Pięć lat bez Kornela

Chociaż cieszę się z wolności i z tego, że mamy państwo względnie niezależne i nie rządzą nami obcy, to stała się rzecz bolesna. Transformacja z 1989 r. zrujnowała w kraju poczucie wspólnoty, podzieliła nas. W przemianach zabrakło uczciwości, przeprowadziliśmy ułomną lustrację, a ludzie starego systemu przejęli dużą część majątku państwa.

Wszyscy przemijamy, ale w tym przemijaniu warto odcisnąć swój ślad. I my, Polacy, kilka razy to zrobiliśmy. Takim naszym śladem była „Solidarność”.

„Solidarność” to była propozycja świata sprawiedliwego, zrównoważonego. To była nasza – Polska propozycja dla świata.

Dopóki elity społeczeństwa są bardziej zainteresowane sobą niż narodem, ogółem, dopóty naród nie ma pełnej niepodległości. Nie ma też wolności.

W komunizmie władza polityczna dominowała nad gospodarką i mediami, dziś dominuje nad całością władza ekonomiczna. Nie tylko w Polsce – kształt świata formują wielkie korporacje.

Trzeba więc na nowo zdefiniować i ułożyć podział władz, uwzględniając istnienie władzy ekonomicznej, politycznej i medialnej.

Krzyż powinien nas łączyć, wierzących z niewierzącymi. Bo tylko pod krzyżem można być niewierzącym, pod półksiężycem już nie. Kultura europejska wyrosła właśnie z chrześcijaństwa i przykazania miłości. Przekaz krzyża tworzył naszą cywilizację i relacje międzyludzkie oparte na sprawiedliwości. Chciałbym, by solidarność rozlała się na świat. Aby tak się stało, najpierw musi ona być w Europie. Chciałbym się do tego przyczynić.

Kornel Morawiecki marzec 2015 w rozmowie z MamPrawoWiedziec.pl

W poniedziałek 30 września 2024 roku, minęła 5. rocznica śmierci Kornela Morawieckiego. Nauczyciela akademickiego i doktora fizyki. Działacza opozycji antykomunistycznej i twórcy podziemnej organizacji „Solidarność Walcząca”. Posła i marszałka seniora Sejmu VIII kadencji. Kawalera Orderu Orła Białego. Męża, ojca, brata, dziadka, przyjaciela. Bojownika o wolność i prawdę. Człowieka dialogu, zawsze wrażliwego na krzywdę ludzką.

Tego dnia w Warszawie przy mogile Zmarłego na Wojskowych Powązkach modlili się licznie zgromadzeni przyjaciele, działacze Solidarności Walczącej oraz rodzina i znajomi śp. Kornela. Dalszy ciąg rocznicowych wspomnień odbywał się na terenie Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL przy ul. Rakowieckiej 37.

W pierwszej kolejności złożono kwiaty i wieńce pod tablicą upamiętniającą przywódcę SW, następnie zgromadzeni przeszli pod Ścianę Straceń, gdzie komunistyczna bezpieka mordowała polskich patriotów. Byli wśród nich ochotnik do Auschwitz, rotmistrz Witold Pilecki, generał August Emil Fieldorf ps. Nil, major Zygmunt Szendzielarz ps. Łupaszka, major Hieronim Dekutowski ps. Zapora, ppłk Łukasz Ciepliński ps. Pług oraz major Adam Lazarowicz ps. Klamra. Hołd tym oraz setkom innych straconych i zamęczonych oddali wszyscy uczestnicy uroczystości, a m.in. wnuk „Klamry” Przemysław Lazarowicz oraz były Premier Mateusz Morawiecki.

Mszę świętą w intencji śp. Kornela Morawieckiego oraz wszystkich polskich bohaterów odprawił kapelan Muzeum Żołnierzy Wyklętych ks. Tomasz Trzaska.

We Wrocławiu Eucharystię w intencji śp. Kornela w kościele pw. Najświętszej Marii Panny na Piasku sprawowali ks. Marcin Werczyński, kapelan Stowarzyszenia SW oraz ks. dr Tomasz Błaszczyk. Bezpośrednio po mszy św. spotkaliśmy się licznie przy herbacie na rozmowach pełnych wspomnień oraz bieżących spostrzeżeń w lokalu wrocławskiego oddziału Civitas Christiana przy ul. Staromłyńskiej.

Poniżej cytujemy obszerne fragmenty homilii ks. Marcina Werczyńskiego.

* * *

Żołnierze, gdy dziś zwracam się myślą i sercem do naszych zmarłych, uderza nas jedno, że każda nieznana nawet mogiła polska jest nam prawie jednakowo droga. Nie zastanawiamy się nad tym, czy leży tam robotnik, chłop czy inteligent. Wiemy, że leży tam człowiek, Polak, co życie za Ojczyznę oddał. Nie wolno nam zmarnować tej ofiary. Z tej krwawej siejby musi wzejść plon. A więc gdy dziś idziemy na groby, zróbmy rachunek sumienia i odpowiedzmy sobie na pytanie, czyśmy zrobili i robimy wszystko, czego od nas Polska wymaga.

Słowa z biuletynu wydanego przez Tajną Armię Polską w listopadzie 1940 roku podpisane przez majora Jana Włodarkiewicza ps. Darwicz. Czyśmy zrobili i robimy wszystko, czego od nas Polska wymaga?

Dzisiaj drodzy, kiedy w piątą rocznicę śmierci Pana Marszałka stajemy tutaj wspólnie, na tej Eucharystii, w tym kościele, jakże mu drogim. Możemy zadać to samo pytanie i sami siebie zaprosić do refleksji. Zwłaszcza w obliczu słów samego Kornela, który mówił odnosząc się do Solidarności Walczącej: Byliśmy taką organizacją trudną do rozbicia, bo jeśli nawet jedne struktury padały, to powstawały nowe. To fragment z materiału: Moja droga do wolności.

Drodzy, to co nam zostawili nasi przodkowie, to za co walczyli, to co wypracowali, o co się trudzili, ścierali, to jest nasze dziedzictwo. I dziś jeszcze raz warto zadać sobie pytanie, jak ja wpisuję się w walkę o to dziedzictwo?! Bo ta walka trwa, ona nie ustaje, ona się rozgrywa także tu i teraz, w tym momencie, kiedy trwamy na modlitwie. Znamy to zawołanie z powstania listopadowego: W imię Boga za naszą i waszą wolność. Zawołanie przypisywane Joachimowi Lelewelowi. Dziś ta wolność cały czas jest tak krucha. Dziś cały czas jest tak delikatna. Dziś cały czas trzeba się o nią zmagać, starać. Dziś trzeba cały czas o nią walczyć, ale z niesamowitą delikatnością, wrażliwością i wyczuciem. Ponieważ wolność jest jak szkło, krucha i delikatna. Raz dana nie jest dana na zawsze. Każdego dnia trzeba się o nią zmagać, o nią walczyć.

Karol Wojtyła w utworze „Myśląc Ojczyzna” pisał tak:

Wolność stale trzeba zdobywać,
nie można jej tylko posiadać.
Przychodzi jako dar,
utrzymuje się poprzez zmaganie.
Dar i zmaganie
wpisują się w karty ukryte,
a przecież jawne.
Całym sobą płacisz za wolność –
więc to wolnością nazywaj,
że możesz płacąc
ciągle na nowo siebie posiadać.
Tą zapłatą wchodzimy w historię
i dotykamy jej epok.
Którędy przebiega dział pokoleń
między tymi,
co nie dopłacili,
a tymi,
co musieli nadpłacać?
Po której jesteśmy stronie?
Nadmiar tylu samostanowień,
czyż nie przerósł siły naszych
w przeszłości?
Czyż ciężarów historii
nie dźwigamy jak filar,
którego pęknięcie
nie zabliźniło się dotąd?

Słowa Wojtyły napisane tak dawno, cały czas są aktualne. I te pytania są cały czas aktualne, tak świeże, tak dotykające każdego z nas. Dotykające naszego narodu. Dar i zmaganie. Całym sobą płacisz za wolność. Bo przecież wolność zaczyna się od mojej wolności wewnętrznej. Zaczyna się od wolności od grzechu, od wolności od wzgardy, od wolności od nienawiści, od wolności od zaprzeczania jedności.

Wolność zdobywa się małymi krokami. Drogą sakramentalną, moją spowiedzią, uczestnictwem w Eucharystii, modlitwą. To są te małe kroczki, które wykonujemy każdego dnia właśnie na drodze wyzwalania siebie, wyzwalania swojego serca, scalania tego serca. Bo wiele jest takich rzeczy, które to nasze serce rozdzierają. Tych grzechów, tych rzeczy, które wbijają się jak klin, najpierw w nasze serce, a potem w nasze relacje z drugim człowiekiem. To jest właśnie to dźwiganie tego filaru, którego pęknięcie nie zabliźniło się aż do dzisiaj, jak pisał Wojtyła.

Nikogo chyba nie trzeba przekonywać o potrzebie modlitwy za Ojczyznę, o potrzebie modlitwy za nasz naród. Ale ta modlitwa, żeby była owocna, potrzebuje gorącego serca. Serca nie popękanego, ale scalonego. Potrzebuje właśnie takiego serca, które będzie walczyło i modliło się o jedność, o wolność dla innych. Niesamowicie przemawiający, poruszający dla mnie osobiście jest tytuł filmu, który opowiada o księdzu Jerzym Popiełuszce: „Wolność jest w nas”.

Moja wolność duchowa, moja wolność osobista to klucz do wolności mojego narodu, do wolności mojej Ojczyzny. Dlatego Karol Wojtyła pisał właśnie, że za wolność płacimy samym sobą. Bo kiedy umieramy dla siebie, kiedy umierają w nas nasze żądze, kiedy umierają w nas te rzeczy, które karmią nasz egoizm, naszą pychę – wtedy stajemy się wolni. Wtedy powoli się wyzwalamy. Wtedy nasze serce zaczyna być dla innych.

Wczoraj usłyszeliśmy prosty, piękny list o księdzu Jerzym Popiełuszce skierowany do nas przez Konferencję Episkopatu Polski. Przywołane tam zostały ostatnie publiczne słowa wypowiedziane przez księdza: Módlmy się, abyśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy.

Wolność raz dana musi być ciągle karmiona i podtrzymywana w naszym sercu. Dokonuje się to przez zmaganie się z samym sobą, zmaganie się o moją czystość, o wierność, o moją miłość do innych. To jest trudne zmaganie, nieraz bardzo kosztowne, nieraz bardzo wymagające, nieraz niesamowicie absorbujące serce, nieraz napełniające takim ludzkim odczuciem, taką goryczą. Ale tylko to jest droga do wolności, do prawdziwej wolności.

Moje zmaganie z moimi ambicjami, aspiracjami, dążeniami, z moim ego, z moją pychą. Właśnie o takim pęknięciu w tym wywiadzie mówił m.in. Marszałek Kornel. Największym zwycięstwem Solidarności Walczącej jest to, że pokonaliśmy komunizm i jesteśmy w rzeczywistości wolności. Natomiast porażką jest to, że nie mamy Solidarności, że brak jest tej międzyludzkiej, międzynarodowej Solidarności.

Umiał to wyostrzać, był tego świadomy, ale nie pozostawał bierny wobec tej świadomości. I myślę, że mam prawo dzisiaj powiedzieć, że to czego by oczekiwał, to czego by pragnął, żebyśmy my poszli krok dalej na tej drodze walki o wolność. Żebyśmy poszli krok dalej w tej walce o wolność naszego narodu, o wolność naszych serc. Św. Jan Paweł II w liście o wolności napisał tak: Człowiek jest powołany do wolności. Nie ma wolności bez odpowiedzialności i bez umiłowania prawdy. Chrystus uczy, że najwspanialszym wypełnieniem wolności jest miłość, która urzeczywistnia się w poddaniu i służbie. Prawdziwie wolny jest ten, kto potrafi stawiać sobie ograniczenia. To, co w pierwszej chwili wygląda na ograniczenie w rzeczywistości, może okazać się przestrzenią prawdziwej wolności.

Jan Paweł II zmagał się ze sobą. Zmagał się o swoją wolność. Zmagał się na różnych płaszczyznach. On wiedział, podróżując, pielgrzymując po całym świecie, jak człowiek potrafi być zniewolony. I nie tylko w tym wymiarze zewnętrznym, ale także i tym duchowym.

Drodzy, od dwóch tygodni, razem z moimi uczniami – nie wiem czy wszyscy wiedzą, ale pracuję na co dzień w katolickim liceum, w klasach mundurowych – jeździmy z uczniami, do Lewina Brzeskiego, zalanego w 90%, byliśmy w Kamieńcu Ząbkowickim, byliśmy w Lądku Zdroju. To, co tam zobaczyliśmy, tą ludzką tragedię, to wszystko, co spowodowało ten wielki kataklizm, to ludzkie nieszczęście, ten dramat, który przeżywają ludzie – to jedna strona. Ale ja zobaczyłem też moich uczniów, którzy zapisywali się na listy, a mogliśmy zabrać tylko 15 osób. Więc lista rezerwowa była długa, tych, którzy chcieli pomagać, którzy chcieli pracować. Mógłby ktoś powiedzieć, no tak, bo nie mieli lekcji, ale ten argument odpada wtedy, kiedy lista jest tak samo długa w sobotę czy w niedzielę.

Zobaczyłem pięknych, młodych ludzi, którzy zupełnie bezinteresownie chcieli tam jechać. I wiecie, niesamowitą dumą napełniło się moje serce, patrząc na tych moich uczniów. Przodowała w tym najstarsza, czwarta klasa. Powiedziałem im, że udźwignęli ciężar bycia najstarszą klasą w szkole. Bo dali przykład swoim młodszym kolegom, bo pokazali, co to znaczy być od rana do wieczora tam na miejscu, spotykać się z tymi ludźmi, dzielić ich tragedię. Bo oprócz tego, że pracowali, to jeszcze z nimi rozmawiali, słyszeli o bardzo trudnych historiach. Uczyli się w ten sposób ofiary i wolności. Widziałem, jak odstawiali komórki, do których byli tak często przyklejeni. Poświęcali swój dzień wolny. Jeden, drugi. Byli tacy, którzy byli na wszystkich wyjazdach. Tu zaczyna się wolność. I na koniec przywołam znowu słowa Karola Wojtyły z utworu „Myśląc Ojczyzna”.

Czy możemy odrzucić wołanie,
które rośnie w nas
jakby nurt
w za wysokich
i zbyt skromnych brzegach?
Czyż możemy mierzyć
naszą wolność
wolnością innych?
– zmaganie i dar –
Wy, co wolność waszą
związaliście z naszą,
przebaczcie!.
I patrzcie! –
że wolność naszą i waszą
odkrywamy ciągle na nowo,
jako dar,
który przychodzi
i zmaganie,
którego wciąż nie dosyć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *