Prawda jest fundamentem naszej rozumnej egzystencji także w cyfrowym świecie. Niestety razem z nią istnieje fałsz i dezinformacja.
Jak sobie radzić, kiedy jesteśmy zalani potokiem dezinformacji, intencjonalnej manipulacji przekazem informacyjnym, kłamstwami, a czasem zwykłą ludzką głupotą? Czy szukając prawdy przegrywamy, bo buszujemy w stogu siana szukając igły?
Warto zdefiniować ten świat, o którym myślę. Mamy świat rzeczywisty, który realnie istnieje. Tu stoimy twardo na ziemi, korzystając z klasycznej definicji prawdy, czyli zgodności treści sądu z rzeczywistym stanem rzeczy, którego ten sąd dotyczy. Oprócz świata rzeczywistego istnieje też świat wymyślony, fikcyjny, stworzony przez człowieka. Do niedawna była głównie fikcja znana z literatury pięknej. Obecnie najczęściej dotyka nas fikcja w formie świadomej dezinformacji. Fakty ze świata rzeczywistego i fikcja, ze świata wymyślonego – odczytana jako informacja – powinny być analizowane w ramach czterech perspektyw.
Informacja z Infosfery
Korzystajmy ze źródła informacji, jakim są eksperci. Zakładamy wtedy, że stąd płynie w miarę prawdziwy przekaz informacyjny. Inaczej informują reklamodawcy. Tworzą przekaz reklamowy, który w sposób intencjonalny nami manipuluje, oddziałuje na emocje. Mamy też pseudoekspertów, czyli osoby, które kreują się na ekspertów, natomiast faktycznie nimi nie są. To może być prawnik, który mówi o zdrowiu, o tym jak zdrowo żyć i odwrotnie może to być lekarz, który udziela porad prawnych. To mogą być też różnego rodzaju influencerzy, którzy w tle przemycają lokowanie produktów, czy też dziennikarze, którzy są rozliczani od tak zwanych klików. Im zależy, żebyśmy przeczytali jakąś treść, dlatego nadają jej sensacyjny wątek. Tak samo robią pożyteczni idioci, którzy przekazują bezrefleksyjnie informacje, memy, itp. Mamy też naszych znajomych, którzy w sposób zupełnie nieintencjonalny, z dobrej woli przekazują informację do nas poprzez „Share” czy „Like”. Na końcu najcięższy kaliber – świadoma, systemowa dezinformacja, realizowana najczęściej przez służby specjalne.
Tak więc informacja ze świata rzeczywistego i świata fikcyjnego dociera do nas poprzez cztery kanały: eksperci, reklamodawcy, pseudoeksperci i intencjonalna dezinformacja. Widać to na platformach mediów społecznościowych. To może być Twitter (dzisiaj X), Facebook, Instagram, YouTube, wymieniam te najpopularniejsze w naszej części świata. Mamy bardzo złożone zagadnienie, te gigabajty informacji, wymieszanie świata rzeczywistego i wymyślonego. W krótkim czasie dociera to do nas poprzez platformy, a platformy mediów społecznościowych w sposób szczególny filtrują te informacje.
Zakładając, że każdy z tych kanałów jest równoprawny, to każda z platform ma swój regulamin, swoją politykę, gdzie pewne treści z definicji nie będą nigdy do nas dopuszczone, bo łamią regulamin. Natomiast może być też pewne wsparcie treści, które wynikają z światopoglądu, czy też rozumienia świata przez twórców tej platformy. To jest bardzo ważny element, bo te regulaminy jakby na wejściu obcinają nam i zakłócają poprawne widzenie rzeczywistości. Pewne treści będą przepuszczane przez platformę mediów społecznościowych, inne treści będą blokowane.
Walka o nasz wolny czas
Drugi fundamentalny element to algorytm rekomendacyjny, dobierający treści, które będą do nas docierały. Obowiązuje generalnie zasada, że w większości wypadków te algorytmy rekomendacyjne mają maksymalizować nasz czas pobytu na platformie. To generalnie tak to funkcjonuje. Dobierane są treści, które będą zwiększały nasze zainteresowanie, nasze bycie na platformie. Dlaczego? Bo dzięki temu pojawi się większa szansa dotarcia do nas z przekazem marketingowym, czyli z reklamami.
Dlatego powinniśmy korzystać z wiarygodnych źródeł informacji. Rzecz absolutnie oczywista. Ilość ekspertów, pseudoekspertów, którzy gdzieś tam w tle w mediach społecznościowych nam się objawiają. Obrazek wskazuje na kanał ekspercki, gdzie trwa przekaz informacyjny, ale idzie kompletnie nie wiadomo od kogo. Jest jakiś głos w tle. W ogóle nie wiadomo, co to jest za osoba, z jakich źródeł informacji czerpie. Ona przygotowuje jakiś materiał i pojawia się z jakimś przekazem. Multum jest takich kanałów. Dla mnie to jest w ogóle zadziwiające, jak czegoś takiego można słuchać, kiedy kompletnie nie wiemy, kto ten przekaz przygotowuje.
Dobór eksperta jako wiarygodnego źródła informacji. Po pierwsze: odpowiednie wykształcenie czy doświadczenie w danej dziedzinie. Tylko zweryfikowany ekspert. Nie influencer z cyfrowej infosfery. Człowiek łączący wykształcenie i doświadczenie. Jakim człowiekiem jest ktoś, kto przekazuje informację. Czyli jego życiorys, czy jego wybory wzbudzają zaufanie. Czy jest to osoba związana z ukrytym sponsoringiem? Współpracuje z medium informacyjnym, powiązanym partią polityczną? Czy ma za sobą przeszłość naprawdę haniebną? Wiarygodny dla mnie przekaz musi padać z ust kogoś, kogo nazwałbym fachowcem i dobrym człowiekiem.
Drugi etap. Dobór wiarygodnych źródeł informacji oznacza, że w sytuacjach bardzo istotnych musimy mieć dla tej samej informacji drugie niezależne źródło. Dawniej dziennikarze kluczowe informacje potwierdzali w kilku źródłach. To nadal jest fundament. Naszym pierwszym źródłem jest dobry fachowiec. W sytuacjach krytycznych powinniśmy mieć niezależne źródło informacji, które potwierdzi to, co czytamy, słyszymy. Jest to dość złożone, czasochłonne i często kosztowne przedsięwzięcie. Na to liczą spece od reklamy, dezinformacji, politycy. Nie chce nam się dzwonić, pisać, potwierdzać i weryfikować informacji, ciekawego zdjęcia, wypowiedzi przed kamerą. W naszym codziennym życiu jest to trudne do realizowania, jednak musimy sprawdzać istotne dla nas informacje w drugim niezależnym źródle.
Powinniśmy też ograniczyć wpływ systemów rekomendacyjnych. Wspomniany algorytm dąży do maksymalizacji czasu bycia na platformie. Tworzy sztuczne zainteresowanie poprzez treści kontrowersyjne. Systemy dobierają nadzwyczajne słowa, dotykają elementów związanych z naszym bezpieczeństwem, zachowań bardzo kontrowersyjnych, dziwnych, niespotykanych. Wywołują zaciekawienie lub poczucie zagrożenia.
Kolejny mechanizm to filter bubble, czyli system rozpoznaje nasze zainteresowania, przekonania, pewien styl widzenia świata, dobiera treści spójne z tym naszym widzeniem świata. Nagle z różnych sfer, źródeł informacji docierają do nas głównie te, które są jakby nam przychylne, czyli zgodne z naszymi przekonaniami. To jest niebezpieczny mechanizm, bo on powoduje, że zamykamy się właśnie w takiej bańce informacyjnej. „Wyskoczenie” z tej bańki informacyjnej w sytuacji, kiedy korzystamy z mediów społecznościowych jest trudne, bo trzeba zobaczyć, że w niej jesteśmy. Unikaj zatem systemu rekomendacyjnego, jeśli to jest możliwe.
Media społecznościowe umożliwiają zawężenie streamu tylko do informacji pochodzących od tych osób, za którymi podążamy, którym daliśmy follow. Na „X” można ustawić swój przekaz informacyjny, podobnie jest na YouTubie. Można ustawić przekaz z kont, z których Państwo zrobiliście subskrypcję. W ten sposób można nieco ograniczyć wpływ systemu rekomendacyjnego na nasze postrzeganie świata.
Percepcja
To istotny wątek związany z naszą percepcją. Czy stale mamy przynajmniej podstawową świadomość tak zwanych błędów poznawczych? Pisał o tym noblista z ekonomii behawioralnej Daniel Kahneman. Wymieniał pułapki myślenia i błędy konfirmacji. Czyli mamy tendencję do preferowania informacji, które potwierdzają nasze wcześniejsze oczekiwania i hipotezy, niezależnie od tego, czy te informacje są prawdziwe. Wzmocnieniem błędu konfirmacji jest efekt zaprzeczania, czyli tendencja do krytycznego analizowania informacji sprzecznych z naszymi poglądami oraz bardzo często bezkrytycznego akceptowania informacji, które są z nimi zgodne. Tak się dzieje na co dzień. Chyba każdy z nas, jak tak uczciwie o tym pomyśli, to ten błąd konfirmacji, efekt zaprzeczania, dostrzeże u siebie. Tak funkcjonujemy. To jest niebezpieczny mechanizm, bo on ogranicza nam pole rozumienia świata.
Dla naszej higieny intelektualnej, dla naszego krytycyzmu wyjdzie nam na dobre próba skonfrontowania się z innymi punktami widzenia. Ten świat jest zdecydowanie bardziej złożony, niż nam się wydaje i dajmy szansę prawdzie. To jest fundament. Otwórzmy się na tę prawdę, w przeciwnym wypadku to jest takie klasyczne zakleszczanie się. Niestety z wiekiem to się nasila. Widzę to po sobie.
Jest jeszcze długa lista błędów poznawczych. Jest efekt pierwszeństwa. Informacja otrzymana wcześniej wywiera znacznie większy wpływ na tworzenie się ogólnego wrażenia niż informacja otrzymana później. Kluczowe jest pierwsze wrażenie. Dlatego w świecie przekazu informacyjnego trwa wyścig o takie pierwszeństwo. Warto o tym pamiętać i popracować nad sobą.
Poszukiwanie prawdy
Już wcześniej wspominałem o sprawie absolutnie fundamentalnej, czyli o poszukiwaniu prawdy. Musi być oparta o racjonalne, krytyczne myślenie. Korzystając z definicji przedstawionej w książce profesora Andrzeja Kisielewicza „Logika i argumentacja” – przez krytyczne myślenie rozumiemy myślenie jasne, bezstronne, oparte na rozumie i krytycznej analizie faktów. Krytyczne myślenie. My w Polsce jesteśmy w sytuacji bardzo korzystnej. Mamy cudowne tradycje w tym kontekście. Jedną z absolutnych pereł Polski okresu dwudziestolecia międzywojennego jest niestety zapomniana filozoficzna szkoła lwowsko-warszawska. Tam powstawała Logika wielowartościowa Łukasiewicza, notacja odwrotna Polska, czy definicja prawdy Alfreda Tarskiego. Są to niesamowite skarby naszej kultury. Były kolejne bardzo ciekawe opracowania i rozwinięcia. Kazimierz Ajdukiewicz i jego monografia „Logika pragmatyczna”. Dominikanin Józef Maria Bocheński i jego słynny mini podręcznik „Współczesne metody myślenia”. Otaczajmy się ludźmi, którzy są obdarzeni przez Pana Boga zdrowym rozsądkiem i twardym staniem na ziemi. Takim naturalnym sceptycyzmem w stosunku do tego, co dostajemy z infosfery. To właśnie jest naturalne, krytyczne myślenie.
Rola samoedukacji
Sprawdza się znany w cywilizacji proces rozszerzenia naszej wiedzy. Oznacza to proces uczenia się. Istotne jest zwiększanie naszego potencjału intelektualnego, naszego rozumienia świata, poprzez wykształcenie. Świadomie sterując naszymi kierunkami wykształcenia mamy szansę dowiedzieć się o rzeczach istotnych, o których się nie dowiemy z żadnych mediów społecznościowych. To bardzo szczerze rekomenduję. W moim przekonaniu to druga najlepsza inwestycja, jaką możemy zrobić w naszym życiu.
Mówiłem o prawdzie, a prawda powinna objawiać się w pięknie naszego życia. Tak jak przenikliwie powiedział Platon: piękno jest blaskiem prawdy, a to wszystko razem jest dobre.
Jest to opracowanie na podstawie filmu autora na YT: „Poszukiwanie Prawdy w Świecie Fake News”
Skrót poradnika dokonany przez redakcję PJC