Malarska wizja męki Chrystusa w Kalifornii

Cmentarz Forest Lawn Memorial Park w Glendale nieopodal Los Angeles to miejsce wiecznego spoczynku wielu wybitnych przedstawicieli świata kultury i show biznesu. Spoczywają tam m.in. Humphrey Bogart, Nat King Cole, Clark Gable czy król muzyki pop – Michael Jackson. W specjalnym budynku na terenie cmentarza prezentowane jest również największe amerykańskie malowidło o tematyce religijnej. Jest to półpanorama Golgota namalowana przez polskiego malarza Jana Stykę (1858-1925).

Jan Styka

Historia jej powstania sięga 1894 roku, kiedy to niebywały sukces odniosło inne wielkie malowidło autorstwa Styki i Kossaka – panorama Racławice. Styka prawie natychmiast przystąpił do pracy nad kolejnym panoramowym płótnem, tym razem o tematyce religijnej. Wspominał o tym w swych pamiętnikach:

Po tym roku 1894 tym przychodzi epoka „Golgoty”, podróż do ziemi świętej, szkice studia robione w r.1896 tym i obraz sam hemicykl Golgoty (wystawiony w Warszawie 1897 a we Lwowie 1896).

Półpanorama (hemicykl) Golgota namalowana została wspólnie z Zygmuntem Rozwadowskim, Tadeuszem Popielem i Janem Stanisławskim. Ukończone w zaledwie cztery miesiące malowidło zaprezentowane zostało publiczności w dniu 8 lipca 1896 roku podczas wiecu katolickiego, który miał miejsce we Lwowie. Panorama Racławicka eksponowana była wówczas w Budapeszcie i pokaz religijnego płótna mógł odbywać się w rotundzie Racławic. W latach 1897-1898 Golgota wystawiana była w Warszawie, w specjalnie wzniesionym budynku przy ul. Karowej.

Około 1903 roku Jan Styka otrzymał propozycję pokazania hemicyklu Golgota i kilkudziesięciu swoich obrazów – w tym zespołu 15 płócien z epizodami z sienkiewiczowskiego „Quo vadis” – na Światowej Wystawie Gospodarczej organizowanej w 1904 roku w amerykańskim Saint Louis. W pamiętnikach malarz opisywał, jak musiał się zdecydować na wyjazd za ocean, aby dopilnować wszelkich spraw związanych z prezentacją jego malarstwa w Stanach Zjednoczonych oraz żalił się, ile energii musiał włożyć w walkę z nieuczciwymi organizatorami tego przedsięwzięcia. Szczęśliwie udało się jednak pokonać wszelkie przeciwności i prezentacja jego dorobku malarskiego doszła do skutku:

I w rzeczy samej urządziliśmy wystawę moich obrazów obok sekcji japońskiej i rosyjskiej – i wynajęliśmy budynek (…), w którym wystawiłem cykl obrazów „Quo Vadis”.

Styka – mistrz autoreklamy – zadbał, aby w Saint Louis było o nim głośno. Lokalna gazeta poświęciła mu obszerny tekst, nazywając „polskim malarzem i patriotą”. Możemy zatem powiedzieć, że za oceanem artysta został dobrze przyjęty. Niestety podróż tam oznaczała dla niego także wielką traumę. Po zakończeniu wystawy budynek, w którym mieściły się płótna ze scenami z „Quo vadis” – już zwinięte i przygotowane do wysyłki do Europy – „został podpalony ręką zbrodniarza i zgorzał wraz ze wszystkim co znajdowało się wewnątrz”.

Półpanorama Golgota przybyła do Stanów Zjednoczonych w 1904 roku, jednak, z bliżej niewyjaśnionych przyczyn, sprowadzający nie odebrali płótna i przez lata – całkiem zapomniane – znajdowało się ono w magazynie na terenie nowojorskiego portu. Dopiero po II wojnie światowej historia malarskiej wizji Męki Pańskiej, która nie została pokazana w Stanach Zjednoczonych, zainteresowała Huberta Eatona – twórcę i założyciela sieci cmentarzy w południowej Kalifornii, zwanych Forest Lawn Memorial Parks. Po wieloletnich poszukiwaniach odnalazł on panoramę Styki i zdecydował się na wyeksponowanie jej na terenie parkowego założenia cmentarnego w Glendale. Od 1951 roku w wielkim budynku zwanym Hall of the Crucifixion, w sali widowiskowej mieszczącej około 1000 osób, odbywa się prawie godzinny spektakl, podczas którego prezentowana jest artystyczna wizja męki Chrystusa autorstwa Jana Styki. Ludzie wchodzą tam jak do świątyni. Opis tego show zamieścił w zbiorze swych amerykańskich reportaży Melchior Wańkowicz:

Wchodzimy. Sala tonie w przyjemnym półcieniu. Przed nami kurtyna zasłaniająca obraz długi na 65, wysoki na 16 metrów. Ściszone organy przyjemnie grają, ściszone światła i ludzie ściszeni. Z wolna rozsuwa się kurtyna, włącza się głośnik zsynchronizowany ze strzałką świetlną, która objaśnia poszczególne części obrazu i wskazuje postaci.

Malowidło Styki „przedstawia niezwykle oryginalną wizję Męki Pańskiej; widzimy na nim (…) nie ukrzyżowanie, ale moment przed przybiciem do krzyża; jest to niejako moment hołdu składanego Chrystusowi przez niebo i część świadków wydarzenia. O takim hołdzie, chwili skupienia Chrystusa i jednocześnie odczytywania wyroku, nie wspomina żadna z Ewangelii i (…) żaden apokryf. Być może Golgota Styki jest jego osobistą interpretacją dramatu Wielkiego Piątku, która mogła się narodzić w czasie jego pobytu w Jerozolimie”.

Na marginesie opowieści o Golgocie trzeba dodać, że widowiskowe malarstwo panoramowe proponowało widzom uczestnictwo w spektaklu złudzeń. W owym poszukiwaniu iluzji widoków i zdarzeń, w chęci przeniesienia się w inną rzeczywistość, należy upatrywać przyczynę powodzenia tych malowideł, z czasem wypartych przez obrazy filmowe, ruchome, a więc jeszcze bardziej łudzące niż panoramowe wizje sprzed lat. Warto podkreślić, że uleganie iluzji jest w pewien sposób prostym popełnianiem błędu i dowodem naszej niedoskonałości. Ale jest to zarazem ogromne bogactwo ludzkiej natury otwierające drogę fantazji.

W 1959 roku w pobliżu budynku Golgoty, w kwaterze nieśmiertelnych, miejsce wiecznego spoczynku znalazł Jan Styka, który zmarł na Capri w 1925 r. i pierwotnie pochowany został w Rzymie. Na cmentarzu w Glendale spoczywa także jego syn Tadeusz Styka – wzięty i znany portrecista, mieszkający przez wiele lat w Stanach Zjednoczonych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *