Jeśli chodzi o nieznanych sprawców, to od czasu PRL niewiele się zmieniło. Byli i nadal są, choć niektórzy mówią, że po transformacji ustrojowej, a zwłaszcza za rządów Tuska, zastąpili ich seryjni samobójcy. Sposoby i okoliczności, w jakich popełniali „samobójstwo”, budzą co najmniej zdziwienie. Z reguły ci „samobójcy”, jak podawały media głównego nurtu, mieli problemy finansowe lub psychiczne.
W 2011 roku Romuald Szeremietiew otrzymał z wiarygodnego źródła wiadomość, że w pewnym wpływowym gronie rozważano „uciszenie” go na zawsze. Informacji tej nie chciał nagłaśniać w obawie, że zostanie uznany za cierpiącego na manię prześladowczą lub oskarżony o pomawianie niewinnych ludzi. Jednak „samobójcze” śmierci generała Sławomira Petelickiego, a wcześniej Andrzeja Leppera, zmusiły go do zabrania głosu. 18 czerwca 2012 roku, dwa dni po śmierci generała, wydał oświadczenie, że jest zdrowy, nie ma żadnych kłopotów natury osobistej lub finansowej i nie zamierza popełnić samobójstwa. Być może dzięki temu oświadczeniu żyje do dziś.
Długą listę tajemniczych „zgonów” po Okrągłym Stole oraz samobójstw gangsterów odsiadujących wyroki (np. „Baranina”) można znaleźć w Internecie. Do dziś nie zostało wyjaśnione, czy ktoś im nie pomógł zejść z tego świata tylko dlatego, że mogli za dużo wiedzieć. Amerykanie mają takie powiedzenie: – Thank God it’s Friday! (dzięki Bogu już piątek). Nakręcili nawet film pod takim tytułem. Czy to powiedzenie u nas się przyjmie? Niekoniecznie, ponieważ właśnie w piątki najczęściej popełniane były „seryjne” samobójstwa. Dlaczego? Bo przez weekend nie są wykonywane sekcje zwłok.
Mówi się, że moda na zakończenie życia w taki sposób przyszła do nas ze Związku Radzieckiego. Podobno Władimir Majakowski przed popełnieniem samobójstwa wzniósł okrzyk: – Towariszcz, nie strelaj!
Kiedyś, jakoś tak po około dwóch latach od objęcia stanowiska premiera, Mateusz Morawiecki zwrócił się z mównicy sejmowej do ówczesnej opozycji: – Co wy macie takiego w genach, że potraficie tylko przeszkadzać nam w pracy dla dobra Polski? To nie jest dokładny cytat, ale oddaje jego sens. Mój znajomy uważa, że dzisiaj, po tylu doświadczeniach z ówczesną opozycją, należałoby byłemu premierowi odpowiedzieć na to pytanie w ten sposób: – Oni mają zatrute geny, oni nie kochają Polski, im zależy tylko na kasie i władzy, dla zdobycia której gotowi są zbratać się z każdym, kto im w tym pomoże. Niestety, znaleźli się tacy (nie tylko w kraju) i utworzyli koalicję ośmiu gwiazdek, która zaczęła rządzić pałą i uchwałą. Nękanie działaczy PiS, w tym byłych ministrów: Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika, Michała Wosia, walczącego o życie Zbigniewa Ziobro, czy zatrzymanie i torturowanie ks. Michała Olszewskiego, sprawia, że nie przypadkowo jest ona nazywana również koalicją zemsty.
Powszechnie wiadomo, że metody Gestapo, NKWD czy UB stosowane podczas przesłuchań były tak okrutne, że ludzie byli gotowi przyznać się do czynów, których nigdy nie popełnili. Wszystko wskazuje na to, że obecna władza dręcząc kapłana od kilku miesięcy liczy na taki efekt.
Po przewiezieniu go do więzienia usłyszał: – Witamy w piekle! I takie mu władza urządziła, a później dwom niewinnym kobietom, związanym z Funduszem Sprawiedliwości. To hańba naszego wymiaru sprawiedliwości! Znając Tuska, to w tej sprawie zapewne powoła sejmową komisję śledczą do wykrycia winnych…wycieku do mediów listu kapłana i kobiet.
Jeżeli nie ma pan, panie Tusk, zamiaru wsłuchiwać się w głos społeczeństwa, to niech pan posłucha, co powiedziała Paulina Matysiak z bliskiej panu partii Razem: – Najpierw Polska, a później partia!
Po oświadczeniu Tuska w obecności kanclerza Scholza, że Polsce nie należą się reparacje od Niemiec oraz brutalnym wtargnięciu ekipy koalicji 13 grudnia do KRS, kolega przesłał mi słynne przemówienie Cicerona przeciwko Katylinie ze swoją drobną korektą – w miejsce Katyliny wstawił nazwisko Tuska. Dedykuję je obecnie rządzącym.
Jak długo jeszcze, panie Tusk, będziesz nadużywać naszej cierpliwości? Jak długo jeszcze twoje szaleństwo będzie z nas drwić? Dokąd będzie się miotać twoja nieokiełzana zuchwałość? Czy w ogóle cię nie przekonała trwoga ludu? Czy nie czujesz, że twoje knowania są już ujawnione? O czasy! O zwyczaje!