Powołani do życia na obcej ziemi według koncepcji Jana Pawła II, Augusta Hlonda oraz Roberta Schumana
Z zaciekawieniem przysłuchiwałam się wykładom Konferencji zorganizowanej w sobotę 4 listopada 2023 roku przez Instytut Myśli Schumana na terenie wrocławskiego Liceum Salezjańskiego. Słuchacze mieli możliwość osobistego uczestnictwa w wydarzeniu bądź skorzystania z transmisji online zorganizowanej przez Telewizję EWTN. Wystarczyło spojrzeć na grono prelegentów, aby podjąć decyzję, że warto poświęcić kawałek weekendu na rozważania o Polakach w kraju i za granicą w kontekście Unii Europejskiej. Co było elementem spajającym wystąpienia wykładowców? Wezwanie do mobilizacji w obronie Europy będącej zgodnie z intencjami Ojców Założycieli wspólnotą narodów. Apel wybrzmiał na wiele sposobów. Nie ma czasu na bierność czy dezercję. Swoiste karty mobilizacyjne pobraliśmy dobrowolnie, bo wobec ostrzeżeń dokąd zmierza dzisiejsza Europa – nie można było być obojętnym.
Prof. Zbigniew Krysiak zachęcał: chodzi o to, abyśmy po tym dzisiejszym spotkaniu zawiązywali grupy działań, takie grupy Schumana, przy parafiach, przy innych organizacjach, które mają w sercu Polskę. Wszyscy są do tego zaproszeni. Robert Schumana integrował ludzi dobrej woli. To było istotą jego sukcesu, jego powodzenia. Nie klasyfikował, nie próbował filtrować czy selekcjonować. Tak jak się mówimy podczas mszy – a na ziemi pokój ludziom dobrej woli – chcemy, żeby ta inicjatywa budowała taką społeczność w Polsce i w Europie, żeby ludzie dobrej woli, którzy źródła fundamentów mają w wartościach chrześcijańskich – współdziałali ze sobą. Poszukajmy w dzisiejszych wystąpieniach źródeł inspiracji do budowania grup Schumana. „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało”. Nie da się funkcjonować i przynosić owoce w atomizacji, w rozproszeniu. Musimy się skonsolidować, by budować wspólnotę narodów Europy ze sztandarem Szumana. To jest pewna siła, narzędzie do tego, żebyśmy w otoczeniu, w którym się znajdujemy, mogli przeciwdziałać różnym zakusom złego.
Czym była misja Roberta Szumana? On stworzył pewien nowy model ewangelizacji, nie głosił słowa, nie afiszował się ze swoją wiarą, ale właśnie wpływał na kształtowanie otoczenia, regulacji, po to, aby redukować ten chaos w otoczeniu człowieka. I celem redukcji tego chaosu było pomaganie człowiekowi wchodzić w relację z Bogiem. Bo jak jesteśmy w relacji z Bogiem, to my znakomicie rozumiemy, jak trzeba działać jako polityk, jako uczeń Chrystusa w polityce, jako działacz społeczny. Jak działać, żeby jednoczyć, a nie rozbijać.
Następna inspiracja popłynęła z ust ks. prof. Piotra Mazurkiewicza, który podkreślał wagę i sens prawa naturalnego. Jan Paweł II odwoływał się w tej kwestii do przemyśleń św. Tomasza z Akwinu. Prawo naturalne według niego to „udział prawa wiecznego w stworzeniu rozumnym”. Kościół, począwszy od papieża Piusa XII, który pisał w tej sprawie list do prezydenta Trumana, mówił, że jeśli w deklaracji praw człowieka nie będzie odniesienia do Boga, to z czasem będziemy traktować prawa człowieka jako prawo pozytywne, ustanowione przez państwa, prawo, na które się państwa zgodziły, a nie jako coś, co wynika z przyrodzonej godności człowieka. I my dzisiaj jesteśmy świadkami właśnie tego typu podejścia do praw człowieka, gdzie dokonuje się jakiejś reinterpretacji praw człowieka w stosunku do tego, jak one są ujęte w powszechnej deklaracji praw człowieka, a z drugiej strony próbuje się wprowadzać nowe prawa człowieka, które nic wspólnego z prawem naturalnym nie mają albo są wręcz sprzeczne z prawem naturalnym. Kolejnym elementem u Jana Pawła II – zdaniem ks. profesora Mazurkiewicza – jest pytanie o antropologię, to znaczy o to, jaka jest wizja człowieka, na której buduje się społeczeństwo. Papież mówił o tym, że system komunistyczny był oparty na błędzie antropologicznym, czyli na błędnej wizji człowieka i dlatego wyglądał, jak wyglądał. Ale równocześnie papież mówił o tym, że liberalizm jako filozofia również jest oparty na błędzie antropologicznym, choć innym. I w związku z tym konsekwentny liberalizm będzie prowadził również do katastrofy. Stąd konieczność odwołania się do poprawnej antropologii, tak jak znamy ją w chrześcijaństwie.
W wypowiedzi prof. Wiesława Wysockiego wybrzmiał apel, abyśmy Ojczyznę, ten zasób dóbr, który otrzymaliśmy w dziedzictwie po rodzicach i przodkach, ocalili i przekazali następnym pokoleniom. Pomocne będzie świadome zakorzenienie w dziedzictwie, we wspólnocie, której najważniejszym spoiwem jest kultura. Dr Marek Oktaba nakreślił wizję Europy według koncepcji Roberta Schumana, w której silniejszy miał się opiekować słabszym, zarówno w wymiarze międzyludzkim jak i w wymiarze państwowym. Demokracja zawdzięcza swoje istnienie chrześcijaństwu. Zasada godności osoby ludzkiej powstała na niwie nauczania Chrystusa. Uniwersalne prawo miłości i miłosierdzia wstrząsnęło światem, do tego stopnia, że pojęcia i podstawy chrześcijaństwa przetrwały w podświadomości dzisiejszego zlaicyzowanego człowieka.
Ksiądz prof. Paweł Bortkiewicz podnosił znaczenie kultury jako podstawowego wymiaru bytowania człowieka i narodu. Na kilka miesięcy przed wyborem na papieża Karol Wojtyła pytał – gdzie są granice Europy. I odpowiadał: kultura, wiara chrześcijańska stworzyły Europę. Kultura jest najlepszym zabezpieczeniem tożsamości Europy. Ks. Ryszard Szymanik opowiedział o apostolstwie polskich emigrantów w ujęciu kard. Augusta Hlonda, założyciela Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej. Sługa Boży ks. kardynał Hlond nazywał rzeczy po imieniu. To co ubezpładnia naród polski, to laicyzm, który więzi wielkie myśli i czyny. Trzeba wyrzec się płytkości i lekkomyślności, zerwać z prądami, które zawodowo propagują laicyzm, a zwłaszcza z masonerią, której celem jest zniszczenie ducha Chrystusa.
Całkiem niedawne i bardzo bolesne ataki na św. Jana Pawła II przypomniał Piotr Dmitrowicz, dyrektor Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego. Funkcjonujemy dziś w przestrzeni medialnej, w której można powiedzieć wszystko. Powszechny jest brak reakcji, a z drugiej strony odpowiedzialności za słowo. Jan Paweł II był i jest zagrożeniem dla postępowców. Pierwsze ataki pojawiły się w 1991 roku, gdy papież uczynił dekalog myślą przewodnią swojej pielgrzymki. Wkrótce Następca Piotra napisał: dla niektórych stałem się persona non grata. Jan Paweł II przestrzegał przed pseudowartościami – swobodą seksualną, prawem do zabijania dzieci i osób starszych, promowaniem związków homoseksualnych z ich prawem do adopcji. Widział w tym formy zniewolenia. Na koniec Piotr Dmitrowicz nazwał brukselski projekt przekształcenia UE wprost wygaszaniem demokracji.
Wątek integracji europejskiej pojawił się także w wypowiedzi prof. Tomasza Grosse, który zestawił kwestie europejskie z nauczaniem Jana Pawła II. Prelegent przytoczył słowa papieża z 1991 z Włocławka: „my nie musimy wchodzić do Europy, bo my w niej jesteśmy”. Następca Piotra przestrzegał przed ideologią neomarksistowską, która chce wykorzenić wartości chrześcijańskie, a sam Kościół uczulał na rzekome „wartości europejskie”, jak promocja homoseksualizmu, aborcja, silne odgradzanie wiary od przestrzeni i spraw publicznych. Europa Środkowo-wschodnia musi być podmiotowa, a nie zdominowana przez kraju bogatego Zachodu z Niemcami i Francją na czele. Europa musi oddychać dwoma płucami – wschodem i zachodem. Stale nam ciążą i grożą niedobre tradycje – faszyzmu, komunizmu, rasy panów.
Musimy strzec własnej podmiotowości, tożsamości, bo będziemy narodem niewolników. Bruksela chce zniszczyć tradycje chrześcijańskie i narodowe. Niewesołe ostrzeżenie padło na koniec – „czarna dziura UE już wciąga”.