Make Europe Great Again

Mateusz Morawiecki nowym przewodniczącym partii Europejskich Konserwatystów i Reformatorów

W rankingu „Politico”, brukselskim mainstreamowym magazynie, opublikowanym na zakończenie minionego roku, w kategorii najbardziej wpływowych osób w Europie zwyciężyła Giorgia Meloni, konserwatywna premier Włoch. W uzasadnieniu ten opiniotwórczy portal stwierdza, że „W niecałą dekadę liderka prawicowej partii Bracia Włosi przeszła długą drogę. Na początku była dyskredytowana jako skrajnie nacjonalistyczna wariatka, potem została wybrana na premierkę Włoch, a teraz ugruntowała pozycję – kluczowej postaci, z którą Bruksela i Waszyngton mogą prowadzić interesy”.

W grudniu 2024 roku Meloni ogłosiła rezygnację z przewodniczenia partii EKR, a następnie wskazała swojego następcę na prestiżowym stanowisku przewodniczącego Partii Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) – byłego premiera Polski, Mateusza Morawieckiego, nazywając go swoim przyjacielem.

Po jednogłośnym wyborze 14 stycznia 2025 roku Meloni życzyła Morawieckiemu na platformie X powodzenia, dodając, że „To wartościowy polityk i lojalny człowiek”. Te słowa autentycznego uznania obrazują pozytywny odbiór Morawieckiego w Europie, którego pozycja niewątpliwie zostanie wzmocniona, także dzięki tytanicznej pracy na nowym stanowisku.

EKR to europejska, prawicowa partia polityczna, w skład której oprócz rodzimego PiS wchodzą Bracia Włosi Meloni a także m.in. czeska Obywatelska Partia Demokratyczna (ODS) oraz Szwedzcy Demokraci. Partią partnerską EKR są amerykańscy Republikanie, zaś jej nowy przewodniczący a były polski premier planuje poszerzyć zakres współpracy o Partię Konserwatywną z Kanady i z Australii.

Mateusz Morawiecki otrzymał prestiżową funkcję, która gwarantuje szerokie możliwości działania na polu europejskim i międzynarodowym, a także pośrednio może sprzyjać jego powrotowi do władzy w kraju. Główny bohater powiedział przecież w jednym z ostatnich wywiadów, że dla niego „największym zaszczytem, honorem i wyzwaniem jest stanowisko polskiego premiera”. I dodał: „Jeśli będzie taka decyzja Polaków, to chciałbym na to stanowisko w przyszłości powrócić”. Warto wspomnieć, że analogiczne stanowisko piastował Donald Tusk, który był przewodniczącym Europejskiej Partii Ludowej w latach 2019-2023.

Dziękując za wybór i zaufanie Morawiecki zauważył, że EKR to zarówno konserwatyści – ci, którzy wierzą w wartość tradycji chrześcijańskiej i kultury europejskiej, jak również reformatorzy – ci, którzy chcą zreformować UE, ale jej nie scentralizować.

Nakreślając schemat swojego działania w kontekście aktualnych unijnych tematów zapewnił: „Będziemy walczyć ręka w rękę, aby podejście zdroworozsądkowe do gospodarki europejskiej dominowało. I będziemy także walczyć o wolność słowa, walczyć przeciw cenzurze. Uważamy, że wolność wypowiedzi jest fundamentem naszego życia społecznego. Będziemy oazą zdrowego konserwatyzmu, będziemy współpracować ze wszystkimi, którzy sprzeciwiają się centralizacji i koncentracji władzy unijnej w Brukseli.” Uzupełniając dodał, że to wola ludów, wola narodów europejskich – a nie europejscy biurokraci – musi decydować o tym, kto wygrywa w demokracji. Wspomniał też, że jako szef ugrupowania będzie zacieśniał relacje transatlantyckie.

Jaka będzie partia europejskich konserwatystów pod rządami Morawieckiego? Jak bardzo wpłynie on na kształt polityki europejskiej? Czy były premier będzie miał sposobność, aby maksymalnie wykorzystać nową szansę?

Jeszcze przed wybraniem Morawiecki pytany przez dziennikarzy o cele, które postawi sobie jako przywódca EKR, odpowiedział, że „cel całej europejskiej prawicy, ale też wszystkich, którym los Europy leży na sercu, jest właściwie jeden: uczynić Europę znowu wielką. Nasz wspaniały kontynent to serce świata. Tutaj zrodziły się idee, które zrewolucjonizowały świat. Tu zrodziła się filozofia, prawo, ale też banki, giełda i kapitalizm. To kontynent Platona, Arystotelesa, Kopernika, Kolumba, Marii Skłodowskiej-Curie, Nikoli Tesli, Enrico Fermiego i Alberta Einsteina – dodał.– Jesteśmy spadkobiercami tych wielkich umysłów. Naszym obowiązkiem jest rozwinąć to, co od nich otrzymaliśmy. Jeśli nie podejmiemy odważnej walki o przyszłość Europy, staniemy się jednym wielkim skansenem – krainą zabytków, muzeów i nędznej gospodarki. Nie chcę Europy, która jest jedynie cieniem swojej dawnej potęgi. Nie chcę, aby symbolem Europy było biurko brukselskiego eurokraty. Chcę natomiast Europy, która wygrywa z innymi kulturą, historią, ale i nowoczesną gospodarką”.

Swój cel Morawiecki chce realizować m.in. poprzez wdrożenie programu reindustrializacji Europy, który zatytułował Designed and Crafted in Europe 2040 (zaprojektowane i wykonane w Europie 2040), zapewne w miejsce dobrze znanego i nachalnego Made in China (wyprodukowano w Chinach), do którego przywykliśmy przez ostatnie dekady. Jednak aby plan został wykonany, Europa musi stać się miejscem konkurencyjnym dla producentów, którzy obecnie z niej uciekają w wyniku nietrafionych i oderwanych od rzeczywistości rozwiązań klimatycznych, czyniących gospodarkę europejską nierentowną.

Kolejny krok w drodze do osiągniecia celu to zdroworozsądkowy powrót do korzeni na rzecz europejskiego pokoju i dobrobytu. Morawiecki definiuje go jako wielki program uszczelnienia finansów publicznych na poziomie UE, w tym dalszą walkę z rajami podatkowymi. Przede wszystkim chodzi o odbudowę siły finansowej Europy oraz, jak wspomniano wyżej, odbudowę przemysłu. Premier zapowiada powrót do zdrowego rozsądku w działaniach, które będzie promował. Czy będzie to równoczesny powrót do korzeni, czyli do Wspólnoty Węgla i Stali, która poprzez zagwarantowanie bezpieczeństwa oraz politykę gospodarczą, oferującą relatywny dobrobyt dla wszystkich, przyczyniła się do intensywnej integracji Europy po II wojnie światowej?

Twarda polityka, splot wydarzeń i życzliwy los sprawiły, że Morawiecki – który podczas wystąpienia w Parlamencie Europejskim w 2018 roku mówił, że chcemy jako Polacy jak najmocniej wpisać się w poszukiwanie konstruktywnego programu dla naszego kontynentu – właśnie taką możliwość dostał. Były premier Polski otrzymał szansę realnego działania na poziomie międzynarodowym, z efektów którego zostanie skrupulatnie rozliczony, najpóźniej przy urnie wyborczej. Czy będzie to ocena celująca? „Jak każdy naród Europy, mamy wobec niej swoje oczekiwania, ale też mamy wiele do zaoferowania” – powiedział wówczas Morawiecki. Co konkretnie może zaoferować były premier w imieniu Polski, by nadzieja na to, aby naszym dzieciom żyło się lepiej niż nam samym, stała się faktem, a nie była mrzonką?

„Europa jest w punkcie zwrotnym. Zamiast otwierać drzwi, Bruksela zamyka je biurokracją. Zamiast rozwiązywać problemy, tworzy nowe. Tak dalej być nie może. Musimy przywrócić Europie jej mocne strony — wolność, innowacyjność i szacunek dla narodów. Silne kraje oznaczają silną Europę. Odpowiedzią jest Unia Różnorodnych Ścieżek: współpraca w zakresie wspólnych celów, takich jak bezpieczeństwo i energia, przy jednoczesnym poszanowaniu unikalnej tożsamości każdego narodu i warunków społeczno-ekonomicznych” – mówił Mateusz Morawiecki w wystąpieniu po wyborze na szefa EKR.

Czy były premier Mateusz Morawiecki sprosta pokładanym w nim nadziejom, wykaże się skutecznością? Czy zaskoczy powiewem świeżości i wprowadzi nową jakość w polityce europejskiej? W jaki sposób poprowadzi europejskich konserwatystów Unią Różnorodnych Ścieżek? Czy do tego projektu uda mu się przekonać politycznych oponentów? Nie pozostaje nic, jak życzyć mu powodzenia i ruszyć we wspólną drogę.

Let’s make Europe Great Again!

Źródła cytatów: PAP, Wszystko Co Najważniejsze, Super Express, Politico, X.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *