt by się nie udał. Ponadto dziękował komendantowi wojewódzkiemu Policji, Straży Miejskiej, Centrum Zarządzania Kryzysowego i zarządowi MPK za wsparcie, którego udzielili przy organizacji uroczystości oraz Garnizonowi Wrocław za asystę wojskową a chórowi Akademii Medycznej za oprawę muzyczną.
Na koniec powiedział: Niech to będzie nasz, wrocławski piękny, jasny głos upominający się o pamięć o tych, którzy mieli zostać bez grobów, bez historii, bez czci, zapomniani na zawsze, mimo, że umierali z okrzykiem „Niech żyje wolna Polska” na ustach. Chwała bohaterom!
Głos zabierali także: dr Bartłomiej Świerczewski, dyrektor Departamentu Spraw Społecznych Urzędu Miasta Wrocławia, prof. Stanisław Ułaszewski, prezes Okręgu Dolnośląskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, prof. Krzysztof Szwagrzyk, wiceprezes IPN oraz Przemysław Lazarowicz, wnuk Adama Lazarowicza ps. „Klamra”.
Odsłonięcia pomnika dokonała major Wanda Kiałka, sanitariuszka 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, uczestnik operacji ,,Ostra Brama”, aresztowana przez sowietów wraz z innymi żołnierzami 17 lipca 1944 roku. Zesłana do Kaługi, po uwolnieniu wróciła na Wileńszczyznę i związała się z powojenną partyzantką niepodległościową. W lutym 1945 ponownie aresztowana przez NKWD, skazana została na 20 lat katorgi i zesłana do Workuty do pracy w kopalni i kamieniołomach. Do Polski wróciła w listopadzie 1956 roku, mieszka we Wrocławiu.
Na uroczystość przybyli także działacze Solidarności Walczącej, Stowarzyszenia SW oraz przedstawiciele naszej redakcji. Nad tłumem dumnie górował transparent: Solidarność Walcząca – BÓG HONOR OJCZYZNA.
Odwiedzając wrocławski skwer poświęcony Żołnierzom Niezłomnym warto wiedzieć, że wcześniejsze upamiętniania są na wrocławskiej „Łączce” Cmentarza Osobowickiego oraz na murze więzienia przy ul. Kleczkowskiej, gdzie przetrzymywano, torturowano i zabijano strzałem w tył głowy polskich bohaterów powojennego niepodległościowego podziemia. Co więcej, to tu, właśnie we Wrocławiu, pierwsze prace ekshumacyjno-identyfikacyjne ofiar terroru komunistycznego podjął w 2003 roku prof. Krzysztof Szwagrzyk, obecnie zastępca Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej oraz Dyrektor Biura Poszukiwań i Identyfikacji. Nie należy także zapominać, że zachowanie pól cmentarnych ze szczątkami polskich patriotów zawdzięczamy zarówno rodzinom pomordowanych jak i wielu działaczom Solidarności i Kościoła, którzy w latach 80. za komuny ustrzegli te mogiły od pochówków notabli komunistycznych.
Jak wspominał w 2021 roku prof. Szwagrzyk, największe prace na Cmentarzu Osobowickim IPN prowadził w latach 2011-2012. W efekcie odnaleziono doczesne szczątki prawie 300 osób. Zespół składał się ze specjalistów z różnych dziedzin: historyków, archeologów, medyków sądowych, genetyków, archiwistów. Ich praca nie poszła na marne. Mimo że nie wszystkim ofiarom udało się przywrócić imię i nazwisko, każda została godnie pochowana. Wieczna cześć ich pamięci!