Pierwsze dni prezydentury 47. prezydenta w historii Stanów Zjednoczonych Ameryki (a wcześniej 45.) pokazują, że Donald John Trump chce „dowozić”. Co to znaczy? Dziw nad dziwy w świecie polityki, ale Trump realizuje to, co obiecał w kampanii. Przypomina to PiS z czasów jego świetności: konsekwentna realizacja obietnic wyborczych na skalę nieznaną w najnowszej historii Polski.
W amerykańskiej kampanii wyborczej – wówczas były – prezydent obiecał, że jak wygra, to USA wycofają się z międzynarodowych umów klimatycznych. I była to jedna z jego pierwszych decyzji po wejściu do Białego Domu!
Przed wyborami obiecał zdecydowaną walkę z nielegalną migracją. I po wyborach tak zrobił! Ba, ponieważ założył, pewnie słusznie, że amerykańska administracja nie da sobie z tym rady sama, to do transportu „nielegałów” władze chcą użyć prywatnych amerykańskich firm transportowych. Waszyngton połączy więc przyjemne z pożytecznym: pokaże, że rozwiązuje problem imigrantów – to rzecz pożyteczna – a do tego amerykańskie firmy zdobędą zamówienia i oczywiście zapłacą podatki – to rzecz przyjemna.
To prawda, że Amerykanie wybrali Trumpa w sporej mierze ze względu na sytuację gospodarczą, ale również dlatego, że obiecał normalność w sprawach ideowych. I znów republikański lokator Białego Domu, w myśl starego polskiego powiedzenia „Słowo się rzekło, kobyłka u płota”, obietnicy dotrzymał. W swoim expose powiedział, że odtąd w Ameryce znowu będą dwie tradycyjne płci….
Akurat kreślę te słowa na komputerze w autobusie między Strasburgiem a Brukselą. Żeby kupić bilet na tenże środek lokomocji między dwiema „stolicami” Parlamentu Europejskiego należy w internecie wskazać właśnie swoją płeć, wybierając między „mężczyzną”, „kobietą” a… „inną”. Cóż, do jurysdykcji Donalda Trumpa niestety Unia Europejska nie należy…
Prezydent Trump działa błyskawicznie i stanowczo. Jednak to nie nowość. Gdy został wybrany po raz pierwszy, zapisał się w dziejach swojego kraju jako prezydent, który w pierwszych dniach urzędowania wydał najwięcej od ponad czterech dekad –na przestrzeni ostatnich jedenastu prezydenckich kadencji – tzw. „Executive Orders”, wiążących decyzji. Jedynym, który miał wynik zbliżony do Trumpa był legendarny Ronald Reagan. Trump owych prezydenckich decyzji miał w 2021 roku aż 220, przy 213 decyzjach Reagana w pierwszych dniach roku 1981.
W najbliższym czasie należy się spodziewać realizacji kolejnych obietnic wyborczych starego – nowego lokatora Białego Domu. Mają one dotyczyć m.in. usług finansowych, deregulacji sektora energetycznego i polityki zagranicznej. Trump zrozumiał, że szybkie wcielenie w życie tego, co obiecał, leży w jego interesie, bo buduje mu wizerunek stanowczego, decyzyjnego męża stanu. A ponieważ jest na całym świecie symbolem prawicy – tym bardziej warto trzymać za niego kciuki.