Siedziałyśmy z Joanną (bo na potrzeby tego eseju tak nazwę swoją świeżo poznaną znajomą) pochylone nad talerzem zupy grochowej, zerkając na spowite jesienną miedzią Tatry. Wprawdzie dopiero się poznałyśmy, obie jednak czułyśmy ożywienie z powodu zbieżności poglądów i doświadczeń. Cieszyłyśmy się ze spotkania. Kiedy słyszę, że polityk mówi, że mam iść w danym kierunku, ja… Czytaj dalej Nikt nie jest samotną wyspą