Dramat wojny na wielkim płótnie

Panorama Bourbaki z Lucerny

Malowanie panoram wywodzi się z iluzjonistycznych efektów scenicznych barokowego teatru. Pierwszym, który postanowił wykorzystać takie efekty w panoramicznym obrazie, był irlandzki malarz Robert Barker (1739-1806).

Jego malowidło przedstawiające Edyn­burg widziany ze wzgórza Calton Hill pokazano publiczności po raz pierwszy w 1788 roku. Oryginalność wynalazku Barkera polegała na tym, że przedstawił na płótnie pełne 360° pejzażu miejskiego, zamiast około 50°, zwykle pokazywanych na tradycyjnych obrazach. Panorama Barkera oglądana była ze specjalnej platformy, co służyło wywołaniu u widzów wrażenia, iż znajdują się w namalowanym terenie. Ich oczy mogły wędrować po malowidle tak, jakby byli w plenerze. Dlatego właśnie płótna pozbawione były ram, które ograniczałyby pole widzenia. Również sposób oświetlania panoramicznych obra­zów światłem sączącym się z góry miał istotny wpływ na wywołanie iluzji rzeczywistości.

Moda na panoramy bardzo szybko się upowszechniła. Już przed 1800 rokiem malowidła tego rodzaju znane były w Paryżu i w kilku miastach niemieckich, a panorama przedstawiająca widok Londynu zawędrowała do Nowego Jorku. Okres pierwszego rozkwitu przeżyło malarstwo panoramowe w latach trzydziestych XIX w. W 1831 roku w samym tylko Paryżu wystawiono widoki jedenastu miast! W tym czasie Francuz Charles Langlois (1789-1870) udoskonalił ideę panoramy. Opracował on metodę zwaną faux terrain, która polegała na tym, że pomiędzy platformą dla widzów a malowidłem zaczęto umieszczać trójwymiarowe rekwizyty tworzące scenograficzne przedpole, stanowiące swoiste przedłużenie obrazu w kierunku widza. „Sztuczny teren” w taki sposób wtapiał się w malowidło, że przejście od trójwymiarowości do dwuwymiarowości stawało się niezauważalne. W panoramach oddziaływano na widza środkami potęgującymi złudzenie rzeczywistości, którego uzyskanie było nadrzędnym celem tych widowisk.

Okres największego rozkwitu panoram – oryginalnego tworu sztuki XIX wieku – przypadł na drugą połowę tego stulecia. W Berlinie, Paryżu czy Monachium powstawały specjalne studia panoramowe, w których kilkuosobowe zespoły malarzy pracowały jak na linii montażowej, realizując zamawiane malowidła. Publiczna prezentacja panoram stała się z czasem przedsięwzięciem bardzo dochodowym i dlatego powstawały rozmaite spółki zamawiające wielkie malowidła i później eksploatujące je tak długo, jak długo przynosiło to realne zyski. Zapanowała swoista „panoramania” – jak określił to zjawisko w 1850 roku „Illustrated London News”. Panoramy były bowiem „szczególną przygodą wyobraźni, podróżą w czasie i w przestrzeni”.

Poza panoramami miast najpopularniejsze były przedstawienia batalistyczne, pobudzające uczucia narodowe poprzez przywoływanie wspomnień o niedawno stoczonych zwycięskich bitwach. Szczególnie chętnie oglądano epizody z wojny francusko-pruskiej 1870-71, które prezentowane były na bardzo wielu płótnach. Jedyną panoramą, która zachowała się do dziś a przedstawia wydarzenia z tej wojny jest Panorama Bourbaki. Na wielkim malowidle nie oglądamy jednak słynnej batalii. Tym razem artyści przedstawili wstrząsający obraz ludzkiego cierpienia i dramat jednostki, jaki zawsze towarzyszy konfliktom zbrojnym.

Panorama Bourbaki namalowana została w 1881 roku przez Edouarda Castres’a (1838-1902) i jego dziewięciu współpracowników. Castres, który jako ochotnik-sanitariusz Czerwonego Krzyża uczestniczył w wojnie, postanowił pokazać dramat ludzi jaki rozgrywał się na jego oczach. Przed przystąpieniem do pracy nad panoramą poczynił liczne szkice i studia przygotowawcze. Na przełomie lat 1876/1877 powstały szkice krajobrazowe świetnie oddające atmosferę małej wsi na granicy francusko-szwajcarskiej i zimową scenerię wydarzeń, które były tematem malowidła.

Panorama przedstawia moment, w którym żołnierze pokonanej nad Lisą armii francuskiej – dowodzonej przez gen. Bourbaki – przekraczają granicę szwajcarską. Miało to miejsce rankiem 1 lutego 1871 roku. W miejscowości Les Verrières kilkadziesiąt tysięcy rannych i wyczerpanych żołnierzy oczekuje na granicy. Niekończące się kolumny, poruszające się w zimnie i głodzie, z setkami chorych i rannych, przechodzą na stronę szwajcarską. Ranni zaopatrywani są w kościele zamienionym w szpital polowy i następnie ładowani są do wagonów kolejowych. Inni żołnierze będący u kresu sił po prostu odpoczywają.

Na wielkim płótnie świetnie oddano szczegóły topograficzne, m.in. dolinę Val de Travers. Przede wszystkim jednak bezmiar ludzkiego cierpienia pokazany na tle malowniczej scenerii granicznej wsi jest wstrząsający i porażający zarazem. Oddany został z ogromną wrażliwością, która czyni z Panoramy Bourbaki poruszający malowany dokument i jednocześnie dzieło, w którym bardzo czytelnie pokazano humanitarne przesłanie Czerwonego Krzyża wyrażone dewizą: Inter arma caritas (Miłosierdzie wśród walki).

Panorama Bourbaki udostępniona została publiczności 24 września 1881 roku. Początkowo można ją było oglądać w Genewie, ale po ośmiu latach przeniesiona została do Lucerny – miasta będącego popularnym ośrodkiem turystycznym. Dziś jest niewątpliwie szwajcarską atrakcją, która dodatkowo pokazuje widzom jak pod koniec XIX wieku widowiska takie jak panoramy pełniły rolę współczesnych mediów immersyjnych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *