Fundamenty przyjaźni

Homilia ojca Józefa Szańcy OFMConv, wygłoszona 18 sierpnia 2024 roku w trakcie uroczystej Mszy św. we wrocławskim kościele garnizonowym pw. św. Elżbiety Węgierskiej z okazji święta narodowego Węgier. Inicjatorem wydarzenia było Wrocławskie Towarzystwo Polsko-Węgierskie im. Mieczysława Woronieckiego.

Patronka tej bazyliki, św. Elżbieta Węgierska zawsze mówiła: warto uszczęśliwiać ludzi.

Przyjaciel zawsze myśli o tym, żeby jego przyjaciel był szczęśliwy, żeby czuł się dobrze, żeby można było liczyć na niego.

Górale do dziś są bardzo dumni, bo pamiętają jak Ojciec Święty Jan Paweł II powiedział do nich: na was zawsze mogłem liczyć.

Pierwszym najwspanialszym naszym przyjacielem jest Jezus Chrystus.

Nie nazywam was sługami, ale przyjaciółmi. Jesteście moimi przyjaciółmi, gdy czynicie to co was przykazuję. Przykazanie nowe daję Wam, byście się wzajemnie miłowali.

Dobrze znamy hasło o braterstwie „Polak Węgier dwa bratanki” – wiadomo jest fenomenem, nadzwyczaj pięknym na świecie. A zaczęło się to od zarania, od chrztu świętego. Polska – chrzest Mieszka I i Węgry – św. Stefan z rodu Arpadów, bierzmowany przez biskupa Wojciecha, to niezwykle piękne wydarzenia.

Wiara i miłość, to Boże dary, które bardzo głęboko ludzi łączą. Serca ludzkie łączą złotą nicią. I tworzą wysoką kulturę, cywilizację bogatą w wartości duchowe. Wiara i miłość uzdalnia ducha ludzkiego do pięknych, nawet bohaterskich czynów. Ileż dobra, ileż wspaniałych ludzi pojawiło się w ciągu tysiąca lat w jednym i drugim narodzie. Iluż ludzi okazało się miłującymi, wiernymi do końca. W tym gronie pewnie nie trzeba tego przywoływać. Jednak warto wspomnieć dla refleksji historycznej, bo historia jest nauczycielką życia.

Ze wzruszeniem patrzyłem na takie wydarzenia.

Wiele dobra zawdzięczamy św. Jadwidze Andegaweńskiej. A w czasach walki z osmańskimi Turkami, wtedy to pod Warną zginął 20-letni król Władysław, z silnego ośrodka Siedmiogrodu pojawia się wspaniała postać Jana Hunyadego, wielkiego obrońcy chrześcijaństwa i zwycięzcy spod Belgradu z 1456 r. Z Siedmiogrodu pochodził też król Stefan Batory, który formował wojska polskie.

We wspólnej pamięci są generałowie, gen. Józef Bem, gen. Józef Wysocki, ci, którzy z trzema tysiącami żołnierzy wsparli powstanie wolnościowe na Węgrzech w 1848 roku. Ze wzruszeniem oglądamy pomniki, które upamiętniają wzajemną wdzięczność. Także pomnik węgierskich żołnierzy, którzy wsparli powstańców warszawskich. Gdy Niemcy nakazały Węgrom tworzyć pierścień śmierci wokół Warszawy w czasie Powstania, aby nie wpuszczać wojska a nie wypuszczać cywilów, Węgrzy robili to odwrotnie: dzięki temu grupa Kampinos Armii Krajowej przedostała się do miasta. A niektórzy Węgrzy dołączyli nawet do walki Polaków z Niemcami.

Warto też wspomnieć, że po I wojnie światowej gdy Węgry na mocy Traktatu w Trianon straciły 2/3 terytorium, RP nie podpisała, nie ratyfikowała traktatu. Gdy wybuchła II wojna światowa wielu Polaków znalazło schronienie na Węgrzech. Stamtąd też jak wiemy ewakuowała się na zachód między innymi X Brygada Kawalerii Pancernej gen. Maczka. A po zakończeniu II wojny światowej tak tu w Polsce jak i na Węgrzech znaleźliśmy się pod sowieckim butem komunizmu.

Wydarzenia Poznańskiego Czerwca roznieciły nastroje w węgierskim społeczeństwie, które doznawało ciężkiego ucisku w pierwszych latach panowania tego systemu. Pod pomnikiem gen. Bema w Budapeszcie zorganizowana została manifestacja popierająca polskie przemiany – dążenie do wolności. Niestety wybuchłe w następstwie Powstanie Węgierskie 1956 roku stłumione zostało sowieckimi czołgami. A Polacy mając w pamięci pomoc węgierską udzieloną podczas II wojny światowej pospieszyli z pomocą węgierskim powstańcom. W całym kraju odbywały się manifestacje poparcia i masowo Polacy oddawali krew na pomoc walczącym. Można w związku z tym powiedzieć, że jesteśmy krewnymi.

Węgierska i polska opozycja podjęła współpracę w czasie polskiej Solidarności. Obalenie komunizmu i Związku Sowieckiego dało początek kształtowania się na nowo tej współpracy. Jak bardzo głęboko i niezwykle mądrze kształtowała się ta przyjaźń i braterstwo, to dzięki fundamentom wiary, Ewangelii, łaski Chrystusa.

O tym też świadczy testament króla Stefana. Nie sposób go czytać bez wzruszenia. Przepojony miłością do Chrystusa, Kościoła, do bliźnich.

Hasła braterstwa, przyjaźni, bywały w różnych innych sytuacjach i narodach. Rewolucja francuska – oni nie mają się czym szczycić. Rewolucja, która zmiotła w sposób okrutny, niektórzy historycy twierdzą, że nawet milion osób. Hasła: wolność, równość, braterstwo – albo śmierć. Jakie braterstwo. To ukradzione hasło z Ewangelii, czy symbole, jak serce czy tęcza. To są święte symbole z Biblii. A pod tymi hasłami, co jest – wielka nienawiść.

Dziś wspomina Kościół właśnie męczenników z czasów rewolucji francuskiej. Setki, tysiące duchownych, kapłanów, zakonników, siostry zakonne w sposób bestialski zostały pod hasłem braterstwa i wolności – zamordowane. Jakże nie wspomnieć Wandeę, za to, że nie wyparli się wiary i kościoła. Rosja sowiecka też miała hasła przyjaźni po wieczne czasy. Jako starsza osoba pamiętam o tych wszystkich wymuszonych pochodach braterstwa, tak jak oni je rozumieli.

Jak nasz święty Papież kiedyś powiedział: grupa opętanych narzuca ideologię.

Przyjaźń, braterstwo, to wartości duchowe, wynikające z godności człowieka. Wielkie wartości zagrożone przez diabła, przez grzech. Dzisiaj ten grzech przedstawia się jako dobro, czerwone serduszka…

Włoski generał Roberto Vannacci napisał niedawno książkę „Świat na opak”, która natychmiast zyskała miliony czytelników. On tam pisze m.in. tak:

Europę może uratować tylko powrót do zdrowego rozsądku i do normalności, która jest znienawidzona teraz.

Zdrowy rozsądek, normalność, straciły sens, nabrały negatywnego znaczenia.

Więc, tak jak zaczęliśmy, wróćmy do wspaniałej przyjaźni, którą ofiaruje nam Jezus Chrystus. To jest ta mądrość, o której słyszeliśmy w Pierwszym Czytaniu z Księgi Przysłów: napełnijcie się, spożywajcie chleb mądrości. Człowiek napełniony Bożą łaską, modlitwą, Chrystusem jest nie tylko normalny, jest święty. I dlatego tu właśnie jesteśmy.

Redakcja PJC

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *