Rolnicze powstanie trwa

Obornik dla Hołowni a dla Polski nadzieja

W wielu regionach Polski, w tym w największych miastach, protestowali w środę 20 marca b.r. rolnicy. Zgłoszono ponad pół tysiąca oficjalnych demonstracji, w których wzięło udział z górą 70 tysięcy rolników. Blokady powodowały wielkie utrudnienia na drogach. Rolnicy sprzeciwiają się „Zielonemu Ładowi”, importowi produktów rolno-spożywczych z Ukrainy, ograniczaniu hodowli zwierząt w Polsce i „dramatycznej sytuacji” w rolnictwie.

Nie zabrakło wycieczek osobistych w kierunku decydentów.Oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sokółce sierż. Magdalena Afonin powiedziała, że w środę ok. godz. 11, przed jedną z posesji w Sidrze (Podlaskie) policjanci zauważyli rozrzucony obornik i leżące na nim opony oraz banery rozwieszone na ogrodzeniu. Według lokalnych mediów, nieruchomość należy do Szymona Hołowni, marszałka Sejmu i podlaskiego posła. Na publikowanych w Internecie zdjęciach widać, że na płocie posesji zawieszono dwa banery: Rolnicy dziękują za gazowanie i pałowanie w Warszawie oraz Zdrajca polskiej wsi.

Protestujący rolnicy przyjechali przed dom Jacka Sutryka, prezydenta Wrocławia. Po krótkiej blokadzie drogi, odjechali do centrum miasta w kierunku budynków Urzędu Wojewódzkiego oraz Urzędu Marszałkowskiego. Tam policja uniemożliwiła im dalszą jazdę. Prezydent Jacek Sutryk wcześniej zakazał rolnikom organizacji protestów w mieście.

Zobaczymy czy owe „dedykowane upomnienia” wpłyną na decyzje polityków.

Oto garść informacji z frontu rolniczych protestów 20 marca, dla zobrazowania skali:

Cały czas trwa protest rolników na DK 92 w miejscowości Zakręt w województwie mazowieckim. Z ruchu wyłączone jest rondo. Policjanci kierują samochody na objazdy. Protestujący utrzymują tzw. korytarz życia, z którego korzystają między innymi karetki pogotowia.

Rzecznik wojewody dolnośląskiego Bartosz Wojciechowski przekazał, że po południu protesty rolnicze prowadzone są w 32 miejscach województwa. Kolumny pojazdów rolniczych blokujące drogi, w zależności od lokalizacji, liczą od kilku do nawet 130 traktorów.

Jak podaje małopolska policja, w najbliższych godzinach w Krakowie może znaleźć się nawet 2 tys. pojazdów rolniczych uczestniczących w proteście. Od strony północnej – protestujący przemieszczają się al. 29 Listopada, a następnie ul. Lubomirskiego do ronda Mogilskiego.

Kilkadziesiąt traktorów i kombajn dotarły na protest do Szczecina. Kawalkada maszyn rolniczych przejechała przez ulice miasta, a następnie zaparkowała na wjeździe i zjeździe z Trasy Zamkowej, blokując tam po jednym pasie ruchu.

Protestujący rolnicy zablokowali ruch na węźle Opole Zachód autostrady A4. Wcześniej doszło do całkowitej blokady węzła Brzeg na tej autostradzie.

Rolnicy z północno-wschodniej Polski rozpoczęli dziś protest przy polsko-litewskiej granicy w Budzisku (Podlaskie). Zablokowana jest droga ekspresowa S61. Protest i związane z nim utrudnienia mają potrwać do czwartku. Wszystkie autokary z ludnością cywilną przekraczają granicę. Jeśli dochodzi do pojedynczych przypadków spowolnienia ruchu, to jest to spowodowane lokalnymi protestami rolników – przekazała rzeczniczka MSWiA Paulina Klimek. Wcześniej wicepremier i minister infrastruktury Ukrainy Ołeksandr Kubrakow oświadczył, że rolnicy wstrzymują ruch autobusów przez granicę w Medyce.

Rolnicy z Podhala wyjechali ciągnikami na zakopiankę, czyli drogę krajową nr 47. Na trasie w obu kierunkach tworzą się spore utrudnienia. Rolnicza blokada trwa także na przejściu granicznym ze Słowacją w Chyżnem.

Rolnicy znów zablokowali Gdańsk. Obecni są też na wielu drogach na Pomorzu. Wrócili na trasę S7, tym razem są na wysokości węzła Nowy Dwór Gdański. Kierowcy, aby ominąć blokady, muszą zjechać z ekspresówki i zawrócić na pobliskich rondach.

Grupa rolników protestuje też w centrum Lublina. Protestujący zablokowali w środę rano autostradę A1 na węźle Łódź-Północ oraz A2 w okolicach węzła Emilia. W miejscowości Kuznocin na Mazowszu rondo zostało całkowicie wyłączone z ruchu. To skrzyżowanie krajowej „50” i „92”. Jest tu około 50 ciągników. Do godziny 19 kierowcy nie przejadą krajową „7” na węźle Grunwald koło Olsztynka w Warmińsko-Mazurskiem.

Rano rolnicy zablokowali drogi dojazdowe do Kielc, blokady stanęły w siedmiu miejscach. Utrudnienia w ruchu rozpoczęły się też na drogach w całym regionie. Ruch został wstrzymany m.in. przy rondzie Cedzynie na drodze krajowej numer 74, przy ul. Łódzkiej. Dotyczy to też drogi krajowej nr 73 w Wiśniówce i ul. ks. Piotra Ściegiennego. W Piaskach w powiecie jędrzejowskim, od 20 marca planowana jest ciągła blokada ruchu na drodze krajowej nr 78.

źródła: RMF24.pl, https://twitter.com/Policja_KSP, facebook.com, PAP

Nasza redakcja odwiedziła protestujących rolników w Bielanach Wrocławskich. Nagraliśmy wypowiedź Waldemara Mazurka, przewodniczącego Dolnośląskiej Izby Rolniczej Powiatu Wrocławskiego, szefa protestu na blokadzie w tym miejscu.

Tak jak widać protestujemy. Protestujemy już któryś miesiąc i ciągle mamy te same postulaty. Żądamy zniesienia Zielonego Ładu, który jest bzdurny i szkodliwy dla polskiego i europejskiego rolnictwa. Żądamy wprowadzenia zakazu sprowadzania niekontrolowanej żywności. To my, polscy rolnicy jesteśmy gwarantem zdrowej i bezpiecznej oraz smacznej żywności. Dzisiaj stoimy tutaj, są małe korki, ale żeby nie było tak, że za parę lat będą ogromne kolejki do lekarzy. Jeśli chcemy dożyć długich i szczęśliwych lat, to musimy dbać o polskie rolnictwo. Dzisiaj mamy nadmiar importowanych zbóż. Jeśli zniszczy się polskie rolnictwo, europejskie rolnictwo, to co wtedy zrobimy? Będziemy musieli kupować żywność niewiadomego pochodzenia za ogromne pieniądze. Dbajmy i walczmy o tą polską zdrową żywność, żeby tego polskiego zdrowego chleba nigdy nie zabrakło na polskich stołach.

Proszę pamiętać, że my również dajemy pracę tysiącom, milionom ludzi. Bruksela zawsze ma czas na rozwiązania w sprawie wojny, w sprawie emigrantów z zagranicy, a nigdy nie ma czasu dla swoich rdzennych obywateli. Nas są miliony rolników w całej Europie, a urzędników w Brukseli jest kilkanaście czy kilkadziesiąt. I kto tu ma rację? My rolnicy mamy rację, nie możemy się dać zwariować. Wprowadźmy normalność, jeszcze raz normalność, nie niszczmy swoich wartości, nie niszczmy polskiego rolnictwa.

Jeśli nie będzie konkretnych działań, to na pewno będziemy zaostrzać protesty. My rolnicy już jesteśmy pod ścianą i po uszy w szambie, nie mamy innego wyjścia. Jeśli ktoś uważa, że my zejdziemy z tych blokad, to się myli. Nie zejdziemy, dopóki nie będzie konkretnych decyzji polityków. Niech wydają decyzje dobre dla rolników, dla całego społeczeństwa, a przede wszystkim dla konsumentów. Niech ta żywność jest zdrowa i smaczna.

Przy okazji życzę wszystkim zdrowych i wesołych świąt. Wszystkiego najlepszego, aby tego polskiego zdrowego chleba nigdy nam nie zabrakło na polskich i europejskich stołach.

Aleksander Jaworski, rolnik z gminy Kobierzyce, dodaje:

My, jako młodzi rolnicy, nie mamy innej formy pokazania, że jest ciężko w rolnictwie. Ceny płodów są tak niskie, że naprawdę nie opłaca się nam nawet wyjeżdżać w pole i inwestować w cokolwiek naszych pieniędzy. Nakłady są bardzo wysokie. Ta sytuacja nas dobija. Musimy protestować. Rozumiemy, że to jest uciążliwe dla wszystkich mieszkańców, ludzi poruszających się do pracy, dzieci uczęszczających codziennie do przedszkoli, do szkół, ale musimy pokazać całej Polsce, całemu światu, że jest ciężko, nikt za nas tego nie zrobi.

Rolnicy są naszą nadzieją. Jeżeli teraz zostawimy ich samych, sami będziemy sobie winni. Stracimy prawo do narzekania na zatrutą żywność, na drogą choć niby zieloną energię, na tęczową Unię z jej absurdalnymi pomysłami i demoralizującymi działaniami oraz na uśmiechnięta maskę brutalnej, przestępczej Koalicji 13 Grudnia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *